ROZDZIAŁ
9
Hattie
Moja
radość zniknęła w drodze do domu.
Mimo,
że zaczęło się rozkręcać i w końcu byłam w Jeepie Wrangler Axla (również
pomalowanym na kolor grafitowy).
Jeepy
były niesamowite z jednej strony, a Axl z drugiej.
Poważnie;
wydawało mi się, że od dziesięcioleci chciałam jechać tym jeepem i oto jechałam
z nim tym jeepem.
Ale
potem on milczał i ja milczałam, a przebywanie w jego fantastycznym domu po
spaniu na jego bajecznym materacu zaczęło się zużywać.
I,
jak miałam w zwyczaju, poczułam się niezręcznie.
Miałam
milion pytań do zadania.
Na
przykład kim był artysta, który robił zdjęcia z jego salonu, bo wydawało się,
że wszystkie zostały zrobione przez tę samą osobę?
I
czy sam udekorował swój dom?
I
czy jego rodzice mieszkali w Denver?
I
czy miał braci i/lub siostry?
A
także, czy często korzystał z jacuzzi.
Ale
to byliśmy my w ograniczonej przestrzeni. Czas, w którym byliśmy razem, był
krótki. Straciłam pewność siebie, którą odnalazłam, chowając jego notatkę do
torebki. Nawet jeśli fascynował mnie od dawna, a ja umierałam z chęci
dowiedzenia się o nim wszystkiego, nie chciałam sprawiać wrażenia, że go
przesłuchuję.
Nie
chciałam też komunikować się, że bardzo chciałem wiedzieć o nim wszystko.
A
on w ogóle się nie komunikował.
Po
tym, co wydawało się wiecznością, zawołał - „Hattie”.
„Wiem”
- wypaliłam - „To jest niezręczne.”
„Co?”
- zapytał.
Spojrzałam
na niego - „Ta cisza. To niezręczne.”
„Jest?”
Nie
sądził, że tak było?
„Cóż
…”
„Mała,
nie musimy rozmawiać w każdej sekundzie, w której się nie całujemy.”
W każdej sekundzie, w której się
nie całujemy.
Mm.
Dreszcz.
Wyciągnął
rękę i dotknął mojego uda.
To
było krótkie.
To
było słodkie.
I
kolejny dreszcz.
„Rozumiem,
że jesteś nieśmiała” - kontynuował łagodnie - „Rozumiem, że to jest nowe, nawet
jeśli wydaje się stare. Ale nie myśl o drobiazgach, Słonko. Po prostu odwożę
cię do domu zadowolony, że idziemy z naszym gównem we właściwym kierunku, nie
mogę się doczekać, aby zabrać cię dziś wieczorem i to wszystko, co miałem na
myśli.”
„Okej”
- powiedziałam cicho.
„To
i zapytać, czy znalazłaś coś do jedzenia.”
„Tylko
kawa.”
„Chcesz,
żebym gdzieś się wjechał?”
Wiedziałam,
że był wspaniały.
Wiedziałam,
że był odważny.
Wiedziałam,
że miał jeepa.
Wiedziałam,
że go pragnęłam.
Wyczuwałam,
że był miły, z tym, jak fajnie przez to wszystko przeszedł (głównie).
Ale,
człowieku, to było wspaniałe: wiedzieć, że nie był tylko miły.
Był
naprawdę super miły.
I
mogłabym zjeść bagel’a, ale mogłam to zrobić głównie po to, by wydłużyć czas spędzony
z nim.
Był
jednak zajęty, a to byłoby niefajne.
„Mam
coś w domu” - powiedziałam mu nie do końca prawdę, ponieważ dzień wcześniej
zrobiłam listę zakupów, ale nie wyszłam i nic nie kupiłam.
Nadal
mogłabym coś wygrzebać.
„Racja”
- powiedział, a potem zapytał - „Powiedziałaś swojemu tacie, że jest dziś sam?”
Fuj.
Kolejny
zabójca radości.
„Nie”
- odpowiedziałam i wyjaśniłam - „Im mniej czasu daję mu na to, żeby mnie o to
męczył, tym lepiej. Powiem mu później.”
„Racja”
- mruknął.
Okej.
Cóż,
było o czym rozmawiać.
Nie
żebym chciała o tym rozmawiać.
Ale
to było coś, o czym powinniśmy porozmawiać.
„Musimy
o nim porozmawiać, Axl” - zauważyłam.
„Dzisiaj
to zrobimy” - zgodził się - „A może jutro. Może pojutrze.” - Przerwał – „Mówię,
że dobrze byłoby spędzić trochę czasu tylko we dwójkę, zanim zdenerwuję się
twoim ojcem.”
O
rany.
„Okej”
- poddałam się, ale podkreśliłam - „Chociaż, żebyś pamiętał, kiedy o tym porozmawiamy,
tak jak powiedziałeś, on jest moim
ojcem”.
Spojrzał
na mnie, a potem sięgnął w moją stronę, nie dotykając mojego uda, dłonią z
palcami w górę. Tak więc wiedziałam, że chce mojej ręki.
Dałam
mu ją.
Potem
oparł nasze splecione dłonie na mojej nodze i powiedział - „To nie przez ciebie
jestem zdenerwowany. To ważne, żebyś to zrozumiała, Hattie. Mówiłem ci, kiedy
byłem dla ciebie kutasem, rozumiem przyciąganie rodziców, nawet jeśli chciałbym,
żeby go nie mieli. Tak?”
Nie
zapomniałam, co powiedział o swoim tacie.
Ale
ja też tak jakby.
„Czy
twoi rodzice mieszkają blisko?” - zapytałam.
„Cherry
Creek[1]”.
„O.”
Tak.
To
było blisko.
I
w szykownej okolicy.
Notatnik
z monogramem został jeszcze dokładniej wyjaśniony.
Axl
szedł dalej.
„Mama
nie pracowała, odkąd rzuciła pracę, kiedy mnie urodziła. Są kobiety, które są
do tego stworzone, niektóre się do tego urodziły, ale ona jest kobietą, która
nie powinna była tego robić. Po tym, jak to zrobiła, poczuła, że musi zostać Super
Mamą i Super Żoną. I taka była. Nadzwyczajna. Ale tata odegrał niemałą rolę w utwierdzaniu
jej w tym.”
Podejrzewałam
już, że nie polubię jego taty aż tak bardzo.
Myślałam,
że może go teraz lubię jeszcze mniej.
Axl
kontynuował.
„W
końcu, kiedy dostałem się do liceum i, poza spotkaniami z koleżankami, nie
miała nic do roboty. Mają duży dom. Tata wymaga wszystkich pułapek statusu, na
który zasłużył, więc mają też panią, która sprząta, załatwia sprawy i
zaopatruje kuchnię, a czasem gotuje. Mama prowadzi działalność charytatywną,
ponieważ tata uważa, że powinna to robić. Mama nie wraca do pracy, bo tata nie
uważa, że nie powinna. Podsumowując, jest znudzona od dwudziestu lat i to
tortura, bo to jak oglądanie najwolniejszej śmierci w historii.”
O
mój Boże.
Jezu.
Straszne.
„Nienawidzę
tego słuchać, Axl” - powiedziałam cicho.
Ale
nie zapytałam, czy istnieje jakiś bardziej złowieszczy powód, dla którego jego
mama nie stała za sobą i nie robiła tego, co sprawiało, że była szczęśliwa i
spełniona, niezależnie od tego, czego chciał jego tata.
„Nienawidzę
tego mówić, ale to prawda” - odpowiedział - „Ona jest jak…” - potrząsnął głową
- „Pusta. Robot. Włącza się, kiedy jest do tego uwarunkowana przez tatę.
Powiedzmy, że on ma jakąś kolację, którą chce, żeby wydała. Ale to rutyna. I
włącza się dla mnie. I to jest prawdziwe. Kupiłem ten dom i miałem pewne
pojęcie o tym, jak chciałem, żeby wyglądał, ale pracowałem z nią przy tym.
Zajmowała się remontem łazienki, malarzami i facetami, którzy zakładali rolety.
Takie gówno.”
„Założę
się, że lubiła ci pomagać” - zauważyłam z nadzieją.
„Hattie,
zanim odeszła, zajmowała się oprogramowaniem komputerowym. W latach 80. Kiedy
domowe komputery dopiero startowały. Jej dziedzina była bardzo konkurencyjna. O
wiele bardziej niż teraz. Raczkowała i nie było wielu takich jak ona. Trzeba
być bystrym, jednym z najlepszych, żeby dostać taką pracę. Jest trochę jak
Evie, tylko nie na taką skalę, chociaż nie jest daleko. I z tego, co mogę
powiedzieć, kiedy o tym opowiada, naprawdę lubiła to robić. Teraz jest zmuszona
być tylko żoną odnoszącego sukcesy, prominentnego prawnika, który flirtuje z
politycznymi ambicjami. I byłoby w porządku, gdyby tego chciała. Nie tego
chciała. Życie, które prowadzi, pozbawiło ją wszelkiej prawdziwej radości.”
Moje
serce bolało, słuchając go.
To
bolało dla Axla.
I
bolało za jego mamę.
„Boże,
Axl. To okropne” - powiedziałam prawdę.
„Tak.
Nie tak źle, ale nadal źle, a tata nawet, kurwa, nie zauważa.”
Nic
nie powiedziałam.
Chociaż
nie zrobiłam tego, ponieważ to mnie rozzłościło.
Tak.
Oficjalnie.
Naprawdę
nie lubiłam jego taty, a nawet się z nim nie spotkałam.
Axl
mówił dalej.
„A
więc widzisz. Kiedy naprawdę zagłębimy się w to wszystko, będzie to irytujące.
Ale teraz wiesz, że to nie wszystko będzie z powodu twojego taty, tak samo jest
z mojego końca.”
„To
mnie nie denerwuje ot tak.” - podzieliłam się szczerze - „Tylko nie lubię tego
dla ciebie. Albo twojej mamy.”
Uśmiechnął
- „Tak. Nadal.”
Tak.
Część
„Nadal” polegała na tym, że nie byliśmy wypaczeni, ponieważ tylko ja miałam
dysfunkcyjną rodzinę.
Wyraźnie
miał w tym swój udział.
Może
gorzej, gdy musi patrzeć, jak jego mama tak ma.
„A
po prostu mówię, że…” - ciągnął - „… jak chcesz o mnie zapytać o coś, to zapytaj.
Praca jest poufna. Oferujemy to naszym klientom i traktujemy to poważnie. Więc
nigdy nie będę mógł o tym rozmawiać.” - Ścisnął moją dłoń. – „Ale poza tym nie
powstrzymuj się, Hattie. Oboje długo czekaliśmy na to, żeby tu być. Dobrze, że
chcesz o mnie wiedzieć, a ja chcę tego samego od ciebie. Możemy mieć swoje
chwile, wtedy jesteśmy cicho i nie dzielimy się, i to jest w porządku. Ale
jeśli nie chcesz, żeby to był jeden z tych momentów, po prostu pytaj.”
Człowieku.
Poważnie.
Był
najwspanialszy.
„Okej?”
- podpowiedział.
„Okej”
- zgodziłam się.
„A
teraz chcesz, żebym się gdzieś prześlizgnął, żeby kupić ci coś do jedzenia? Mam
gówno do zrobienia, ale nic, co nie może poczekać kolejnych piętnastu minut.”
I
człowieku.
Miał
mnie na celowniku.
„Z
przyjemnością zjadłabym bagel.”
Axl
natychmiast zaczął sprawdzać swoje lusterka.
I
minęło ponad piętnaście minut, bo musiał cofnąć się, ponieważ przejechaliśmy
obok Moe’s.
Biorąc
pod uwagę, że była to specjalna okazja (w moim umyśle), poszłam na całość i zamówiłam
Spicy Buff[2], Axl wziął
Shorty-P[3] i
ruszyliśmy z powrotem.
Przez
resztę drogi do mojego mieszkania niewiele rozmawialiśmy, i to nie dlatego, że
jedliśmy. Axl powiedział, że posiedzi ze mną u mnie, żeby zjeść, a potem
odejdzie.
Moja
radość wróciła, bo kochałam to, że po tym, co właśnie dał mi Axl, mogłam się uspokoić.
I
podobało mi się, że w zasadzie miał zamiar zjeść ze mną lunch (ponieważ było
tuż po jedenastej).
Nie
podobało mi się to, że kiedy zbliżaliśmy się do mojego domu, Axl mruknął -
„Cholera”.
Skupiłam
uwagę na swoim wejściu. Na zewnątrz stał Sly.
„Czekaj,
on znowu jest moim ochroniarzem?” - zapytałam.
„Zapomniałem
wspomnieć, że dziś rano, kiedy Cisco wpadł, zawarliśmy umowę. Mamy projekt, nad którym wspólnie
pracujemy. Widząc, że zarówno to jest ważne, jak i ty jesteś, dzielimy zasoby.
To oznacza, że czasami to jego chłopaki będą przy tobie, czasami to ja lub moi
ludzie.”
Axl
udzielił tej odpowiedzi, gdy znalazł miejsce na ulicy i zaczął parkować
równolegle.
Ze
wszystkiego, co zrobiło na mnie wrażenie tego dnia, Axl mówiący i jednocześnie
parkujący równolegle był na szczycie listy.
Chociaż
byłam ciekawa, jaki projekt mieli z Brett’em.
Czy
miało to coś wspólnego z tym, że został wrobiony w morderstwo tego policjanta?
Niestety,
to była praca Axla i nie mogłam zapytać.
Zamiast
tego zapytałam - „Więc dlaczego powiedziałeś ‘Cholera’, kiedy zobaczyłeś
Sly’a?”
„Miał
przyjść, kiedy bym napisał, że jadę”.
„I
jesteś zdenerwowany, że jest za wcześnie?”
„Jestem
zdenerwowany wyrazem jego twarzy.”
Przestałam
patrzeć na Axla i zaczęłam obserwować Sly’a, który szedł w naszą stronę.
Nie
wyglądał inaczej niż normalnie. Zauważyłam, że wydawał się być w złym humorze,
nawet jeśli nie był. I teraz tak wyglądał.
Wysiadłam.
Axl wysiadł.
A
Sly podchodził do Axla.
„Ona
nie wchodzi” - stwierdził natychmiast.
O
nie.
„Co
się stało?” - spytałam, czując, jak kwitnie we mnie szaleństwo.
Czy
ten facet, który mnie nękał, przeszedł od okropnego do obrzydliwego, włamując
się do mojego domu i robiąc coś ekstremalnego?
Sly
nawet na mnie nie spojrzał, kiedy mówił dalej - „Na powitalnej macie. Za jej
frontowymi drzwiami. Zostanę tu z nią.”
„Co
się dzieje?” - zapytałam.
Axl
wyglądał na mieszankę ponurego i wkurzonego, kiedy szedł chodnikiem do domu.
Kiedy
zniknął w środku, zwróciłam uwagę na Sly’a.
„Ponownie,
co się dzieje?”
Skupił
się na mnie, a jego głos złagodniał.
Ocho.
„Wyluzuj,
laleczko, to kontynuacja, a nie eskalacja.”
„I
mówisz, że to dobrze.”
„Mówię,
że, kiedy masz jakiegoś dupka, który jest dla ciebie dupkiem, to jest do bani.
Ale to, że nadal jest dupkiem, jest lepsze niż alternatywa.”
Cóż,
to częściowo wyjaśniało to.
„Co
to jest? Więcej zdjęć?” - pchnęłam.
„Może
twój mężczyzna powinien…”
„To
moje życie, moje mieszkanie, mój prześladowca, Sly” - warknęłam.
Tak.
To
znaczy, nie chciałam być brzydka, on się o mnie troszczył i chociaż Brett mu
płacił, to i tak było miłe.
Ale
poważnie.
W
końcu mi powiedział.
„Lina.
Czerwona lina. Jaką laska była związana na zdjęciach, które wysłał. Zwinięta na
macie powitalnej z karteczką z napisem Czekam
na ciebie.”
„Wspaniale”
- syknęłam.
Axl
wyszedł, wyglądając na mniej ponurego i bardziej wkurzonego.
Kiedy
do nas dotarł, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, oświadczył - „Wchodzisz
tyłem. Pakujesz torbę. I wprowadzasz się do mnie.”
Cóż.
Uh…
Naprawdę
kochałam jego dom i chciałam, żeby Cleo nie lubiła mnie z daleka, gdybym
pewnego dnia mogła zasłużyć na jej przytulenie.
Ale
…
Ojej!
„To
tylko lina, Axl.”
„Wie,
gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz i jaki masz numer komórki. Pierwsze i drugie
są łatwe. Ostatnie, ten skurwiel ma czas i poświęcenie lub zasoby. A to trzy
dni, trzy uderzenia. Racja?”
Pomyślałam,
że może należało dodać dzień.
Ale
tak, zasadniczo.
Skinęłam
głową.
„Więc
nie odpuszcza” - podsumował Axl.
„Ale
jeśli mnie śledzi, może pójść za mną do twojego domu i wtedy będzie wiedział,
że tam jestem. Więc …”
Urwałam.
Axl
złapał trop.
„Ja
mam alarm. Mam sejf na broń z sześcioma pistoletami. Mieszkam przecznicę od Aug’a,
więc mam również wsparcie w razie potrzeby w nocy, kiedy takie kutasy zachowują
się jak większe kutasy.”
To
wszystko były zdecydowane plusy pobytu u niego.
To,
że był tam, kiedy nie pracował, to kolejny plus.
Jego
miejsce było tak niesamowite, jak było, co było trzecim plusem.
Ale
pokazał mi swoje (zasadniczo), a ja chciałam pokazać mu swoje.
To
było moje mieszkanie.
Aby
podzielić się tym wszystkim, powiedziałam - „Um…”
„Wejdziemy
i zjemy. Wystartuję. Spakujesz torbę. Rób, co chciałaś zrobić. Znajdę cię
później i dam ci klucz. Napisz do mnie, gdzie jesteś, żebym mógł odebrać cię
dziś wieczorem na kolację. Mamy rezerwację na szóstą. Jeśli się tu z tobą
spotkam, odbiorę ciebie i twoją torbę. Jeśli spotykam się z tobą u siebie,
pamiętaj, aby zabrać ze sobą torbę.”
„Nie
mam pewności, czy chcę się przygotować na naszą pierwszą randkę przed Cleo. Ona
jest osądzająca.”
Axl
wpatrywał się we mnie.
Potem
zrobił coś szalonego.
To
jest szalenie dobrego.
Złapał
mnie za szyję, szarpnął do siebie (to było delikatne szarpnięcie, to wciąż
szarpnięcie), ten ruch wliczając go, sprawił, że przechyliłam się na bok.
Potem
pocałował drugą stronę mojej szyi, wyprostował mnie, żebym już się nie
przewracała, ale zaśmiał się w moją skórę, zanim powiedział mi do ucha (wciąż
się śmiejąc) - „Więc wezmę ciebie i twoją torbę później, i to oznacza, że nie
musimy się ponownie spotykać, aby przekazać ci klucz. Dam ci go dziś wieczorem.”
Kiedy
się odsunął (ale nie puścił mojej szyi), złapałam jego wzrok i zauważyłam -
„Nie przeszkadza mi widok liny, Axl”.
„Wezwałem
jednego z chłopaków, żeby przyszedł, rzucił okiem, zrobił kilka zdjęć i zebrał
odciski. Nie chcę mu przeszkadzać, dopóki to się nie skończy. Zane będzie tu za
piętnaście minut. Więc idziemy tyłem.”
To
miało sens.
Skinęłam
głową.
Zsunął
rękę z mojej szyi, więc jego ramię obejmowało moje ramiona.
Sly
tam był.
Ups.
Zapomniałam,
że mamy towarzystwo.
„Przepraszam,
nie kupiliśmy ci bagel’a” – powiedziałam do Sly’a - „Nie wiedzieliśmy, że tu
jesteś.”
„Cisco
kazał mi się pokazać. Pokazałem się” - wyjaśnił Sly.
„Jedzenie,
kurwa” - mruknął Axl, wyraźnie przypominając sobie, że zostawiliśmy je w samochodzie.
Puścił
mnie wrócić by do jeepa, gdy Sly ostrzegł mnie - „Jak będziesz przy mnie jeść,
będziesz musiała później oglądać, jak ja jem. Jestem głodny.”
„Prawdopodobnie
nie będzie to tak ekscytujące, jak to, co wczoraj pozwoliłam ci obejrzeć, ale mnie
nie zabije.”
Sly
uśmiechnął się, zgadzając się bym zobaczyła coś, czego nie sądziłam, żebym u
niego widziała, czyli jego z uśmiechem. To zmieniło go z uroczego osiłka na
uroczego, sympatycznego osiłka.
Axl
ponownie do nas dołączył. Weszliśmy bocznym podwórkiem na tyły. Wpuściłam nas.
A
kiedy wszyscy przeszliśmy przez pomieszczenie gospodarcze, obserwowałam Axla,
starając się nie zdradzić, że go obserwowałam.
Z
pewnością rozejrzał się dookoła, może nie z żarliwym zainteresowaniem –
przyglądając się mojej kolorowej grafice i fantastycznej pufie – ale
zdecydowanie zauważył różne rzeczy.
Więc
tak.
Zastanawiał
się, jaki dom jest dla dziewczyny, która była jego. Podobnie jaj ja się
zastanawiałam, jaki dom jest dla niego.
Nie
odwrócił się i nie uniósł kciuka.
Zrobił
coś lepszego.
Spojrzał
na swoje buty i uśmiechnął się.
Przyjęłam
to jako pieczęć aprobaty.
I
nawet z jakimś dziwakiem, który zostawił linę niewoli na mojej macie
powitalnej, znów pojawiła się radość.
Wydobyłam
bagel’e i napoiłam obu mężczyzn obecnych w moim życiu.
Axl
zaczął, gdy siedzieliśmy przy moim barze i jedliśmy.
„Umawiasz
się z kimś ostatnio?”
Byłam
zaskoczona, że nadszedł czas na zapoznawanie się, kiedy Sly był oparty o blat
kuchenny naprzeciwko nas.
„Uch…”
„Pozwól,
że wyjaśnię” - powiedział - „To gówno, które ci się przytrafia, nie śmierdzi
prześladowcą. To śmierdzi skrzywdzonym dupkiem.”
„Och”
- odpowiedziałam.
Axl
wyjaśnił dalej.
„Po
pierwsze, zna numer twojej komórki. Znalezienie numeru komórki nie jest
niemożliwe, ale wymaga trochę pracy. Po drugie, zagrożenia nie nasilają się.
Mówi ci, co chce ci zrobić i trzyma się tego. Po trzecie, ma charakter
seksualny, co nie wyklucza prześladowcy odmian podglądacza, daleko mu do tego.
Ale wydaje się, że utknął w jednym temacie, tak jakby myślał, że to jest
zagrożenie, albo myśli, że to będzie pieprzyło ci głowę, albo…” - zawahał się -
„… to było coś, czego chciał, a może nie dostał i jest z tego powodu wkurzony.”
„Nie
rozpoznałam jego głosu przez telefon” – zauważyłam.
„Jeśli
go znasz, żebyś go nie rozpoznała, mógłby to przekształcić.”
Wspaniale.
Spojrzałam
na Sly’a - „Możemy mieć sekundę?”
Sly
ochoczo podniósł swój cytrynowo limonkowy ICE i wyszedł na ganek.
Tak.
Rozumiałam
jego reakcję.
Ja
też nie chciałam brać udziału w tej rozmowie.
Spojrzałam
na Axla.
„Ostatni
facet, z którym się spotykałam, był trochę dawno temu i był naprawdę nudny w
łóżku.”
„Przepraszam,
Słonko” - odpowiedział Axl.
Chociaż,
mówiąc to, wyglądał zarówno jakby było mu przykro, jak i na rozbawionego.
Skupiłam
się na ostatniej części.
„Zły
seks nie jest zabawny, Axl” - powiedziałam mu szczerą prawdę.
„Wiem
kochanie. Chryste, biedactwo” - uspokajał, jednocześnie drażniąc się.
Odwróciłam
wzrok i odgryzłam kęs bagel’a, starając się pokazać, że byłam zirytowana.
„Wracając
do tematu, Hattie” - zawołał Axl.
Spojrzałam
na niego i, starając się to skończyć, przestałam się wkurzać.
„Czy
myślisz, że może czuć, że zrobiłaś coś źle dla niego?” - zapytał - „Czy chciał
to zakończyć? Czy był przed nim facet, który mógłby być czerwoną flagą?”
W
porządku.
Dobrze
…
To
było do bani.
Może
pewnego dnia, w odległej przyszłości, kiedy popijalibyśmy lampkę wina w jego
jacuzzi, mogłabym opowiedzieć o kochankach z przeszłości.
A
może nigdy, bo nie było się czym dzielić.
Ale
zanim jeszcze mieliśmy naszą pierwszą randkę?
Nie
byłam tego wielką fanką.
Ale
potrzebował tego, czego potrzebował, więc żaden z mężczyzn w moim życiu nie był
tym, który sprawił, że potrzebuję ochroniarza.
I
tak, musiałam mu to dać.
„Ostatni
facet, z którym się umawiałam, był kilka miesięcy przed tym, jak Lottie poznała
Mo” - powiedziałam.
„Łał”
- mruknął.
Tak.
To
nie było lata temu, ale to nie było też kilka tygodni temu.
Klątwa
nieśmiałej dziewczyny.
Ruszyłam
naprzód.
„Myślę,
że był podekscytowany tym, że spotyka się ze striptizerką. To mógł być powód,
dla którego mieliśmy około trzech randek, zanim był za tym, aby przedstawić
mnie swoim przyjaciołom, a mniej więcej sekundę po tym, jak powiedział moje
imię, powiedział im, że jestem striptizerką. W związku z tym mieliśmy później
około trzech randek, abym mogła dać mu wątpliwości. Potem przestałam odbierać
jego telefony. Spałam z nim dwa razy w tym czasie i jak powiedziałam, było
nudno. Ale nie poznałam go na tyle dobrze, by wiedzieć, czy ma jakieś ukryte,
czy nieutajone skłonności do przeginania. Mógł być słodki, ale w końcu zdałam
sobie sprawę, że w ukryciu był głównie palantem.”
Axl
nie wyglądał już na rozbawionego.
„Facet
przed tym” - kontynuowałam, wzruszając ramionami - „Wielkie wydatki w klubie.
Był pierwszym i jedynym bywalcem, z którym się spotykałam. Zrobiłam to,
ponieważ kupił ode mnie cztery tańce na kolanach i zachowywał się podczas nich
tak, jakby mniej chodziło o taniec na kolanach, a bardziej o to, żeby mnie
poznać, kiedy mu je dawałam.”
Axl
nie wyglądał teraz na rozbawionego.
Niemniej
jednak szłam dalej.
„Był
zdecydowanie słodki. Traktował mnie naprawdę dobrze. Miał ładny dom, krzykliwy
samochód. Był przyzwoity w łóżku, ale mógł być dobry. Po kilku miesiącach
wyznał, że nie jest monogamistą. Nie był pewien, czy kiedykolwiek będzie.
Oprócz mnie spotykał się z dwiema innymi kobietami. Chciał dalej się ze mną widywać,
ale uważał, że to nie jest właściwe, jeśli nie wiem, co przyniesie przyszłość.
Lubiłam go i traktował mnie świetnie. Ale nie byłam wielką fanką czucia się jak
numer, zamiast czucia się kimś wyjątkowym. Skończyłam z nim sprawy. Był
rozczarowany i mi to powiedział. Powiedziałam, że jeśli zmienię zdanie,
wszystko, co muszę zrobić, to zadzwonić. Ale nie był tym zbyt załamany, chociaż
ja byłam. A nawet gdy byłam, nadal wiedziałam, że podjęłam właściwą decyzję.”
„A
przed nim?” - zapytał Axl, kiedy przestałam mówić.
„Nikt
godny uwagi” - odpowiedziałam.
„Jesteś
pewna?”
„Pomyślę
o tym, ale tak, całkiem pewna.”
Pokiwał
głową.
Potem
wszedł.
„Miałem
dziewczynę w drugiej klasie liceum. Nie przetrwaliśmy kursów podstawowych, a to
głównie zależało ode mnie. Kochałem ją w liceum, ale w połowie kursów
wiedziałem, że moje uczucia w pewnym sensie skończyły się liceum. Dużo się
umawiałem, ale nie tak często, jak inni faceci, których znam, ponieważ gra mnie
denerwuje. Jeśli zapraszam kobietę na randkę, to znam ją i wiem, że
zdecydowanie chcę wiedzieć o niej więcej. Nie wiem ile dni każe mi czekać na
wiadomość zwrotną. Bycie aktywnym wojskowym nie sprzyja związkom, ale w bazie widywałem
kobietę, która również została zwerbowana. Zerwaliśmy, zanim wyszedłem. Od tego
czasu miałem jeden długotrwały związek, który trwał prawie rok. Chciała
małżeństwa i dzieci, i jasno to określiła. Nie byłem gotów, co jasno
uświadamiało mi, że to nie ona. I to wszystko.”
Patrzyłam
na niego, ciesząc się, że od razu wyrównał szanse, czyniąc coś niezręcznego i
nie zabawnego na tym etapie naszego związku, czymś, co było szybkim dzieleniem
się informacjami o sobie.
Dałam,
dostał.
Dał,
ja dostałam.
I
kontynuował to - „Nie przepadam za perwersją, ale jestem kreatywny. Będzie to
wahać się od faktu, że będziemy się pieprzyć nie tylko w łóżku, ale wszędzie
tam, gdzie będziemy mieli na to ochotę, do lekkiego zniewolenia i mnie chętnego
do rozmowy przez gówno, które możesz chcieć zbadać. I mam życiową filozofię. W
związku z tym nie powinno się tylko dążyć do tego, aby zrobić to dobrze, lub
wcale, powinno się dążyć do osiągnięcia w tym celu. A to obejmuje seks.”
O
mój.
„Nie
lubisz perwersji?” – zapytał śmiało.
„Ja…
naprawdę… nigdy nie zastanawiałam się nad tym z praktycznego punktu widzenia.”
„Każdy
z tych facetów, albo jakikolwiek facet, z którym byłaś, próbował to
przedstawić, a ty go odstrzeliłaś?”
Potrząsnęłam
głową, a następnie powiedziałam - „Prawdopodobnie nie zastanawiałam się nad tym
zbyt wiele. Nie zostało to przedstawione i nigdy nie byłam z facetem
wystarczająco długo, aby uh… jak mówisz, odkrywać.”
Krótkie
skinienie głową, bez komentarza, więcej pytań.
„Ktoś
ci powiedział, że chciałby cię zabrać do seks klubu? Oglądać z tobą porno
BDSM?”
Znowu
potrząsnęłam głową, ale z wahaniem powiedziałam - „Chociaż oglądam porno”.
Jego
ucho opadło na ramię, a jego głos się zmienił - „Tak?”
Kiwnęłam
głową.
„Oglądałaś
z facetem?” - zapytał cicho.
Wróciłam
do kręcenia głową.
„Chcesz?”
„Lubię
gejowskie porno” - powiedziałam mu.
„Cóż,
cholera”.
Uśmiechnął.
Ale
usiadłam prosto.
A
Axl tego nie przegapił.
„Co?”
- zapytał.
„Cóż,
oglądam gejowskie porno BDSM. Niektóre z nich są dość hardkorowe.”
„I
tylko patrzysz?”
„Jeśli
masz na myśli na moim laptopie, tak.”
„Chodzi
mi o to, że nie chodzisz do klubów?”
Powrót
do kręcenia głową.
„Konwencje?
Przedstawia?”
Więcej
potrząsania głową.
„Więc
nie spotkałaś nikogo z tego świata.” - stwierdził.
„Nie”
- potwierdziłam.
„Oglądasz
to z rozsuniętymi zasłonami, powiedzmy, żeby ktoś mógł zajrzeć?”
Boże.
To
było upokarzające.
„Nie,
w łóżku.”
„Racja”
- wyszeptał, drgając wargami.
Wiedział,
że to robiłam, i dotykałam się, robiąc to.
Fuj.
Ktoś
mnie zabije.
Trzymał
się tego.
„Więc
online pay-per-view?”
Tak,
potrzebowałam kogoś, kto mnie zabije.
„Mam
abonament.”
Nie
było więcej drgania, uśmiechnął się.
„Grzeczna
dziewczyna” - mruknął.
„To
upokarzające” - mruknęłam, zwracając uwagę na mój zapomniany bagel.
„Mała,
spójrz na mnie.”
Nie
chciałam, ale spojrzałam na niego.
„To
naturalne. To zdrowe. I żebyś wiedziała, gdzie z tym jestem, uważam to za
atrakcyjne. Wiesz, co lubisz, masz odwagę, by tego szukać i zdobyć to.”
„Prawdopodobnie
to nie jest to, co ty lubisz”.
„Nie,
ale kobiety lubią mężczyznę z mężczyzną, tak jak mężczyźni lubią kobietę z kobietą.
Nie ma się czego wstydzić.”
„Czy
lubisz kobiety z kobietami?”
„Absolutnie.”
Wybuchnął
ze mnie chichot.
Uśmiechnął
się do mnie, gdy to zrobiłam.
Po
zakończeniu powiedział - „Kiedy dojdziemy do tego punktu i będziemy we
wzajemnym nastroju, pójdziemy do naszych rogów, aby zabrać nasze rzeczy i
spotkać się w środku.”
Powiedział
„kiedy”.
A
także, myślałam, że było całkiem niesamowite rozpracowanie, mieć umowę porno z
facetem, z którym jeszcze nie zaczęłaś się spotykać.
„Dobrze”
- zgodziłam się.
Pochylił
się i tym razem nie dostałam pocałunku w szyję. Dotknął moich ust. Ale to też
było miłe.
Cofnął
się, ugryzł swojego bagel’a, ja wzięłam swojego.
Ale
kiedy przełknął, zapytał - „To zewnętrzny strzał, ale w ramach abonamentu musiałaś
podać numer komórki?”
„Nie
pamiętam.”
„Przepraszam,
Hattie, muszę znać tę stronę tylko po to, abyśmy mogli to wykluczyć jako drogę
dla ciebie.”
Fantastycznie.
Powiedziałam
mu stronę.
Po
prostu skinął głową i nie zrobił nic więcej.
„Cóż,
można powiedzieć, że ta szybka jazda do domu była: a, nie tak szybka i b, pełna
wrażeń” - wymamrotałam do swojego bagel’a, zanim ugryzłam.
„Hattie?”
Spojrzałam
na niego, przeżuwając - „Chciałem tego od miesięcy, być z tobą, i mogę śmiało
powiedzieć, że nie zacząłbym od twoich preferencji pornograficznych, ale wezmę
wszystko, co mogę od ciebie uzyskać.”
W
porządku.
Poważnie.
Jak
szczęśliwa mogę być z tym facetem?
Przełknęłam
ugryzionego bagel’a i uśmiechnęłam się.
Axl
odwzajemnił uśmiech.
Potem
krzyknął - „Sly! Skończyliśmy.”
Sly
wszedł, narzekając na mnie - „Jezu, dzieliłaś się swoją historią randkową od
czasów gimnazjum?”
„Tak,
i preferencje pornograficzne” - odpaliłam.
Oczy
Sly’a zrobiły się ogromne.
„Ale
teraz wszystko kręci się wokół bagel’a” – powiedziałam mu.
„Ile
z tych twoich dziewczyn zostało zabranych?” - zapytał.
„Wszystkie”
– odpowiedzieliśmy razem z Axlem.
Zaczęłam
się śmiać.
Axl
tylko się uśmiechnął i ugryzł w swojego bagel’a.
I jak tu ich nie kochać...dziękuję
OdpowiedzUsuńTo było ciekawe 😁 serio ta dziewczyna jest dziwna i on też. Scena opracowana na śmieszną hm. Kocham tą autorkę, obserwuję na Twitterze ale chwilami to bywa szalone. 🤪🤣
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuje
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam po Hattie, to było coś niespodziewanego 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńDziękuję. Powalają
OdpowiedzUsuńLol 😂 zabawnie i zastanawia mnie jaki facet który odwiedza takie strony uderza jednak do przeciwnej drużyny XD Dziękuję ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺️
OdpowiedzUsuń