piątek, 9 lipca 2021

25 - Diabelskie Jajka

 

ROZDZIAŁ 25

 

Diabelskie Jajka

  

Axl

 

Weszli tylnymi drzwiami i Cleo podeszła, żeby podzielić się tym, co czuła w związku z tym, co czuła.

Cleo nie miała szansy.

Hattie skoczyła pierwsza.

„Posłuchaj Do Podziwu Gładka Generałowo. Moja matka spotyka się z kolesiem o imieniu Shiloh. Zarabia na życie rzeźbiąc kłody i cuchnie żarciem.”

Cleo przybrała wyraz twarzy pełen dezaprobaty, ale trzeba było powiedzieć, że to był jej normalny, spoczynkowy wyraz twarzy. Został chwilowo zastąpiony przez jej twarz Co do cholery sobie myślicie, przerywając moją drzemkę.

„Wiem” - zgodziła się Hattie.

„Słonko” - powiedział Axl drżącym głosem.

Odwróciła się do niego.

„Myślisz, że to zabawne?” - zażądała.

„Trochę” - skłamał.

To nie było trochę zabawne.

To było przezabawne.

Jej głowa przekrzywiła się niebezpiecznie i Axl starał się skupić na tym, a nie na poruszających się wraz z nią wspaniałych lokach.

„To zabawne, że moja mama urządza zasadzkę na nasz brunch z moim chłopakiem, zmuszając mnie do poznania jej chłopaka? O którym nie wspomniała ani słowa? Tym, z którym widuje się teraz od trzech miesięcy, znowu, nie wspominając ani słowa? Który zarabia na życie rzeźbiąc kłody i cuchnie żarciem?”

„Widzę, że nie rozumiesz, dlaczego to zrobiła, biorąc pod uwagę, że była cholernie zdenerwowana, Shiloh była cholernie zdenerwowana, a ty nie przyjmujesz tego zbyt dobrze”

On zarabia na życie rzeźbieniem w kłodzie!” - wrzasnęła.

I Cleo uciekła.

Najwyraźniej nie była fanką wrzeszczących kobiet.

Axl złapał Hattie w pasie i przyciągnął ją do siebie, zanim objął ją drugą ręką.

Ponieważ, nawet jeśli nie był też fanem wrzeszczących kobiet, był fanem Hattie.

„Mała, wyluzuj” – nalegał.

„Nie mogę w to uwierzyć” – powiedziała.

„Tak, dostałem tę wiadomość całą drogę do domu z Mercury Cafe.”

„To niewiarygodne” - głównie się powtarzała.

Tym razem nie odpowiedział.

„Chodzi mi o to, że jeśli to gdzieś zajdzie, a oni wyraźnie są w sobie zadurzeni, więc to gdzieś zmierza, jak on utrzyma dom?” - zapytała niedorzecznie - „Myślę, że był na haju na brunchu. Nie jestem pewna, czy to dobra mieszanka, rzeźbione drewno, które, jak zakładam, wymagałoby ostrych narzędzi i ukamienowania.”

„Czekaj. Czy zostaliśmy cofnięci do 1952 roku i musimy się martwić, jak chłopak twojej mamy utrzyma ją, skoro ona ma udany biznes dekorowania ciast, z którym odnosi sukcesy od prawie dwudziestu lat?” - zapytał.

Wyglądała na skarconą.

„Jeśli tak jest, nie martw się” - dokuczał - „Zabezpieczyłem cię. I chcę, żebyś założyła krótki fartuszek na obcisłą spódniczkę i bliźniak, kiedy zrobisz mi kolację i powitasz mnie w drzwiach martini. Chociaż myślę, że musimy przerwać nasze plany i nie robić nic poza pieprzeniem reszty dnia, żeby wyjść i kupić ci sznur pereł.”

Uderzyła go w ramię bez przekonania, a potem zapytała - „Wiesz, co to jest bliźniak?”

„Moja matka do niedawna była posłuszną żoną wybitnego adwokata. Raz w miesiącu jadła coś, co nazywała swoim Lunchem w Bliźniakach. Miało to dotyczyć bycia w gildii, aby zebrać pieniądze na jakieś cele charytatywne, ale z tego, co powiedziała mama, była to szansa dla wszystkich kobiet, by pokazać się i próbować wygrać, która ma najlepszy sznur pereł. Myślę, że mama ma siedem. A to było coś, na co tato nigdy nie żałował pieniędzy.”

Zrobiła minę.

Godne podziwu.

„Tak” - zgodził się - „Myślę, że to samo pomyślała o tym mama.”

Jej wyraz twarzy znów się zmienił, podobnie jak ton.

„Słyszałeś coś od niej dzisiaj?” - zapytała.

A nastrój Axla zmienił się, dopasowując się do jej tonu.

„Tak, idzie kupić ubrania do ćwiczeń. W jej budynku jest siłownia. Chce to wykorzystać”.

„Dobrze” - wymamrotała, ale nie zapytała i wisiało w powietrzu to, co było powodem zmiany nastroju Axla.

On i tak odpowiedział – „Jak dotąd napisał siedem SMS-ów.”

„Kochanie” - szepnęła.

Powiedział jej coś, co wiedziała - „Jest wkurzony, zachowuje się jak kutas i zachowuje się w ten sposób, jakby to wszystko dotyczyło tylko jego. Co nie jest niespodzianką.”

Można śmiało powiedzieć, że Sylas Pantera był oszołomiony, gdy wrócił do domu w piątek wieczorem, myśląc, że zje kolację ze swoją potulną, wyssaną z duszy żoną, a potem zrobi to, co robił, kiedy odpoczywał od swojego tygodnia.

Tylko po to, by odkryć, że jej szafa jest pusta, jej toaletka jest pusta, brakuje ramek ze zdjęciami i elementów w całym domu.

A potem, po poszukiwaniach, znalazł notatkę na biurku w jego domowym biurze, które dzieliło go od żony. Podała mu dane swojego prawnika, prosząc, aby na razie rozmawiali tylko przez adwokatów.

Jak dotąd jedyną dobrą wiadomością było to, że Sylas zastosował się do tej prośby.

Reszta …

Jak Axl przewidział, trzydzieści sekund po znalezieniu tej notatki Sylas zadzwonił do syna, ale Axl nie odpowiedział. Był z Hattie, Donem i jego mamą.

Ale po jedenastu telefonach, w sobotę rano, Axl odebrał.

Kiedy Sylas skończył opowiadać o tym, jak odkrył, że jego żona zniknęła, przez całe dziesięć minut grzmiał o szacunku i zaangażowaniu, zanim Axl zdążył się wypowiedzieć, by zapytać, czy jego ojciec naprawdę uznał to za niespodziankę.

Odpowiedź jego taty brzmiała - „Czy jesteś szalony? Mój partner od trzydziestu sześciu lat wyjeżdża bez dyskusji, bez ostrzeżenia i nie powinienem uważać tego za niespodziankę?”

W tym momencie Axl stracił opanowanie.

„Ona nie jest twoją partnerką, tato. Nie zajmuje biura po drugiej stronie korytarza. Jest twoją żoną. Kobietą, którą poślubiłeś. Kobietą, z którą miałeś dziecko. Kobietą, którą powinieneś kochać. I dlatego jej już tam nie ma. Ponieważ jesteś wkurzony, że straciłeś partnera. Nie jesteś zniszczony, że straciłeś żonę.”

Odłożył słuchawkę i od tego czasu nie odbierał telefonów ojca ani nie odpowiadał na SMS-y.

Jednych i drugich było wiele.

Po tym, jak powiedział, że jego tata był w kontakcie i nic dziwnego, że nie radził sobie dobrze z rzeczami, nie powiedział matce nic więcej.

Kupowała ubrania treningowe i próbowała znaleźć hodowców pekińczyków.

Miała dosyć jego gówna.

Podobnie jak Axl.

Ale Hattie była w pobliżu i wiedziała, że Sylas dręczy świadka.

Może powinieneś go zablokować” – zasugerowała - „Tylko na kilka dni. Albo, hmmm… tygodni.”

„W końcu z nim porozmawiam. Dam mu znać, że nie zamierzam słuchać jego gówna. Ale nie w naszą niedzielę. Jesteśmy po brunchu. Sharon i Shiloh są teraz w domu, palą zioło i martwią się twoją reakcją na ich bycie razem. A teraz jesteśmy tylko ty i ja.”

Ale stracił ją w samym środku tego.

Wiedział o tym, kiedy zaczęła wyglądać na przerażoną.

„O mój Boże, nie ukrywałam, że bałam się hipisa, upalonego chłopaka mojej mamy?”

Chryste, była słodka.

„Uch… nie tak bardzo” - poinformował ją.

Wyrwała mu się z ramion i zdjęła torbę z ramienia.

„Muszę do niej zadzwonić” - wymamrotała.

I tak zrobiła.

Axl zostawił ją w spokoju, idąc do sypialni, by rzucić klucze i telefon na szafkę nocną po tym, jak ustawił trochę lekkiego rocka grającego nisko na systemie Sonos, który rozbrzmiewał w głośnikach w całym domu.

Idealne popołudnie pieprzonej muzyki.

Uśmiechnął.

Kiedy wrócił do kuchni po drinki, obdarzyła go wielkimi oczami i powiedziała do swojego telefonu - „Cieszę się z twojego powodu, oczywiście, że się cieszę. Jeśli jesteś szczęśliwa, to wszystko, czego potrzebuję. Pragnęłam tego od dawna. I wydaje się miłym facetem. Całkowicie w zapatrzonym. Przepraszam, że nie poradziłam sobie z tym dobrze. To była niespodzianka. Chociaż, mamo, mam nadzieję, że wiesz, w moich oczach nikt nigdy nie będzie dla ciebie wystarczająco dobry. Ale proszę, przeproś za mnie Shiloh. Udawałam…”

Przestała mówić, kiedy do drzwi wejściowych dobiegło łomotanie.

Axl był przy lodówce.

Hattie wciąż wpatrywała się w niego.

A  on wiedział, kto to był.

Ona też i miała przerażony wyraz twarzy.

Dlatego bez wahania odwrócił się i zaczął wypadać z kuchni, słysząc, jak Hattie mówi - „Muszę iść mamo. Myślę, że jest tu ojciec Axla.”

Tak, wyszli na brunch, teraz rodzinny dramat Axla.

Z drugiej strony, po tym, jak Shiloh skończył dzielić się zdjęciami swoich rzeźbionych pni, które były w jego telefonie, byli tak zdenerwowani, a Hattie tak zbita z tropu, że rozmowa ucichła.

Axl szybko dotarł do drzwi, zobaczył ojca przez trzy okienka w drzwiach i otworzył je.

„To się teraz nie dzieje” – oświadczył.

Powinien wiedzieć lepiej.

To był Sylas Pantera.

To, czego chciał, dostawał, brał, a jeśli to konieczne dokuczał, namawiał lub czarował, aż stało się jego.

Więc jego ojciec się wepchnął.

Hattie wchodziła do salonu i oczy Sylasa utkwiły w niej.

„Oczywiście, że tu jesteś” – oświadczył z pogardą.

Uh…

Do diabła nie.

„Tato…” - zaczął Axl.

„Może bym mógł mieć trochę prywatności z moim synem” - splunął Sylas do Hattie.

Hattie spojrzała na Axla.

„Ona nigdzie się nie wybiera. Ty idziesz” - powiedział Axl do swojego taty - „Nie robimy tego teraz. Dam ci znać, kiedy będę miał ochotę porozmawiać.”

Jego ojciec zwrócił się do niego.

„Bez ostrzeżenia, zupełnie niespodziewanie, twój ojciec traci swoją żonę, zmaga się z tym, a jego syn nie ma dla niego czasu?”

„Hattie i ja mamy plany…”

I wtedy to się stało.

Sylas pochylił się w kierunku Axla i ryknął - „Mam w dupie, co się dzieje ze swoją dziwką! Twój ojciec cię potrzebuje!

O nie.

Do diabła nie.

„Axl” - powiedziała pospiesznie Hattie, mądrze biegnąc do niego i uderzając go całkowicie, stojąc przed nim, z cofniętą stopą i podpierając się ciężarem, z rękami na jego klatce piersiowej.

Axl poczuł, jak pierś unosi się i opada, napinając jej dłonie, gdy patrzył na ojca i starał się zachować swoje gówno.

„Kochanie” - szepnęła.

„Trzymam się” - wycedził.

Nie trzymał.

Ale nie zamierzał wpieprzyć ojcu.

Przynajmniej nie teraz, po tym, jak miał chwilę, by zablokować swoje gówno.

Nie poruszyła się.

Rzucił na nią spojrzenie - „Dobrze, Hattie.”

Znowu nie poruszyła się przez kilka uderzeń serca, ale kiedy to zrobiła, tylko przykleiła się do jego boku i owinęła ramiona wokół jego pasa.

Objął ją ramieniem i po raz pierwszy nie poświęcił ani sekundy, by cieszyć się jej lokami muskającymi jego skórę.

„Skończyliśmy” - oznajmił ojcu.

„My…” - zaczął Sylas.

Axl mu przerwał - „I mam to na myśli w bardzo ostateczny sposób. Skończyliśmy. Nie chcę cię znowu widzieć. Nigdy.”

Ramiona Hattie zacisnęły się.

„Nie możesz mówić poważnie” - odparł Sylas, z niedowierzaniem podkreślając każdą sylabę, nie wspominając już o sposobie, w jaki trzymał swoje ciało.

„Skończyliśmy i to koniec” – potwierdził Axl - „Wyszedłeś z mojego życia. Nie ma odwrotu. Ale jeśli będziesz pieprzył się z mamą, jeśli nie ułatwisz jej tego rozwodu, nie dasz jej wszystkiego, o co prosi, nie wiesz dokładnie, jak zarabiam na życie, ale jeśli to zrobisz, to dowiesz się.”

Oczy Sylasa zwęziły się - „Grozisz mi?”

„Tak.”

„Nie mogę uwierzyć w to, co słyszę” - uciął Sylas.

„Uwierz w to i mam nadzieję, że uważnie słuchasz. Nie ma powrotu, tato. Dla mnie to żadna zmiana. Tak jak mama dobrze radzi sobie w nowej sytuacji, dla niej też nie ma zmiany. Nic od ciebie nie mieliśmy. Więc jeśli nie będziesz w naszym życiu, nie zrobisz nic innego niż dotąd. Tylko że żadne z nas nie musi już cię znosić.”

Jego tata wypiął pierś.

Co za pieprzony paw.

„Axl Pantera, rozmawiasz ze swoim ojcem.”

Tak.

Pieprzony paw.

„Ojciec kocha swojego syna i to pokazuje. Jest z niego dumny i to też pokazuje.”

„Jestem z ciebie dumny, spójrz na siebie” - Sylas machnął ręką wskazując Axla - „Jesteś mężczyzną, z którego każdy ojciec byłby dumny.”

„Mam trzydzieści cztery lata i po raz pierwszy w życiu mi to powiedziałeś”

„Nonsens” - odgryzł Sylas.

„Zaufaj mi” - powiedział cicho Axl - „Wiem to. To nie jest bzdura. Teraz, żeby było jasne i bardzo dokładne, ojciec również nie każe synowi patrzeć, jak przez lata rozkłada kawałek po kawałku piękną, witalną kobietę, która jest jego matką. Ojciec nie tworzy całej rodziny wokół siebie. I ojciec nie przychodzi do domu syna i nie nazywa jego kobiety w taki sposób, kiedy nic o niej nie wie. Ani jednej pieprzonej rzeczy, tato. Gdybyś powiedział mi to jakbyśmy byli tylko ty i ja, straciłbym mój cholerny rozum. Ale powiedziałeś to w obecności Hattie, a to jest niewybaczalne.”

„Nie mogłeś przegapić, że to dla mnie czas pełen emocji” – odparł Sylas.

Axl potrząsnął głową.

„Twoje wymówki nie mają znaczenia. Nie rozumiesz tego. Nigdy nie stworzyłeś podstawy przebaczenia. Gówno się dzieje. Ludzie pierdolą sprawy. Sytuacje i emocje biorą górę. To zrozumiałe, że, o ile masz fundament miłości, szacunku i zaufania, możesz wezwać do znalezienia przebaczenia. Nie masz tego. Nie ode mnie. Nie od mamy. Byłeś tak zajęty budowaniem…” - ponownie potrząsnął głową - „…cokolwiek było dla ciebie tak ważne, że nie zawracałeś sobie głowy budowaniem tego.”

Sylas wskazał głową Hattie.

„Spotykasz się z tą kobietę, co? Tygodnie? I jest dla ciebie tak ważna, że ​​chcesz zniszczyć swoją relację z ojcem na jej korzyść?”

„Nie chodzi o Hattie, chociaż to była ostatnia kropla. Powiedziałem już mamie, że, jeśli ją przelecisz, stracisz mnie. Ale to przyspieszyłeś. Więc skończyliśmy.”

„Axl…” - zaczął Sylas.

Ale nie było nic więcej do powiedzenia.

Ostrożnie postawił Hattie za sobą i odwrócił się do drzwi, których nie zamknął.

Położył rękę na klamce, a drugą pokazał swojemu ojcu zaproszenie do wyjścia.

„Nie możesz…” - zaczął Sylas.

„Mogę.”

„Nie jesteś…”

„Jestem.”

„Axl, masz tylko jednego ojca” - ostrzegł Sylas.

„Właściwie to się mylisz. Nigdy nie miałem ojca. Więc znowu bez zmian.”

Sylas wyglądał, jakby Axl zadał mu cios bez ostrzeżenia.

Nic dziwnego, że Axl widząc to, nic nie czuł.

Chwilę zajęło mu odzyskanie sił, a kiedy to zrobił, Sylas podszedł do drzwi, ale, oczywiście, nie przeszedł przez nie.

Zatrzymał się i spojrzał synowi w oczy.

A kiedy przemówił, jego ton był pojednawczy.

„Widzę teraz, że to jest emocjonalne dla nas wszystkich. Damy mu trochę czasu. Czas na uspokojenie nas obu. A potem to omówimy.”

„Nie, nie omówimy.”

„Axl…”

„Do widzenia, tato”

W tym momencie mężczyzna miał absolutnie pieprzone jaja, by spojrzeć na Hattie i cicho poprosić - „Porozmawiasz z nim?”

„Nawet na nią nie patrz” - warknął.

Hattie podeszła i stanęła między nim a jego tatą.

„Porozmawiam z nim, Sylasie. Ale myślę, że powinieneś już teraz wyjść” - powiedziała - „Okej? Przykro mi, ale teraz tak będzie najlepiej.”

Sylas przyglądał się jej.

Kiwnął głową.

Spojrzał na Axla.

Axl dostrzegł na twarzy ojca, że mężczyzna był rozbity.

Nadal nic nie czuł.

Ponieważ Sylas nie był rozbity, że stracił żonę. Nie był zrujnowany tym, co powiedział do niego syn, sposobem, w jaki jako ojciec sprawił, że jego syn odczuwał te rzeczy. Nie został rozbity, ponieważ rozbiła się ich rodzina.

Był zrujnowany, ponieważ nie dostawał tego, czego chciał.

Był zrujnowany, ponieważ odchodził jako nieudacznik.

To były jedyne powody, dla których był rozbity.

Sylas wyszedł.

Axl odstawił Hattie na bok, zamknął i zaryglował drzwi.

Odwrócił się do niej, a ona znów była do niego przyklejona, tym razem od przodu do przodu.

„Okej, weź oddech, dobrze?” - nalegała.

„Mała…”

„Nie obchodzi mnie, że powiedział to o mnie. Naprawdę nie.”

„Cóż, mnie tak.”

„Okej” - powiedziała szybko.

Położył ręce na jej talii - „Obchodzi i myślę, że o tym wiesz.”

„Wydaje się, że mój tata się odwraca” - przypomniała mu - „To jak cud. Twój tata też mógłby.”

„Twój tata cię kocha” - odparł - „Zawsze cię kochał. Chciał dla ciebie jak najlepiej. Myślał, że jesteś wyjątkowa i miał rację. Po prostu się mylił, co miało cię czynić wyjątkową. I został naprawiony. Jest jak jeden z tych piłkarskich ojców, którzy stoją na uboczu, krzycząc na sędziów i trenerów. Muszę wierzyć, gdzieś głęboko w ich wnętrzu wiedzą, że się pomylili. Po prostu mają obsesję na punkcie swojego dziecka. Ponieważ je kochają. To nie jest mój tata. Nigdy nie byłem dla ojca niczym poza jego odbiciem. Dlatego musiałem być najlepszy. Dlatego musiałem wygrać. Dlatego musiałem się podporządkować. To samo z moją mamą. Nie była żoną. Była dodatkiem. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak by to było, gdybym jakiś dupek nakłonił mnie do myślenia, że tam była miłość, a potem straciłbym poczucie siebie, próbując wkręcić się w to, czym chciał, żebym był, by zasłużyć na miłość, która już powinna być moja.”

Pomyślał o tym.

A potem powiedział - „Nie, właściwie mogę to sobie wyobrazić. Po prostu zrezygnowałem z tego zanim ona to zrobiła.”

Jej ciało wtapiało się w niego, Hattie uniosła rękę, zaczęła głaskać jego szczękę i milczeli przez chwilę, zanim powiedziała - „To takie niewiarygodnie smutne, tak bardzo tego nienawidzę dla ciebie, że nie mam pojęcia, co powiedzieć.”

„Nie, bo nie ma nic do powiedzenia. To nie było zabawne, ale teraz jest zrobione. Mama wyprowadziła się, poszła dalej i, nie żebym tego potrzebował. Po prostu dał mi też pozwolenie, żebym ja ruszył dalej. Więc idę.”

Dała mu na to chwilę.

A potem poradziła - „Po prostu… nie zamykaj całkowicie drzwi. Ludzie mogą cię zaskoczyć.”

Jego ojciec by go nie zaskoczył.

Sylas Pantera miał absurdalną liczbę wad.

Jego zgubą było to, że był przewidywalny.

Z rękoma wciąż na jej talii, zaczął prowadzić ją do tyłu, mając jasny cel.

„Nie zamknę tych drzwi” - zapewnił, nawet wiedząc, że Sylas nigdy przez nie nie przejdzie.

Hattie byłaby szczęśliwa, gdyby pomyślała, że taka możliwość istnieje.

Więc pozwolił jej to robić.

„Dobrze” - mruknęła, ale zatrzymała ich postęp, ponownie cofając stopę.

„Kochanie, jest niedziela” - przypomniał jej.

Ale wiedziała.

Zatrzymała ich tylko po to, by móc podskoczyć i owinąć ramiona wokół jego ramion, nogi wokół jego bioder.

Okej.

Teraz to gówno się skończyło.

Przeszło.

Za nim.

Nimi.

I ruszali dalej.

Położył ręce na jej tyłku, aby pomóc w utrzymaniu jej tam.

Ale nie pocałował jej, dopóki nie dotarli do drzwi sypialni.

Ponieważ nie chciał na nic wpaść.

Nie chciał się koncentrować na niczym.

Oprócz całowania jego Hattie.

*****

Hattie rzuciła miskę na jego brzuch, zanim położyła swoje ciało na łóżku obok niego.

„Nachos à la Hattie” - oświadczyła.

Spojrzał w dół na ułożoną wysoko miskę.

Spojrzał na nią, chwytając ją i podnosząc się do siedzenia na tyłku pod prześcieradłem w swoim łóżku.

„Kochanie, to tylko chipsy z tortilli, na których stopiłaś starty ser w kuchence mikrofalowej”

„Z pomysłowo rozproszonymi porcjami salsy” - dodała.

Zaczął się śmiać.

Kiedy skończył, uśmiechała się i wyciągała kawałek „nachos” długim sznurkiem sera, który utworzył się z miski.

Nie można powiedzieć, że jego dziewczyna skąpiła sera.

Kolejny powód, by ją kochać.

Poczekał, aż weźmie swoje, zanim sięgnął po swojego i podzielił się - „Auggie robi nachos ze skórki wieprzowej. Po ich spróbowaniu ogłosiliśmy go zwycięzcą, ponieważ są lepsze niż naleśniki Mag’a, makaron z serem Boone’a i moje diabelskie jajka.”

Mrugała na niego.

Szybko.

„Diabelskie jajka?” - zapytała, wciąż mrugając - „Jakie diabelskie jajka?”

Sięgnął więcej chipsów i sera, mówiąc - „Mam wiele opcji, ale faworytami są meksykańska kukurydza, kraby Cajun, ser pimento i bekon.”

„Mówisz poważnie?” - zapytała.

„Próbowałaś moje gotowanie.”

„Więc powiedz mi, Axl Pantera, dlaczego jemy stopiony ser na chipsach tortilla, skoro można zrobić meksykańskie diabelskie jajka?”

Uśmiechnął się do niej.

„Muszę porcjować dobro, byś była uzależniona. Nie chcę tego wypalać zbyt szybko, byś ruszyła i znalazła faceta, który ma nowe asy w rękawie.”

Kiedy to powiedział, to Hattie się śmiała.

Nie chciał, ale widząc to wszystko w swoim łóżku, jego wzrok powędrował do flagi na komodzie.

Jordan był koneserem ładnego tyłka i zawsze potrafił docenić wspaniały zestaw cycków.

Ale chciałby, żeby Axl znalazł kobietę, która chciałaby spędzać niedziele w łóżku, jedząc, pieprząc się i śmiejąc.

Więcej.

Kobietę, która nie chciała, żeby porzucił nadzieję na niepoprawnego ojca, życząc Axlowi, żeby jego ojciec znalazł sposób na odkupienie, żeby pewnego dnia Axl miał tatę.

Kiedy jego uwaga wróciła na nią, pilnie żuła trójkąt pokryty serem.

Widziała, gdzie zniknęły jego oczy.

„Wiesz, możesz o niego zapytać” - powiedział.

„Wiem” - odpowiedziała.

A potem nie pytała o niego.

„Hattie, spieprzyłem i byłem dla ciebie kutasem w jego sprawie. A pierwszą osobą, która by mi powiedziała, że to zrobiłem, byłby Jordan. Możesz o niego zapytać” - powtórzył.

Posłała mu swoje spojrzenie - „Musisz być w tym nastroju, a miałeś kilka kiepskich dni.”

„Muszę dostać się do miejsca, w którym może być ze mną w pamięci, a nie będzie bolało.”

Rzuciła mu spojrzenie, które odczytał.

Powiedziało mu, że to niemożliwe i nie powinien się tego spodziewać.

Dodał więc - „…tak bardzo. Więc muszę przestać go grzebać pod bólem utraty go i porozmawiać o tym, jak dobrze było mieć go, kiedy go miałem.”

To dało mu inne spojrzenie.

Umowa.

„Masz jego zdjęcia?” - zapytała.

„Tak” - odpowiedział.

„Pewnego dnia chciałabym je zobaczyć”

„Pewnego dnia… wkrótce… znajdę je i wyciągnę.”

„Super” - powiedziała, ostrożnie nonszalancko, sięgając po kolejny chip.

Kiedy skończyła, on też to zrobił, mówiąc jej - „Coś, co powiedziałeś w swoim studio, dało mi do myślenia”

Chrupnęła i przechyliła głowę na bok - „O czym?”

„O sztuce, która jest bólem. Dostałem ten kawałek w salonie i od chwili, gdy go kupiłem, zastanawiałem się, o czym myślałem. Ponieważ, kiedy tam stoi, za każdym razem, gdy to widzę, zastanawiam się, czy posiadanie go nie jest trochę dziwne. Nawet jak brak szacunku, że obraz tego, co zabrało Jordana, jest tym, co tkwi w moim salonie.”

„I?” - zapytała cicho, kiedy przestał mówić.

„A potem zaproponowałaś mi „Po”, a już wiedziałem, że kupię to na twojej wystawie. Nie obchodziłoby mnie to, ile by kosztowało. Chciałem tego od chwili, gdy to zobaczyłem. Ponieważ to byłaś ty. A ja chciałem ciebie. Nie miałem wtedy nic z ciebie, więc nawet małe kawałki by działały, tak bardzo cię pragnąłem. Ale w końcu wiedziałem, że chciałem ciebie całej.”

Nie miała na to nic do powiedzenia.

Ale teraz przyglądała mu się jeszcze inaczej.

Dużo ciepła.

Axl mówił dalej.

„Potem, po tym, jak byłem dla ciebie kutasem w sprawie Jordana, rozmawiałem z Mo. Ma problemy. Wszyscy mamy. Troszczymy się o siebie, ale nie możemy być dla siebie dwadzieścia cztery na siedem. Więc, powiedział mi, że, kiedy ma swoje chwile, Lottie się nim opiekuje i wiedziałem, że go to patroszy, bo nie chcesz obciążać kogoś, kogo kochasz. Właśnie przed tym chciałem cię chronić. Nie chciałem, żebyś taki dźwigała ciężar. Ale wtedy Mo powiedział mi, że Lottie nie ma nic przeciwko. Ona jest za tym wszystkim. Ponieważ go kocha i to jest część jego, a ona chce tego wszystkiego.”

Teraz Hattie patrzyła na niego z wyrazem twarzy, którego nie potrafił odczytać.

Ale wyglądało to na zaskoczenie.

Więc wyjaśniał dalej.

„Teraz rozumiem, dlatego mam ten kawałek w salonie. Przypomina mi o bólu związanym z utratą Jordana. Czego nie chciałem, ale to ostatnia rzecz, jaką od niego dostałem. Nawet jeśli to jest do bani, to nadal jest cenne, ponieważ oznacza to, że miałem go w pierwszej kolejności. Kochałem tego faceta i byłem za jego plecami, kiedy umarł. A kiedy mu się to przydarzyło, nie było innego miejsca, w którym chciałbym być. A „Po” jest dziewczyną, którą byłaś, złożyła się sama. Ale miałaś odwagę i wytrzymałość psychiczną, by się rozwinąć i wzlecieć wysoko. To była moja dziewczyna wtedy, a teraz jest to moja dziewczyna. Ale wtedy cię nie miałem. Chociaż, kiedy „Po” będzie tutaj, będę cię mieć. Wtedy i teraz. Będę miał ciebie całą, nawet ból, którego potrzebuję.”

Tym razem, kiedy przestał mówić, zaczęła.

„Ktoś kogo kochasz?” - wyszeptała.

„Słucham?” - zapytał.

„Powiedziałeś, że nie chcesz obciążać kogoś, kogo kochasz”

Cóż, kurwa.

Powiedział to.

Patrzył jej w oczy.

Wpatrywała się w jego.

Robili to przez długi czas.

Złamał ciszę - „Chciałbym to zrobić z większą ilością fanfar, może trochę róż, zdecydowanie meksykańskich nadziewanych jajek.”

Nie śmiała się.

Nawet się nie uśmiechnęła.

Łzy zaczęły migotać w jej oczach.

Myślał, że to trochę dziwaczne, ale nie mógł temu zaprzeczyć. Uwielbiał patrzeć, jak jego dziewczyna płacze, choć tylko wtedy, gdy to były takie łzy.

Cały czas była ładna.

Nawet ładnie płakała.

Ale u podstaw leżały emocje, które kochał.

„Jesteś ładna, kiedy płaczesz” - powiedział cicho.

„Tata nienawidził, kiedy płakałam”

„Oczywiście, że tak, kocha cię. Żaden rodzic nie chce patrzeć, jak jego dziecko płacze. Nie przeszkadza mi to, że płaczesz, bo cię kocham. Będę powtarzał do znudzenia, że to jest ładne.”

„Nie zrozumiałam” - powiedziała.

Okej, nie tylko tego nie rozumiał, ale nie tego oczekiwał po tym, jak powiedział jej, że ją kocha.

Ona skacząca na niego, tak.

Jej łzy w oczach, tak.

Powiedziała mu, że czuje to samo, miał taką cholerną nadzieję.

To nie.

„Czego nie zrozumiałaś?”

„Wiedziałam, że jestem szczęśliwa i nigdy tak naprawdę nie czułam tego przed tobą”

Był tam, a teraz ciepło, które od niej czerpał, paliło go w brzuchu.

Ona ciągnęła dalej.

„Byłam szczęśliwa, bo miałam ciebie, tata się nawracał i kocham swoją pracę. Ale naprawdę poczułam ulgę, gdy wróciłam do studio. I byłam zdziwiona, jak bardzo mi ulżyło. Myślałam, że moja sztuka to tylko ujście. Coś, z czym się bawiłam. Zawsze byłam kreatywna. Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, że po prostu robiłam to, co robiłam. Ale jedną z rzeczy, których nie robiłam, było pozwolenie sobie na marzenia. Po prostu przechodziłam przez życie. Nigdy nikomu nie powiedziałam, że to robiłam. Moja praca w studio. Nigdy nie przywiązywałam do tego żadnej wagi. Nie dlatego, że obawiałam się, że nikt nie pomyśli, że to dobre. Ponieważ tak utknęłam w życiu, które prowadziło donikąd, że nie sądziłam, że mam dokąd pójść. Po prostu nigdy nie myślałam o marzeniu.”

Axl nic nie powiedział.

Hattie to zrobiła.

„I wszedłeś w moje życie. I nagle nie jestem co wieczór u taty. A oczyszczenie szuflady dla ciebie jest punktem kulminacyjnym mojego dnia. I każda mała rzecz, której się o tobie dowiaduję, jest jak odkryty skarb. Cleo. Jacuzzi. Jak bardzo lubisz śmietankę. Dźwięk twojego mruczenia. Że umiesz gotować. Że mogę cię rozśmieszyć. Sprawiłeś że jestem szczęśliwa. I będąc szczęśliwą, zaczęłam widzieć swoje życie jaśniej. Lub, bardziej do rzeczy, poświęciłam trochę czasu, aby w ogóle się temu przyjrzeć. I zaczęłam rozumieć, kim jestem, kiedy nie tylko istniałam. Kocham tańczyć. I kocham moją sztukę. I będę mieć wystawę. A teraz mogę odważyć się marzyć. Ponieważ mam to, czego potrzebuję. Wiem kim jestem. A to, co sprawia, że jest bezpiecznie, to to, że jestem zakochana w naprawdę świetnym facecie, który też mnie kocha.”

Kiedy przestała mówić, talerz z nachos stuknął w jego stolik nocny na pół sekundy przed tym, zanim on złapał Hattie.

Po wielu pocałunkach i takim samym obmacywaniu, szarpał ją za majtki, kiedy powiedziała bez tchu - „Musisz zaoszczędzić trochę wytrzymałości. Chcę spróbować dziś wieczorem porno ty-robisz-swoje, ja-robię-swoje.”

Kurwa, tylko to, a on poczuł, jakby sobie dotykał.

Chryste, jego dziewczyna.

„Cicho”

Opuścił jej majtki na stopy, podskoczył, Hattie otworzyła jej nogi, tak jak to robił.

Tak.

Jego dziewczyna.

„A może zbadamy to lekkie zniewolenie, o którym wspomniałeś” - ciągnęła.

Na szczęście tylko Hattie ubrała się w majtki i koszulkę, kiedy wstała, aby wrzucić ser na chipsy.

Więc kiedy już się ustawił, wszystko było gotowe do wślizgnięcia się.

Co zrobił.

I pieprzyć go.

Łącząc się z nią, zdał sobie sprawę, że faktycznie zamruczał.

Wypuściła oddech, jej cipka zacisnęła się ciasno wokół niego, jedną ręką złapała jego tyłek, a drugą chwyciła jego kark.

Patrząc na nią, jej włosy na jego poduszce, te cudowne brązowe oczy, gorące i przejęte, zaczął się ruszać.

„Kocham cię, mała” - wyszeptał.

Podniosła wysoko nogę, przycisnęła ją do jego boku, postawiła drugą stopę na łóżku i podniosła biodra, by spotkać się z jego pociągnięciami.

„Też cię kocham, Axl” - odszepnęła.

Pocałował ją.

Pieprzył ją.

Oboje doszli.

A po sprzątaniu zobaczył, że chipsy i ser nie wyglądają już tak gorąco.

Więc ubrał się i poszedł do kuchni, żeby wszystko ocenić.

Nie miał świeżej kolendry, ale miał wszystko inne.

Wrócił do niej, gdy jajka się gotowały, ale znowu ją zostawił.

I nie wrócił, dopóki nie przyniósł jej swoich meksykańskich diabelskich jajek.

Pożerali je.

Kilka godzin później ponownie wyszedł z łóżka.

Aby dostać ich laptopy.


 

7 komentarzy: