czwartek, 1 lipca 2021

7 - Było tego warte

 

ROZDZIAŁ 7

 

Było tego warte

 

Hattie

 

W porządku.

Nie wiedziałam, co się ze mną stało podczas długiego, długiego spaceru od miejskiego samochodu Bretta do drzwi wejściowych Axla (właściwie to nie było tak długie, było dość krótkie, po prostu tak się czułam).

Ale cokolwiek to było, stało się.

I tak się stało, kiedy otrząsnęłam się z zaskoczenia, że Axl mieszkał w fajnym, pomalowanym na szaro bungalowie z białymi wykończeniami w Historycznej Dzielnicy Baker[1].

Myślałam, że ma mieszkanie (jak Mag) lub loft (jak Boone).

Nie.

Dom.

Ładny dom, mały, bez podwórka, cała ograniczona przestrzeń wokół niego zagospodarowana, świetne sąsiedztwo.

Ale przezwyciężyłam to głównie dlatego, że musiałam to przezwyciężyć.

Działo się to prawie o trzeciej nad ranem.

I - po pierwsze, nie mogłam tego zepsuć.

Ale po drugie, zastanawiałam się, jak ja to schrzaniłam.

Axl miał rację w tym, co powiedział mi w moim studio, ale nie był przy tym miły. A zaraz potem nadszedł przerażający telefon.

Więc, oczywiście, nie zadzwoniłam do niego.

Po prostu był dla mnie podły!

Byłam dorosłą kobietą, i może po prostu dojdę do tego sama tego dnia.

Ale miałam prawo robić, co chciałam lub dzwonić, do kogo chciałam, kiedy znalazłam się z możliwością, która przerodziła się w prawdopodobny kryzys.

Albo w ogóle.

Axl może się o tym dowiedzieć, jeśli pozwoli mi mówić.

Zawsze mi przerywał.

Więc kiedy nacisnęłam dzwonek u jego drzwi, wszystko to było w mojej głowie.

Tak, rozumiałam, że taki rodzaj mężczyzny, jakim był i to, kim był dla mnie (nawet jeśli w rzeczywistości nie był), sprawiało, że może powinnam do niego zadzwonić w pierwszej kolejności.

Ale jeśli to miało zadziałać, musiałby mnie wysłuchać, żeby zrozumieć, dlaczego tak nie było.

Więc to było w moim umyśle, kiedy otworzył drzwi.

Wtedy nic nie miałam w głowie, bo otworzył drzwi ubrany w spodnie do spania z szarej bawełnianej dzianiny z szeroką, granatową gumką, która opadała mu nisko na biodrach.

I nic więcej.

Miał ciemne włosy na klatce piersiowej, niewiele, tylko tyle, że spływały nisko na jego płaski brzuch do gęstej linii, która prowadziła do paska spodni.

Jego klatka piersiowa była wspaniała.

Jego pierś zasługiwała na sonety.

Na widok jego klatki piersiowej mogłabym zemdleć.

Nie mogłam nawet pomyśleć o tej linii włosów, która prowadziła do jego spodni, bo zapadłabym w śpiączkę.

Spojrzałam w jego na wpół zaspane, lodowo niebieskie oczy.

Nie.

Nie omdlenie.

Orgazm.

„Hattie? Wszystko w porządku?” - zapytał na wpół zaspanym głosem.

Znowu. Co ja tu robiłam?

Jego spojrzenie powędrowało poza mnie na krawężnik.

Jego zarośnięta szczęka stwardniała.

Och, racja.

To właśnie robiłam.

„Porozmawiamy” - oznajmiłam, odwróciłam się, by pomachać Brett’owi, dając jemu sygnał, że zmierzam to zrobić, i sobie chwilę, żebym się pozbierała, bo mogłam to zrobić.

I zamierzałam to zrobić.

Brett był Brett’em, więc powiedział mi, że poczeka przy krawężniku, aż napiszę, że wszystko jest w porządku, a Axl przejmował obowiązki, ale on wróciłby, żeby mnie zabrać do domu.

Tak, o 3:00 w nocy.

Całkowicie miły facet.

Widząc, że mogę to zrobić i zamierzałam to zrobić, przepchnęłam się obok Axla, aby dostać się do jego domu.

Zrobiłam tylko kilka kroków, bo z tyłu dochodziło światło, przez drzwi do pokoju po prawej stronie, ale przestrzeń, w której się znajdowałam, była ciemna, rolety zasunięte i nie chciałam tego zepsuć zanim zaczęłam, wbiegając na meble lub rozbijając lampę.

Patrzyłam, jak Axl stoi przy drzwiach, wygląda przez nie, jakbym nadal tam była, po czym wykonał gest głową, którego nie mogłam rozszyfrować w moim obecnym spanikowanym, niespokojnym, przestraszonym, lekko podnieconym stanie i zamknął drzwi.

Potem się ruszył.

Zapalił lampę.

W pełnym świetle on, jego klatka piersiowa, oczy i te spodnie…

Nie wspominając o tej linii włosów.

Uch!

„Ha…” - zaczął.

Natychmiast podniosłam rękę - „Nie. Nie. M-mm. Tym razem ja mówię, a ty możesz słuchać, ale to, czego nie możesz zrobić, to przerywać.”

Przybrał tę postawę mężczyzny z rękami na biodrach, której nie rozumiałam, czy jej celem było zajęcie jak największej ilości miejsca, jak to tylko możliwe, czy po prostu zrobienie czegoś z rękami.

Ale to podkreślało jego klatkę piersiową.

Jego niesamowitą klatkę piersiową.

Skup się!

Wystartowałam.

„Po pierwsze, przepraszam, że cię budzę. Ale Brett przywiózł mnie tu po pracy, żebym nie stchórzyła, gdy nie napisałeś do mnie SMS-a, a ja przyjęłabym wymówkę niewybaczalnego niegrzecznego budzenia cię, albo prawdopodobnie całkowicie znalazła jakiś inny powód, żeby stchórzyć. Więc przepraszam, naprawdę, ale to musi być teraz, albo może nigdy.”

„Nie przejmuję się nawet trochę, że mnie obudziłaś” – stwierdził stanowczo.

O mój.

Mój.

To było ładne.

I Brett miał rację.

Iść dalej.

„I to nie jest mój sposób na powiedzenie, że jestem zdenerwowana, że nie napisałeś do mnie SMS-a. Rozumiem to.”

„Nie jestem pewien, czy rozumiesz, bo jedynym powodem, dla którego tego nie zrobiłem, było to, że miałem pracowity dzień i przez jakiś czas nie mogłem przeczytać twoich tekstów. Kiedy to zrobiłem, mogłem powiedzieć, że jesteś zaniepokojona, więc pieprzyło to mnie, a nie miałem ani minuty na pisanie do ciebie, aby dać ci znać, że jestem okej. Wróciłem do domu dopiero godzinę temu i nie sądziłem, że po tańcu późno-nocne SMS-y pomogą nam przebrnąć przez nasze gówno. Miałem się z tobą skontaktować jutro. Co, ściśle mówiąc, robimy, ponieważ jutro jest teraz.”

No cóż.

To znaczy, myślał, że mamy nasze gówno!

Nie mogłam się w tym ugrzęznąć.

Naprzód, ho!

„Okej, więc, zabierając nas z powrotem do miejsca, w którym to wszystko się zaczęło, mogę tylko mieć nadzieję, że zrozumiesz, jak się czułam zażenowana, gdy widzieliście mnie ty i Ryn tamtego dnia w studiu tańca. Myślę, że rozumiesz, że cię lubię, i chciałam, żebyś mnie lubił, a zachowywanie się jak wariatka, ponieważ schrzaniłam taniec, nie sprawiłoby, że mnie polubisz.”

Opuścił ręce z bioder, wyglądał, jakby miał zamiar zrobić ruch w moją stronę i otworzył usta.

„Nie” – powiedziałam szybko, potrząsając głową - „Jesteśmy w tej przerażającej, obnażającej duszę części, więc nie możesz mówić. Kiedy skończę, otworzę dyskusję. Teraz musisz słuchać.”

Kiedy powiedziałam kawałek o „przerażającej, obnażającej duszę części”, jego twarz przybrała wyraz, który musiałam zignorować dla spokoju ducha i chęci kontynuowania bez pomijania tej części i skakania na niego i jego nagą klatkę piersiową.

Potem skrzyżował ręce na piersi i usadowił się.

Niewiele lepiej.

Najwyraźniej kluczem będzie wytrwałość w obliczu jego wspaniałości.

Trzymałam się tego i kontynuowałam.

„Więc wstydziłam się tego i wyobrażam sobie, że to rozumiesz. Nie wiesz, że tańczyłam po raz pierwszy od trzech lat.”

„Jezu” - szepnął.

Pozwoliłam na to, ponieważ była to reakcja, a nie przerywanie - „I czułam się naprawdę dobrze, aż tak nie było, a potem mnie widzieliście, ale to tylko wyeksponowało fakt, że rzuciłam taniec nie dlatego, że mi się to nie podobało. Podobało mi się. Kocham to. Ale nie robię tego, bo przychodzi z mieszanymi wspomnieniami i one też się pojawiły. W czasie, gdy tańczyłam w tej sali, zapomniałam o nich tylko dlatego, że uwielbiam to robić i to było niesamowite, potem zrobiłam drobną wpadkę, która w ogóle nic nie znaczyła. Ale mój tata wpadł mi do głowy. I nie byłam tak bardzo zła, że popsułam, jak na siebie, że wciąż pozwalam mu mieszać sobie w głowie.”

„Okej, mała” - pomagał mi łagodnie.

Do diabła.

Nie powiedziałam mu, że nie może się wtrącić, cicho czy w inny sposób, a tym bardziej nazywać mnie mała.

Wszystko to było naprawdę miłe.

Odchrząknęłam.

Więc, mianowicie…” - zaczęłam, usta Axla wykrzywiły się, to było gorące i denerwujące, bo było gorące, i mieszał mi swoim seksapilem, robiąc to, ale kontynuowałam - „…tak właśnie byłam z tym i po prostu pozwoliłam, żeby to mnie przerosło.”

„Zrozumiałe” - powiedział.

Okej.

Dobrze.

Uff.

Kolejne!

„I rozumiem, że to może nie być fajne, że tańczyłam Shut up dla ciebie, kiedy odtrącałam cię, a ty masz dziewczynę…”

„Nie mam dziewczyny.”

Okej …

Um…

O mój Boże.

Mój mózg kręcił mentalne kółka.

Wtedy mnie uderzyło.

„Kobieta, z którą się spotykasz” - poprawiłam się, by nazwać to jak koleś.

Potrząsnął głową - „Nie. Zerwaliśmy to w dniu, w którym namieszało ci w głowie w studio.”

O.

Mój.

Boże.

„Uch…” - zmusiłam się do wyjścia.

„Nadal jesteśmy przyjaciółmi i rozmawiamy” - powiedział.

„Och, racja” - wymamrotałam.

„Myślisz, że pocałowałbym cię tak, jak dziś rano, gdybym miał dziewczynę?” - zapytał.

„Nie wiedziałam. Ale Brett powiedział nie.”

„Choć raz ten facet ma rację” - mruknął.

„Chociaż sam mi powiedziałeś, że się z kimś spotykasz.”

„W tamtym czasie nadal się spotykałem, chociaż zamierzałem to z nią skończyć. Prawdę mówiąc, powiedziałem ci to, abyś nie czuła presji i mogła czuć się bezpiecznie rozmawiając ze mną. Później, kiedy cię bym do nas doprowadził, chciałem nas popchnąć do przodu.”

Hmmm.

„Skończyłaś mówić, żebyśmy mogli teraz rozpocząć dyskusję?” – zapytał, brzmiąc na rozbawionego.

Rozbawiona część mnie nie uszczęśliwiła, biorąc pod uwagę, że nie było to dla mnie zbyt łatwe.

Mimo to trochę już dyskutowaliśmy, skoro pozwoliłam mu mówić.

Mimo to zmrużyłam na niego oczy i warknęłam - „Nie”.

„Racja” - mruknął, teraz wyraźnie walcząc ze śmiechem.

Wrr.

Naprzód!

„Oczywiście miałam coś do powiedzenia moim tańcem Shut up, co chciałam, żebyś usłyszał, ale myślałam, że masz dziewczynę, a ja też wciąż byłam pokręcona. Więc może nie powinnam była tego mówić, kiedy nie dawałam ci możliwości zareagowania na to, ale musiałam to zrobić i tak też zrobiłam. I przepraszam, jeśli to nie była właściwa rzecz, albo jeśli wydawało ci się, że z tobą pogrywam. Zapewniam cię, że to w stu procentach nie było moim zamiarem.”

Nic nie powiedział.

Ale kiedy ja też nic nie powiedziałam, powiedział - „Czy nadszedł czas na dyskusję?”

„Nie” - odpowiedziałam.

Tym razem przycisnął ucho do ramienia i wykręcił szyję, by ukryć swój otwarty uśmiech.

Naprawdę?

„Nie uważam nic z tego za zabawne” - poinformowałam go - „To nie jest takie łatwe.”

Spojrzał na mnie, wciąż się uśmiechając - „Rozumiem, Słonko. Ale ty nie doświadczasz swojego uroku.”

Uroku?

Myślał, że jestem urocza?

Łał.

Słodkie.

Nie.

Skoncentruj się!

„Mogę skończyć?” - spytałam zgryźliwie, a może trochę sztucznie zgryźliwie, ale nieważne.

Wyciągnął rękę w zaproszeniu, by kontynuować, zanim ponownie skrzyżował obie na piersi.

Więc kontynuowałam.

„Jednak, nawet jeśli myślałeś, że z tobą pogrywam, czego powtórzę, nie robiłam.”

„Nie sądziłem, że ze mną pogrywasz, mała” - zapewnił, znowu łagodnie.

Rany, jak ja lubiłam tę łagodność.

„Dobrze, ale od tego czasu schrzaniłam dziewczyny i wiem, że Lottie jest dla ciebie wyjątkowa, ale to jest między mną a nimi i nie możesz się w to wplątywać.”

Wyglądał, jakby miał zamiar coś powiedzieć, przemyślał to i zamknął usta.

Przez to wszystko mówiłam dalej.

„Tak więc, chociaż wszystko, co powiedziałeś w moim studio, było słuszne, było to w pewien sposób złe, ale nadal nie powinieneś był włamywać się do mojego studia i konfrontować się ze mną. Za co przeprosiłeś i gotowe. Przechodzę nad tym. Zaznaczam to tylko po to, żeby wyjaśnić, że może kilka minut po tym, jak wyszedłeś, ten świr zadzwonił do mnie, więc najwyraźniej nie zamierzałam do ciebie dzwonić, bo byłeś na mnie zły. I … sposób … w jaki odszedłeś … był w pewnym sensie … ostateczny …”

Moje słowa były dziwne, urywające się na końcu i ostatecznie przestałam mówić, a moje ciało podskoczyło, bo opuścił ręce z klatki piersiowej i zaczął się poruszać.

Do mnie.

Zrobił to, oświadczając - „Teraz czas na dyskusję.”

Zaczęłam się wycofywać, mówiąc - „Nie, jeszcze nie skończyłam”.

Chociaż byłam poza tą trudną częścią (lub trudniejszą częścią), która polegała na podzieleniu się tym, że chciałam zobaczyć, dokąd byśmy doszli, ponieważ naprawdę go interesowałam, a on świetnie całował.

„Nie, jeszcze nie skończyłaś” – zgodził się, wciąż mnie śledząc.

Wciąż się cofałam, a ponieważ nie znałam ukształtowania terenu, wpadłam na stolik.

Okrążyłam go.

Mówił dalej.

I podchodził.

„I my jeszcze nie skończyliśmy” - zakończył.

„Okej, więc może teraz będziesz mógł swobodnie mówić, ale nie będziesz mógł mnie podchodzić po salonie.”

„Przestaniesz się ruszać, to ja przestanę do ciebie podchodzić” - zauważył, wciąż mnie nachodząc.

„Dlaczego w ogóle musisz mnie nachodzić?” – zapytałam, wciąż się wycofując.

„Ponieważ mamy jeszcze kilka rzeczy do uporządkowania” - odpowiedział.

„A nie mogliśmy tego zrobić w miejscach, w których byliśmy?” - zapytałam wysokim głosem i trochę gorączkowo, bo się zbliżał.

Przesunęłam się na bok, a potem zamarłam, zanim naszykowałam się, by rzucić się do ucieczki, nie wiedziałam dokąd, rzucił się.

Nie miałam okazji dowiedzieć się, dokąd iść, ponieważ złapał mnie w pasie ramieniem, zanim obrócił biodra i przesunął nogę, łapiąc mnie za łydki.

Tak, łapiąc mnie za łydki.

Na przykład… jakby wykopał je spode mnie.

Przełknęłam krzyk i złapałam się jego ramion, kiedy zaczęłam spadać, ale nie uderzyłam w podłogę.

Axl poruszył się szybko, kontrolując upadek, a ja uderzyłam w kanapę z Axlem na mnie.

Patrzyłam w jego oczy z bliska.

I poczułam na sobie jego ciężar.

Oba były bardzo miłe.

„Um…” - wymamrotałam.

„Dobra, Hattie…” - powiedział cicho - „…zanim się pocałujemy i po obmacujemy…”

Oj!

„…ważne, abyś zrozumiała, że bez względu na wszystko, powiedzmy, że między nami jest dobrze, ale coś cię podkręca lub martwi i nie jesteś pewna, czy to wielka sprawa, więc nie chcesz mi tym przeszkadzać, albo kłócimy się i myślisz, że jestem na ciebie zły, albo ty jesteś na mnie zła. To nie ma znaczenia. Najpierw dzwonisz do mnie. Słyszysz mnie?”

„Um…” - powtórzyłam.

„Mała, wszystko, co powiedziałaś, jest ważne i doceniam, że mi to dajesz. Nie mam słów, by wyrazić, jak bardzo się cieszę, że pokazałaś się pod moimi drzwiami prawie o trzeciej nad ranem, żeby przepracować to między nami. Wreszcie. Wiem też, jakie to było dla ciebie trudne, więc kiedy mówię, że to doceniam, naprawdę to mam na myśli. I w końcu, kiedy nie będzie trzecia nad ranem, przedyskutujemy wiele takich rzeczy lub po prostu zdecydujemy się zostawić to za sobą. Ale to też jest ważne. Naprawdę ważne. Więc potwierdź, że mnie zrozumiałaś.”

Skinęłam głową.

I rozumiałam, ponieważ zrozumiałam, jak ważne to było, absolutnie, biorąc pod uwagę, że musiał mieć moją niepodzielną uwagę, będąc nade mną, aby podzielić się tym ze mną.

Więc tak.

Całkowicie to rozumiałam.

„Rozumiem, dlaczego zadzwoniłaś do Cisco” - ciągnął - „Usiadł dzisiaj z Hawkiem i wszyscy się tym zajmujemy. Po prostu nie rób tego ponownie. Dobrze?”

Znowu skinęłam głową.

Przyglądał się mojej twarzy, musiał wyczuć, że mówię prawdę, bo zaszła w nim zmiana, a skoro był na mnie, mnie to też przeszła.

Podobała mi się ta zmiana, przeraziło mnie to też jak cholera, potem jego spojrzenie opadło na moje usta i doświadczyłam niezwykle dziwacznego uczucia przerażenia, które jednocześnie ustępowało i narastało.

„Uh, Axl” - zawołałam niepewnie.

Jego oczy przeszły do moich.

„Zajmujecie się tym?” - zapytałam.

„Poinformuję cię jutro, chociaż dopiero zaczęliśmy i mamy inne gówno, więc nic nie mamy. Jeszcze. Ale tak, zajmujemy się tym.”

„Dzięki” - wyszeptałam.

Jego usta wykrzywiły się w uśmiechu, jego oczy zrobiły się gorące i znów opadły na moje usta.

„Uch, Axl?” - powtórzyłam.

Spojrzał na mnie ponownie.

„Rozumiem, że jesteś komandosem i w ogóle, ale żebym wiedziała na przyszłość, czy komandosi muszą przypinać kobiety do kanap, aby dzielić się rzeczami, które uważają za ważne?”

Uśmiechnął się bez skrywania, zanim odpowiedział - „Tak”.

„W takim razie w porządku” - wymamrotałam.

„Masz z tym problem?” - zapytał.

Dobrze było go czuć. Jego ciało było ciepłe i ciężkie. Jego skóra pod moimi rękami była gładka, a mięśnie twarde. Podsumowując, pragnęłam tego we wszystkich wersjach, w jakich to mogło nadejść, odkąd po raz pierwszy spojrzałam na niego.

Więc nie.

Nie miałam z tym problemu.

„Nie” - odpowiedziałam.

Krótko skinął głową, po czym kontynuował – „Najbardziej jednak po tym, jak dałaś mi to wszystko i wiedziałem, że musiałaś przyjść i mi to dać, a potem zabrać się do mówienia o tym dupku, który się z tobą pieprzy, musiałem być blisko ciebie. Nie wspominając o tym, że widząc, ze zaraz się będziemy obmacywać, równie dobrze możemy to robić tu.”

Równie dobrze możemy.

Jejć.

Idź dalej.

„W porządku. Więc… to znaczy, hmmm… obmacywanie się?”

„Tak” - potwierdził.

„Czy nie musimy być razem, żeby się obmacywać?”

„Hattie, to najdłuższy w historii związek bez związku. Byliśmy razem odkąd po raz pierwszy odstrzeliłaś mnie na randkę i myślę, że wiesz o tym lepiej niż ja.”

Hmmm.

„Ale miałeś dziewczynę” - przypomniałam mu.

„Nie, krótko spotykałem się z kobietą, kiedy nie dałaś mi nic do kontynuowania. Lubiłem ją. Lubiła mnie. Nie mogłem wyrzucić ciebie z głowy, kiedy byłem z nią, co było popieprzone i niefajne. Wiedziałem, jak popieprzone i niefajne to było, kiedy straciłaś to na sobie tego dnia w studio, a moja reakcja na widok twojego bólu była dla mnie jasna, więc musiałem skupić się na tym, co było ważne. Więc usiadłem z nią, żeby to skończyć. Kiedy powiedziałem jej, że skończyliśmy w ten sposób, powiedziała: „To ta dziewczyna, za którą tęsknisz, prawda?”. Więc też tego przed nią nie ukrywałem. Co było bardziej popieprzone i niefajne. Ale jest miła. Jest słodka. Rozmawialiśmy o tobie. A ona powiedziała mi, żebym się nie poddawał, byś przyszedł. Lubimy ten sam rodzaj filmów, a ona jeździ na rowerach górskich, ja też, więc ruszamy na szlaki. Jak powiedziałam, jest miła i słodka, jest też cudowna, więc już spotyka się z innym facetem. Ale zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi w sposób, w jaki mnie nie straci, a mam nadzieję, że nie jesteś typem kobiety, która nie radzi sobie z mężczyzną w twoim życiu, który ma przyjaciółkę.”

Moja reakcja na widok twojego bólu.

Skupić się na tym, co było ważne.

Mężczyzna w twoim życiu.

„Nie sądzę, że jestem taką kobietą” - powiedziałam.

A jeśli byłam, to po tym, jak powiedział to wszystko, już nie będę.

„Dobrze” - mruknął.

„Jakiego rodzaju filmy lubisz?” - zapytałam.

„Różne, ale z Peyton, to horrory.”

Wyciągnęłam twarz.

Uśmiechnął się do mnie.

„Nie jeżdżę na rowerze górskim” - powiedziałam.

„Nie obchodzi mnie to” - powiedział do moich ust.

Miałam wrażenie, że przechodzimy do części obmacywania.

Moje ręce, wciąż na jego ramionach, zacisnęły się.

Jego spojrzenie wróciło do moich oczu.

„Muszę napisać do Bretta. Czeka, żeby zabrać mnie do domu.”

„Jego samochód wystartował, zanim zamknąłem drzwi.”

Poczułam, że moje oczy stają się duże - „Powiedział mi, że zaczeka”.

„A ja powiedziałem mu, że został zwolniony z obowiązku.”

„Nie wyszedłeś z domu.”

„Dostał moją wiadomość.”

Gest głowy. Męska forma języka migowego.

Okej, znowu…

Idź dalej.

„W takim razie, czy zabierzesz mnie do domu, uh, jak już skończymy?”

„Nie, bo zostajesz tu ze mną.”

Um!

„Słucham?”

„Hattie, gdybyś się zamknęła, obmacywalibyśmy się, żeby się pogodzić, ale nie zrobię tego z tobą na kanapie ani w łóżku, zanim choćby postawię ci obiad. Będziemy obmacywać się, żeby się pogodzić. Będziesz spać w moim łóżku. Ja będę spać na kanapie. Mam gówno na jutro, niektórzy z kumpli próbują dowiedzieć się, kto się z tobą pieprzy, więc muszę wystartować wcześnie. Napiszesz mi SMS-a po przebudzeniu. Ja lub jeden z chłopaków przyjedzie po ciebie i zabierze cię do domu. A jutro pójdziemy na kolację, skończymy rozmawiać i zaczniemy się poznawać.”

O rany.

Naprawdę chciałam to wszystko zrobić.

Ale już trafiliśmy na trudności.

Zaczęłam od-  „Muszę być w pracy o dziewiątej.”

„Mamy mnóstwo czasu, żebym cię gdzieś zabrał i żeby to było w jakieś miłe miejsce.”

„No tak, ale co wieczór chodzę do taty, żeby zrobić mu kolację.”

Nie zostawił ani chwili, zanim powiedział - „Jeśli twój ojciec nie potrafi ugotować sobie posiłku, zamówi coś.”

„Axl…”

Przyłożył palec do moich ust.

To był o wiele lepszy sposób, żeby mi przerwać.

„Wiem, że nie lubisz, kiedy ci przerywam, mała, ale to wielka sprawa. Jeden pocałunek, cała masa popieprzenia w głowie i jesteśmy tutaj. Jesteśmy tutaj, ponieważ oboje tego chcemy, oboje o tym wiemy i oboje wiemy, jak bardzo tego chcemy. Chcę usłyszeć o twoim tacie. Chcę wiedzieć o twoim życiu. Chcę cię po prostu poznać. Ale właśnie odpieprzyliśmy to. Daj mi co najmniej dwadzieścia cztery godziny bez popieprzenia, zanim znów to zrobimy.”

„Okej” - szepnęłam przy jego palcu.

„Okej” - odszepnął, odsuwając ten palec, jego wzrok znów powędrował do moich ust.

I jego głowa podążała za nim.

„Nie chciałam ci pieprzyć w głowie” - szeptałam.

Jego głowa nie podniosła się, ale oczy tak, kiedy powiedział - „Jeden pocałunek, Hattie, i to było tego warte.”

O mój Boże!

Tak miło!

Potem pochylił głowę i pocałował mnie dwa razy.

I mówił prawdę.

Taką prawdę.

To wszystko było tego warte.

Całkowicie.


 



[1] Historyczna dzielnica Denver składająca się z około 30 przecznic. Kryteria wyznaczenia obejmowały postacie historyczne, które tu mieszkały i budynki zaprojektowane przez wybitnych architektów 1873 - 1937 r.

9 komentarzy:

  1. Potrafisz poprawić człowiekowi dzień 🙂 dziękuję 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ❤️ to cudowne

    OdpowiedzUsuń
  3. O cholera in potrafi być słodki..dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, chociaż uważam że ten cały Axl powinien się bardziej nagimnastykować z Hattie żeby zrobić to dobrze. Dziś nas rozpieściłaś

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję 😍 uff będzie noc spokojnie przespana 😂

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za poświęcenie 💞

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki wielkie za rozdział 😊

    OdpowiedzUsuń