ROZDZIAŁ
10
My.
Tutaj. W końcu.
Axl
Axl
wszedł do biura, spojrzał w prawo i zobaczył mężczyzn w sali konferencyjnej.
Hawk,
Mo, Boone, Mag.
Uniósł
w ich stronę podbródek, ale przeszukał pomieszczenie i znalazł kogo
potrzebował.
Więc
udał się prosto do Jorge.
Jorge
Canseco był z Hawkiem najdłużej, drugim był Mo. Faceci przychodzili w
międzyczasie, a odchodziło niewielu. To dlatego, że Hawk dobrze płacił, benefity
były świetne, a satysfakcja z pracy była wysoka.
Axl
był blisko z resztą zespołu – Jorge’iem, Zanem, Marques’em i Billym. Ale nie
tak blisko jak z Mo, Magiem, Boone’m i Auggie’m.
To
dlatego, że Jorge był starszy, miał dłuższy staż, był porucznikiem i zastepcą
Hawka, gdy było to potrzebne, był żonaty, miał dwoje dzieci i nie był byłym
wojskowym. Doświadczenie Jorge pochodziło z ulicy i wieloletniego mentoringu z
Hawkiem.
Marques
i Zane byli byłymi wojskowymi, ale byli młodsi i nowsi w drużynie.
Billy
był najnowszym członkiem ich załogi, a jego historia była mroczna. Hawk się nie
podzielił ani Jorge. Na pewno nie Billy. Nawet Elvira, która była wielką fanką
wszelkiego rodzaju dzielenia się, nie pozwoliła niczemu się wymknąć.
Ta
wiadomość została odebrana, więc mężczyźni nie pytali.
Teraz
Axl musiał przeprowadzić odprawę z Jorge’iem, zanim pójdzie na odprawę z
mężczyznami w sali konferencyjnej.
Czyli
przed wyjazdem, pójściem do domu, prysznicem i przebraniem się na randkę z
Hattie.
A
musiał porozmawiać z Jorge, ponieważ jego załoga była jego załogą, ale była to
również Hattie, a były o niej rzeczy, o których inni faceci nie musieli (i nie
chcieli) wiedzieć.
A
Jorge nigdy by się nie tym podzielił.
„Co
tam?” - zapytał Jorge, kiedy Axl zatrzymał się naprzeciw niego.
„Dzień
minął. Odprawa z zespołem, a potem spadam” - powiedział Axl. Potem zadał
bezużyteczne pytanie, ponieważ znał odpowiedź - „Masz coś?”
Jorge
skinął głową.
Tak.
To
była zawsze odpowiedź Jorge.
Potrzebowałeś
czegoś, on to zrozumiał.
Jorge
dał Axlowi to, co miał.
„Tej
stronie porno wychodzi z LA. Robią wszystkie swoje zdjęcia w LA lub w okolicy.
Wszyscy ich gracze są stamtąd. Nie zlecają niczego, produkcji filmowej,
technologicznej, informatycznej ani obsługi klienta. Witryna nie ma forów
dyskusyjnych. Nie proszą o recenzje. Przychodzący i wychodzący e-mail klienta,
to wszystko. Chyba że ktoś je zhakował. I nie mam jeszcze danych wywiadowczych,
jeśli ktoś miał. Poprosiłem Brody’ego od Nightingale’a, żeby się w to zagłębił.
Ale poza włamaniem, ponieważ nikt zaangażowany nie jest lokalny, byłoby
niemożliwe, aby ktoś tam miał osobistą sprawę do Hattie. Nie wspominając o tym,
że ich gracze są gejami. To sklep gejów i dla gejów. Mają misję o tym, że są
bezpiecznym miejscem dla gejów i dziwaków, ich aktorów i widzów. Jestem pewien,
że mają widzów płci żeńskiej i heteroseksualnych, ale myślę, że szanse na to,
że ktoś wtajemniczony chce się pieprzyć z kobietą, są małe.”
Axl
podejrzewał, że nic tam nie ma.
To
nie znaczyło, że nic tam nie było.
To
po prostu nie był wewnętrzny człowiek.
„Czy
wymagają numerów komórkowych do subskrypcji?” - zapytał.
„Tak.
W przypadku ewentualnego wsparcia technicznego i problemów z płatnościami” -
odpowiedział Jorge.
„Racja,
więc żeby to było punktem odniesienia, w jaki sposób zdobył jej informacje,
facet musiałby wiedzieć, że ona się tym interesuje” - zauważył Axl - „Co
oznacza, że albo zhakował jej laptopa, albo był w jej mieszkaniu, dostał się do
jej laptopa i sprawdził jej historię.”
„Już
Brody miał możliwość włamania się do jej systemu. Ale z drugiej strony musimy przejść
wnętrze” – odparł Jorge.
„Powiem
Hattie. Jakieś odciski, których możemy użyć na linie lub notatce?” - zapytał
Axl.
Jorge
pokręcił głową.
Kurwa.
Miał
nadzieję, że to tylko jakiś amatorski dupek, który się z nią pieprzy, i dlatego
szybko schrzaniłby sprawę i mogliby przez to przejść.
Z
drugiej strony prawie każdy wiedział, żeby nie zostawiać odcisków.
„Wejdziemy
do środka, Axl” - powiedział Jorge - „Zobaczymy, czy coś znajdziemy. I
ustawiliśmy kamery. Wzięli zlecenie i weszli do środka w fałszywym mundurze, na
wypadek gdyby ten facet ją śledził, nie wiedziałby, że włożono kamery. Jeśli
podejdzie kolejny raz, zobaczymy.”
Axl
skinął głową - „Dzięki.”
„Nie
ma za co” - odparł Jorge.
Skinęli
na siebie brodą, a potem Axl skierował się w stronę sali konferencyjnej.
Zrobił
to patrząc na mnogość monitorów na ścianie przed stacjami roboczymi.
I
tak.
Tam
było mieszkanie Hattie. Jeden monitor miał pełnię ujęć frontowych drzwi do jej
domu, frontowych drzwi do jej mieszkania, tylnych drzwi i jej miejsca
parkingowego z samochodem. Kolejny monitor miał podgląd całości domu.
Oczywiście
oznaczało to, że o ile koleś nie mógł się dematerializować w jej mieszkaniu bez
podchodzenia do niego, była tam bezpieczna. Od razu wiedzieliby, jeśli ktoś
spróbowałby się włamać i mogliby tam się dostać, nie wspominając już o wezwaniu
glin.
Ale
Axl wolał dodatkowe środki ostrożności, jakie mógł oferować jego dom.
I
wchodzić, żeby zobaczyć ją w jego kuchni.
„Coś
nowego w sprawie Hattie?” - zapytał Mag, zanim Axl usiadł.
„Nic”
- odpowiedział Axl, kładąc się na jednym z foteli na kółkach.
Mag
spojrzał na niego przepraszam, stary.
Axl
zwrócił swoją uwagę na Hawka - „Dzięki za pożyczenie kamer.”
Hawk
tylko skinął głową.
Potem
powiedział - „Wiem, że wszyscy chcemy wrócić do domu, więc usuńmy to z drogi. I
jak zwykle niewiele. Lynn i Heidi nie ruszają się. Rozmawiałem z Mamá. Uważa,
że potrzebują czasu.”
Hawk
mówiąc, że się nie ruszały, nawiązywał do faktu, że ich pierwsze spotkanie z
dwiema żonami dwóch mężczyzn, którzy byli po dwóch bardzo różnych stronach tej
brudnej sytuacji gliniarzy, zostało przełożone.
Chociaż
nie było to dokładne, biorąc pod uwagę, że spotkanie nigdy nie miało
zmienionego terminu i nie ustalili nowego terminu.
Tak
więc zasadniczo zostało odwołane.
„Ktoś
się do nich dostał” - zasugerował Axl.
„Nie
możemy wiedzieć” - odparł Hawk.
I
nie mogli. Z łatwością mogły to być wątpliwości, które pojawiły się z chęcią
pozostania oddychającą i utrzymania dzieci w tym samym stanie.
Ale
mógł być jeden z tych pojebów tym, który ich dopadł, przypominając im, jak mogą
być pewne, że nadal oddychają i zapewniają bezpieczeństwo swoim dzieciom.
I
nawet jeśli ich śledztwo było wspólnym wysiłkiem Cisco, ekipy Nightingale i
zespołu Hawk’a, z Klubem Chaos Motorcycle oferującym wsparcie, wszyscy mieli
pracę, życie, innych klientów i nie mogli mieć kobiet na oku 24/7.
Mieli
pluskwy w ich domach.
Ale
to nic im nie dawało, a ktokolwiek ich cisnął, wiedział, co robią.
Dowodem
na to było to, że najlepsza ekipa śledcza w Denver: Nightingale Investigations,
najlepsza ekipa zadymiarzy: Chaos Motorcycle Club i
najlepsza drużyna taktyczna: Hawk i jego ludzie, nie mówiąc już o pięciu
poważnie zainwestowanych policjantach, nie mieli ni chuja.
Trzej
mężczyźni, których mieli, nie żyli.
Umarli
nie mogli mówić.
Ale
ich żony mogły.
Po
prostu nie chciały.
Niech
to szlag.
„A
więc trzymamy się schematu” - stwierdził niecierpliwie Boone - „Ale
podejrzewamy, że cokolwiek knują te dupki, nie jest to długofalowe. To
ograniczony projekt. I są blisko zawarcia umowy. Więc im dłużej czekamy, tym
dłużej muszą to robić.”
Żaden
z mężczyzn nic nie powiedział, ponieważ nie było sensu potwierdzać tego, co
wszyscy podejrzewali.
Dowiedziawszy
się od Cisco, że nie próbowali wrobić go w pierwsze morderstwo (to był Tony
Crowley, dobry policjant prowadzący własne śledztwo w sprawie brudnych), aby
usunąć Cisco z drogi do przejęcia jego operacji, zespół działał z teorią, że
cokolwiek się dzieje, to jeden wielki wynik.
Ale
w tym momencie wszystko było teorią, bo znowu nie mieli ni chuja.
„Następne
ruchy?” - Mag spytał Hawka.
„Czekamy”
- odpowiedział Hawk.
Żaden
z mężczyzn nie zgadzał się z tym, ale żaden z nich nic nie powiedział, ponieważ
nie mieli wyboru.
„Jeśli
to potrwa dłużej niż jutro, namówię Mamá, żeby wywarła nacisk na Lynn i Heidi.
Nie by je przerazić. Żeby pokazać im drogę” - kontynuował Hawk.
Nie
mając nic więcej do omówienia, Hawk odprawił ich.
Axl
szybko pożegnał się ze swoimi kumplami.
Miał
wczesną rezerwację i nie miał dużo czasu, aby się nią nacieszyć, zanim Hattie
musiała być w Smithie’s.
Wrócił
do domu. Zawołał Cleo, która go zignorowała. Sięgnął pocztę i zignorował to.
Następnie wziął prysznic, a Cleo siedziała za drzwiami prysznica i obserwowała.
Wyszedł spod prysznica, co jak zwykle sprawiło, że Cleo pobiegła.
Ogolił
się, przeczesał włosy, wybrał ciemnoszare spodnie, niebieską koszulę i czarne
buty, a kiedy chwycił portfel, telefon i klucze, Cleo okazała trochę miłości, trykając
go w kostki.
Zrobiła
to głównie dlatego, że wiedziała, że wychodzi i to był niewygodny czas, by mu
to dać.
Taka
była.
Podniósł
ją więc, podrapał w jedno z dokładnie pięciu miejsc, które lubiła by ją drapać,
pod brodą (inne były za uszami, na kości ogonowej, pod klatką piersiową, a kiedy
raczyła się przytulić, żądała masowania brzucha).
Zaczęła
mruczeć, ale musiał wyjść, więc zmusił ją do pocałunku w nos, przez co prychnęła
mu w oko.
Położył
ją, uśmiechając się, chwycił swój wałek do kłaczków, zajął się sierścią kota na
koszuli, a następnie udał się do swojego jeepa.
Siedząc
w nim, wysłał SMS-a do Hattie, że jest w drodze, wysłał SMS-a do Sly’a, że jest
po służbie, wyjechał z garażu i pojechał do Hattie.
I
robił to bardzo starając się nie walnąć pięścią w dach swojego jeepa jak dupek,
ponieważ czuł głęboką potrzebę uczczenia faktu, że jego tyłek był w samochodzie
w drodze do Hattie, żeby zabrać ją na randkę.
W
końcu, kurwa.
Znalazł
miejsce parkingowe stosunkowo blisko i ruszył do jej drzwi wejściowych.
Nie
kazała mu czekać, otwierając je niemal natychmiast, uśmiechając się do niego i
mówiąc - „Jestem gotowa! Muszę tylko wrzucić do torebki kilka rzeczy, o których
zapomniałam.”
Następnie
obróciła się na bardzo wysokim obcasie tak, że bardzo krótka spódniczka
sukienki podfrunęła w górę, więc prawie mógł zobaczyć jej majtki i Axl nie
poruszył się, ponieważ musiał skoncentrować się na walce ze stawaniem się coraz
twardszym.
Kiedy
udało mu się to zrobić, robiąc to, nawet wiedząc, że nie tylko nie mają czasu,
aby go tam zabrać po randce, ponieważ musiała jechać do pracy, ale także nie
zamierzał ich tam zabierać, dopóki nie wiedział, że są gotowi (głównie ona, bo
on był gotowy ją przelecieć jakieś dwa miesiące temu), wszedł.
Znalazł
ją na dole w jej sypialni, robiącą coś z torbą na łóżku, bełkoczącą - „Trudno
było się spakować. Wiem, że jesteście dobrzy w tym, co robicie, więc nie zajmie
wam dużo czasu złapanie tego palanta, ale może tak się stanie. Każdego dnia mam
próby. I oczywiście potrzebuję zwykłych ubrań.” - Spojrzała w jego stronę -
„Czy mogę pożyczyć twój płyn do płukania ust wzmacniający zęby? Kupię ci
później nową butelkę. Ale mamy tę samą markę, więc pakowanie mojej wydaje się
trochę głupie.”
Nie
miał pojęcia, dlaczego musiała umieścić część „wzmacniający zęby” po słowach
„płyn do płukania ust”.
Ale
to było urocze.
Jak
ona regularnie.
Nie
uważałby się za faceta od uroczych dziewczyn. Jego skłonności zawsze były
skierowane do wysokich, chłodnych, szczupłych blondynek. I w związku z tym,
kiedy Lottie dokonała wyborów dla wszystkich chłopców, a on przyjrzał się
Hattie, wiedział, że to się nie wydarzy.
Widział
teraz, że to nigdy nie wychodziło z tymi wysokimi, chłodnymi, szczupłymi
blondynkami, nie dlatego, że było z nimi coś nie tak.
Ale
ponieważ zawsze chodziło o krągłe brunetki nieco powyżej przeciętnego wzrostu,
które miały masę luźnych luków, duże brązowe oczy i frustrujący instynkt
samozachowawczy, mogły szybować w powietrzu pięć stóp nad ziemią z gracją
gazeli i były słodkie.
I
jeszcze jedna rzecz.
Kobieta,
która potrafiła wybrać urocze, nawet dziewczęce sukienki, a które nosiła, jakby
była w dżinsach i podkoszulku, co sprawiało, że była w tysiącu procentach bardziej
seksowna.
„Możesz
pożyczyć, co chcesz” - powiedział jej.
Jego
głos nie był zwykły.
Był
niższy, bardziej szorstki, co sprawiło, że znów szarpnęła głową w jego stronę.
„Czy
wszystko w porządku?”
Poza
potrzebą – bardzo straszną – pieprzenia jej w tej sukience?
Tak.
Był
w porządku.
Chociaż
potrzeba była tak silna teraz, kiedy stała przy łóżku, że było ledwo w
porządku.
„W
porządku, mała, ale mamy rezerwację i to nie tak, że lecimy do mojego domu do
Aspen. Możemy przyjechać po wszystko, o czym zapomniałaś, kiedy tylko będziemy
musieli to zrobić” - powiedział jej.
„Och,
racja” - odparła, wpatrując się w swoją torbę. Spojrzała na niego i zapytała -
„Masz dom w Aspen?”
Uśmiechnął
się do niej - „Przepraszam, nie.”
Odwzajemniła
uśmiech, ponownie skupiła się na pakowaniu, wydawała się podjąć decyzję,
skończyła wpychać cokolwiek w swojej torbie i zaczęła zapinać zamek.
Axl
wziął to za wskazówkę, by przenieść się z miejsca, w którym stał, na szczycie
dwóch stopni, w dół do przestrzeni.
Jej
sypialnia miała drewniane podłogi. Białe ściany. Białe meble.
Do
tego biała kołdra.
Bladoróżowe
prześcieradła na łóżku. Ciemnoróżowe jaśki.
Białe
wazony z puszystymi sztucznymi kwiatami w żywych kolorach stały w kilku
miejscach. Najwyraźniej czytała, ponieważ pod nocnymi szafkami leżały ułożone
książki. A na nocnym stoliku leżał czytnik e-booków w jaskraworóżowej oprawie.
Przestrzeń
była mała. Dobrze ją wykorzystała. A sposób, w jaki dekorowała, jak odkrył
wcześniej tego dnia, był kobiecy i odlotowy.
Sięgnął
za nią, aby chwycić pasek jej dużej torby podróżnej i zarzucił go na ramię.
Kurwa,
czuł, jakby ważyła trzydzieści kilo.
„Przygotować
się, żeby zostać na chwilę?” - dokuczał.
„To
buty” - odpowiedziała, uśmiechając się i sięgając po płócienną torbę z napisem
UŻYWANE KSIĄŻKI FORTNUM.
Szybko
przesunęła się do szafki nocnej, złapała e-czytnik, włożyła go do torby i zawiesiła
ją na ramieniu.
Jej
nagim ramieniu, bo miała na sobie brązową
sukienkę, której dekolt opadał na bokach z ramion. Miała długie, lejące się
rękawy i była zalotnie szeroka u dołu. W talii miała cienki pasek z tej samej tkaniny.
Nie
miała na sobie poza tym nic. Tylko kolczyki: duże, złote obręcze.
A
na nogach miała parę sandałów, które wyglądały, jakby były wykonane ze złotego
sznurka, który przecinał jej stopę i owijał się wokół kostki. Obcasy były wysokie
i cienkie.
I
tak, będzie ją pieprzył też w tych butach.
Złapała
ostatnią rzecz z łóżka, stonowaną złotą kopertówkę, zanim wyszła z sypialni, a
on czekał przy drzwiach, gdy gasiła światło i dołączyła do niego.
Potem
zabrał ją i jej torby do swojego samochodu i zrobił to mając nadzieję, że
będzie musiała skorzystać z toalety podczas kolacji, aby mógł patrzeć, jak
odchodzi w tej sukience.
Poczekała,
aż wycofał, zanim zapytała - „Gdzie idziemy?”
„Beatrice
i Woodsley”.
Poczuł
na sobie jej oczy - „Zdobyłeś rezerwację w BW w jeden dzień?”
„Udało
się” - mruknął i tak było. Ktoś odwołał tuż przed tym, jak zadzwonił - „Byłaś
tam?” - zapytał.
„Kiedyś,
kilka lat temu, na Dzień Galentine z moją mamą.”
„Galentine?”
„Dzień
przed walentynkami. To tylko dla dziewczyn.”
„Wiem,
co to jest, ale myślałem, że to dla przyjaciół.”
„Moja
mama jest moją przyjaciółką.”
Cieszył
się, że to usłyszał, biorąc pod uwagę, że jej tata był takim gównem.
„Była
też dobrą mamą, Axl” - ciągnęła.
„Cieszę
się, Słonko” - mruknął.
„Myślę,
że był czas, kiedy skończyłam liceum, kiedy trochę się pogubiła. Zastanawiała
się, dlaczego go wybrała. Martwiła się o to, co mi zrobił i co to będzie
później oznaczać. Nadal myślę, że się martwi. Ale naprostowała się. Zaprzyjaźniłyśmy
się, a nie tylko jesteśmy mamą i córką, co jest bardzo fajne.” - Zatrzymała
się, zanim dodała - „Zaczęła też spotykać się w ciągu ostatnich kilku lat.
Wyjechała na wakacje z przyjaciółmi. Myślę, że w końcu przezwyciężyła go i to,
co zrobił naszej rodzinie.”
Dobre
wieści.
„Jesteś
spoko z jej randkowaniem?” - zapytał.
„Zdecydowanie”
- stwierdziła ćwierkającym głosem, który nie tylko podkreślał jej słowo, ale
był cholernie uroczy - „Chcę, żeby była szczęśliwa. Nie sądzę, żeby od dawna była
szczęśliwa. Nie sądzę, że jest teraz szczęśliwa, nie do końca. Ale chcę, żeby
to znalazła.”
„Dlaczego
nie sądzisz, że jest teraz szczęśliwa?”
–
Cóż – zaczęła. „Twoja mama była napędzana i nigdy nie powinna była przestać
pracować. Moja mama chciała męża, domu i rodziny. To nie tak, że nie zabrała
się do pracy, aby zapewnić. Pracować, aby mieć swój czas, swoją przestrzeń i
swoją rzecz dla siebie. Lubi swoją pracę. Ale ciocia powiedziała mi, że zawsze
była szalona. Powiedziała, że trochę wariowała, kiedy nie miała chłopaka.”
Przestała
mówić, więc Axl spojrzał na nią i zobaczył, że patrzy przez przednią szybę,
wyglądając na zamyśloną.
Jednak
zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, odezwała się ponownie.
„A
ciocia Pam powiedziała, że mama mówiła nie o swoim marzeniu o wielkim ślubie,
ale o wielkim domu z mężem, dziećmi i tak dalej. Ciotka Pam i wujek Dave
nazywają tatę wielkim oszustem. Mówili, że był czarodziejem. Wszyscy się na to
nabrali. Nikt nie zauważył jego sztuczki. Dopóki nie dokonano czynu, jej podpis
znajdował się na akcie małżeństwa i trudniej było jej się wydostać.”
„To
dlatego jesteś jedynaczką?” - domyślił się.
„Tak”
- potwierdziła - „To mama mi to powiedziała. Kiedy się zaprzyjaźniłyśmy.”
Jej
ostatnie wypowiedziano z uśmiechem w głosie, więc spojrzał na nią ponownie i
zobaczył, że to również było na jej twarzy.
Cały
czas ładna.
Uśmiechając
się?
Przepiękna.
Spojrzał
z powrotem na drogę, a ona mówiła dalej.
„Chciała
więcej dzieci. Po prostu nie chciała mieć z nim więcej dzieci. I myślę, że
chciała odejść zanim to zrobiła. Ale zaszła w ciążę w ciągu roku od ślubu. To
był czas, kiedy wciąż miała nadzieję, że nie był tym, kim się wydawał. Albo
myślała, że to tylko młodość i wyszkoli go na lepszego męża. Ale …”
Urwała.
Z
drugiej strony nie musiała nic więcej mówić.
„Myślę,
że moja mama odkładała to, posiadanie więcej dzieci” - powiedział jej, widząc,
że nie skończyła tego, co mówiła, brzmiąc, jakby się uśmiechała. Więc on wziął
swoją kolej, aby odwrócić jej umysł - „Myślała, że wróci do pracy. A potem nie
zrobiła tego.”
„Tak”
– powiedziała cicho.
„W
końcu bardziej tata nie chciał kolejnego dziecka. Gdyby mieli więcej dzieci,
poświęciłaby mniej uwagi jemu i mniej by zajmowała się tym całym gównem, o
którym myślał, że powinna robić. A czego chce tata, to dostaje.”
„Tak”
- powtórzyła równie cicho.
Zdecydowanie
uśmiech zniknął z jej głosu.
Sięgnął
do niej, a ona dała mu to, czego chciał, rękę.
Kiedy
to miał, powiedział - „To była wpadka. Miejmy strefę wolną od smuteczków do
końca naszej pierwszej randki.”
Roześmiała
się słodko i powiedziała - „Dla mnie w porządku.”
I
tam to trzymali poza tym, że powiedział jej, że ustawili kamery, i musi wpuścić
swoich ludzi do jej mieszkania, żeby sprawdzić odciski, a ona musiała dać mu
swój laptop i nazwiska swoich dwóch byłych, żeby mogli ich sprawdzić.
Przeważnie
to Hattie opowiadała o swoim dniu ze Sly’em. Jak bardzo lubił siedzieć na
próbie (nic dziwnego). Jak bardzo nie lubił pomagać jej wybrać sukienkę na tę
noc (zdecydowanie nie było to niespodzianką, mężczyzna który widziałby tę
sukienkę, lubiłby być tym, który był z nią na randce, choć to było zabawne,
myślenie o Sly’u siedzącym tam, podczas gdy Hattie pokazywała mu sukienki).
Na
koniec o tym, jak myślała, że to dziwne, wszyscy związani z Brett’em wydawali
się tak spoko, kiedy samo zwał się „sukinsynem”.
W
tym miejscu znaleźli się, gdy Axl znalazł miejsce parkingowe niedaleko od jego
domu, ale też niedaleko Beatrice i Woodsley.
Chociaż
było to bliżej niż wędrówka tam z jego domu, co zwykle robił, ponieważ
restauracja była w jego sąsiedztwie i nie tylko serwowali świetne jedzenie, ale
mieli doskonałe koktajle. Nie bywał tam często, choć nie był obcy.
Ale
po tym, jak wyłączył jeepa, zamiast wysiąść, zwrócił się do niej - „Po
pierwsze, Słonko, nie daj się złapać na ten występ ojca chrzestnego/wróżki,
który pokazuje Cisco. Jest absolutnie sukinsynem.”
Jej
twarz posmutniała, a on tego nienawidził.
Ale
nie kłamał, a ludzie tacy jak Cisco mieli trzy ścieżki: zostali złapani i
trafili do więzienia, zginęli, a w bardzo rzadkich przypadkach przechodzili na
emeryturę.
Axl
chciał ją chronić przed dwoma pierwszymi i nie był podekscytowany tym, że Cisco
– robił to, co robił – był w jej życiu bez względu na to, ile czasu mu to
zajmie, jeśli jego przeznaczeniem jest dotarcie do ostatniego.
„Wydaje
się miły” – powiedziała.
„Lubi
cię. Gdyby cię nie lubił, na sto procent byś tego nie powiedziała.”
Zagryzła
usta.
Kontynuował
rozmowę.
„Ale
to smuteczek. Więc idziemy dalej. Drugą rzeczą, którą musisz wiedzieć, zanim
wyjdziemy z mojego samochodu, jest ta sukienka, Hattie…” - Pozwolił swoim oczom
powędrować w dół, a potem z powrotem, i spojrzał w jej piękne brązowe oczy,
które były dla niego gotowe, na tę masę długich, ciemnych kręconych włosów
okalających jej twarz i opadających na nagie ramiona, dokończył szorstkim
głosem - „Wyglądasz pięknie w tej sukience, mała.”
„Dziękuję.”
W
tym słowie było coś głębokiego, głębszego niż zwykle, kiedy ktoś otrzymuje
komplement.
Ciężar.
Ale
miał przeczucie, że gdyby spróbował to wydobyć, wiedząc, że prawdopodobnie ma
to związek z faktem, że jej ojciec traktował ją jak śmiecia, byłby to smuteczek
dla nich obojga, więc zapytał - „Otwieram drzwi dla kobiet. Masz z tym problem?”
Uśmiechnęła
się - „W stu procentach nie”.
Odwzajemnił
jej uśmiech, dodał pochylając się, by dotknąć ustami jej szyi, wyczuwając
zapach jej perfum, które były dziewczęce i kwieciste, ale subtelne i jak
wszystko, co było Hattie, lubił to.
Wysiadł,
obszedł maskę samochodu, pomógł jej wyjść i poszedł z nią do restauracji.
Dzielnica
Baker była modna.
W
nocy bywało tam tłoczno.
Kiedy
wsadził rękę Hattie pod ramię, rozkładając jej palce na swoim bicepsie, przyciskając
jej ramię do swojego, przyjęła jego wskazówkę i zbliżyła się do niego. Jej
ramię do jego. Jej biodro ocierające się o jego. Jej perfumy robiące na nim wrażenie.
Wtedy
to zauważył.
Ludzie
patrzący na nich, gdy przechodzili.
Wiedział,
co widzieli.
Podobało
mu się to, co zobaczyli.
Podniecało
go to, co widzieli.
Podobnie
jak jego tata, włosy Axla przedwcześnie stały się srebrne, gdy skończył
dwadzieścia lat.
Jego
ojciec nazywał to Klątwą Pantery.
Axl
myślał, że to gówno, że ma dwadzieścia siedem lat, a ludzie traktują go tak,
jakby miał czterdzieści pięć lat.
Z
drugiej strony, z wyjątkiem wojska i później, ludzie, którzy mieli znaczenie w
jego życiu, nie okazywali mu wiele szacunku.
Kiedy
pytał ojca, czy jemu to nie przeszkadzało, Sylas Pantera powiedział -
„Dzieciaku, nigdy nie chcesz stracić przewagi. Z nikim. Chcesz, żeby cię nie
doceniali. Nie na odwrót.”
Po
pierwsze, Axl nienawidził, kiedy tata nazywał go „dzieciakiem”.
To
nie było przezwisko mówiące, że są blisko i kochają się. To miało ustawiać go
na określonym miejscu. A tak go nazywał, nawet jeśli Axl miał dwadzieścia
dziewięć lat i nadal tak go nazywał, a Axl miał trzydzieści cztery.
Więc
tak, nienawidził tego.
Po
drugie, Axl nie postrzegał życia jako konkurencji z innymi.
Chciał,
żeby ludzie byli z nim szczerzy.
Chciał,
żeby go szanowali.
Spodziewał
się, że zawsze odda to pierwsze, zarobi ostatnie i zwróci je, jeśli na to ktoś zasłużył.
Więc
teraz znał uczucie, które czuł, gdy ludzie patrzyli w ich stronę, gdy ich
mijali i widzieli Axla idącego z piękną kobietą w seksownej jak cholera
sukience i prawdopodobnie bardziej seksownych butach do miłej restauracji,
wiedząc, że ta kobieta na jego ramieniu była urocza, utalentowana, lojalna i
wojownicza.
To
uczucie było takie, że sobie na to zasłużył.
Zasłużył
na nią.
I
to było zajebiście wspaniałe.
Jego
filozofia życiowa w działaniu.
Mierz
wysoko.
I
wyróżniaj się.
Weszli
do restauracji, usiedli i otrzymali menu.
Hattie
zamówiła specjalność BW koktajl Butter Beer na bazie rumu (i mógłby to nazwać,
do cholery, Butter Beer[1]? –
cholernie urocze). Zamówił Edward Henry Mastermana na bazie żytniówki.
A
kiedy kelner odszedł po złożeniu zamówienia, wcisnęła się w niego, gdzie
siedzieli udo do uda z tyłu półkolistej kanapy i szepnęła w kierunku jego ucha
- „Tu jest tak romantycznie”.
Odsunął
się odrobinę, spojrzał jej w oczy, ale nic nie powiedział.
Mimo
to go zrozumiała i wiedział o tym, kiedy jej rzęsy opadły, wyczuł, że zaraz się
odsunie, a potem wydawała się podjąć świadomą decyzję, by tego nie robić.
Podniosła
na niego wzrok.
A
wiedząc, że właśnie pokonała nieśmiałość, instynkt wycofania się, Axl czuł, że
zasługuje na nagrodę.
Więc
pochylił się i mocno przycisnął swoje usta do jej ust.
Dotknął
ich tylko koniuszkiem języka, zanim się odsunął.
Kiedy
ponownie spojrzał jej w oczy, jej spojrzenie złagodniało i teraz przycisnęła
się jeszcze bliżej.
„Powiedziałeś
mi, że wyglądam pięknie, a ja nie mogłam ci powiedzieć, jak przystojnie ty
wyglądasz” - powiedziała.
„Dzięki,
Słonko” - odpowiedział.
„I
na wypadek, gdybym zagubiła się w bajecznych napojach, jedzeniu, atmosferze i
towarzystwie i zapomniałabym powiedzieć to później, dziękuję za przyprowadzenie
mnie tutaj. Dziękuję za zrobienie tego wyjątkowym. Dziękuję, że wiesz, że to
ważne.”
Myślał,
że wie, skąd to się bierze, po usłyszeniu jej rozmowy o byciu numerem z tym
idiotą, z którym się umawiała, więc powiedział - „Musisz wiedzieć, kiedy jestem
z kimś, jestem z nią. Podsumowując,
jestem monogamistą.”
Przez
chwilę wydawała się zdezorientowana, zanim przycisnęła się jeszcze bliżej i
powiedziała - „Dziękuję za to, ale nie… miałam na myśli to. Nas. Tutaj.
Wreszcie. No i po prostu… my. Co jest
wyjątkowe. I ważne. I dziękuję za to, że o tym wiesz, pokazujesz i dajesz mi.”
W
porządku.
Skończył.
Suknia,
buty, włosy, umalowane oczy, perfumy i jest tak cholernie słodka?
Nie
mógł znieść więcej.
Wsunął
więc rękę w górę jej szczęki, we włosy, odwrócił się do niej, jednocześnie
przyciągając ją do siebie i pocałował.
I
nie dopasowywał tylko swoich ust do jej ust, a potem smakował je krótko
językiem.
Nie
obściskiwał się z nią, ale nie pozostawił jej żadnych wątpliwości co do tego,
co czuł w związku z tym, co właśnie powiedziała.
Trzymał
rękę w jej włosach i Hattie blisko, kiedy to zakończył.
„Nigdy
nie byłem tak dumny, że mam kobietę o mego boku, kiedy szedłem z tobą te dwie i
pół przecznicy.”
Jej
oczy zrobiły się duże.
„To
samo, siedząc tutaj… z tobą” - kontynuował - „Więc na wypadek, gdybym później
zapomniał: jestem tu obok ciebie, jedzenie, alkohol i atmosfera, dziękuję ci za
to.”
„Jesteś
niesamowity” - wydyszała.
Uśmiechnął
się - „Uwielbiam, że tak myślisz.”
„To
prawda.”
„Uwielbiam,
że tak myślisz.”
Jej
powieki opadły do połowy i zrobiły coś trzepoczącego, nie zalotnego, bardziej
na wpół zirytowanego, na wpół zdezorientowanego.
„Axl,
jesteś” - podkreśliła.
„Okej,
kochanie” - odpowiedział, wciąż się uśmiechając, ale niestety musiał wysunąć
palce z jej miękkich włosów, ponieważ prawdopodobnie mógłby trzymać je tam
przez cholernie długi czas, ale byłoby trudno jeść, gdyby to robił.
„Nie
uważasz, że jesteś niesamowity?” - zapytała z wahaniem.
„Chcesz
faceta, który myśli, że jest niesamowity?” - zapytał w zamian.
Lekko
przechyliła głowę, jej loki przesuwały się po jej nagich ramionach, kiedy to
robiła w sposób, który czuł w swoim penisie prawie bardziej niż z powodu widoku
jej w sukience, a potem odwróciła się bardziej do niego, co oznaczało, że jej
pierś była teraz całkowicie wciśnięta w jego ramię.
Jezu.
Kolacja
miała być agonią i ekstazą, już to wiedział.
Ale
nie wiedział, jak głęboko to zajdzie.
„Rozumiem,
o co ci chodzi” - ustąpiła.
„Więc
ja jestem niesamowity, a ty jesteś najpiękniejszą kobietą na tej sali” –
zauważył.
Wyprostowała
się i obdarzyła go uśmiechem, który był absolutnie zalotny, a także usztywniająco-kutasa
żartobliwy, i powiedziała - „Całkowicie jestem”.
Wybuchnął
śmiechem.
A
potem przynieśli ich koktajle.
dziękuje
OdpowiedzUsuńDziękuję 🙂
OdpowiedzUsuńSłodko 😁❤️ dziękuję
OdpowiedzUsuńCukierkowo😂 Dziękuję ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń