sobota, 3 lipca 2021

11 - B

 

ROZDZIAŁ 11


B

 

Axl

 

„Więc, jak poszło?”

Następnego ranka było późno i Axl i Auggie byli w jednym z firmowych Hammerów.

Rzadko zdarzało się, aby któryś z członków zespołu wyjeżdżał w jednym z nich, ponieważ – błyszczące, czarne i cholernie dobrze wyposażone – były znane przez pewien element Denver, a załoga w większości przypadków działała w trybie ukrycia.

Ale tam, dokąd zmierzali, składali oświadczenie.

Axl prowadził, Auggie był na siedzeniu pasażera i dotarli do celu, więc Axl szukał miejsca parkingowego.

Odpowiadał także na pytanie Auggie o jego randkę z Hattie - „Tortura.”

„Nie poszło dobrze?” - Auggie brzmiał na oszołomionego.

Było to zrozumiałe, częściowo dlatego, że Aug wiedział, jak ciężko pracował Axl zeszłej nocy, a częściowo dlatego, że Auggie był następny z Pepper.

Jeśli kiedykolwiek ruszy palcem.

Axl znalazł miejsce na ulicy i zaczął w nie manewrować, mówiąc - „Kiedy nie jest nieśmiała, bełkocze. Nie jest to denerwujące, nerwowe i niezrozumiałe. To ona i to jest urocze. Dużo czyta. Ma ciekawe podejście do filmów, które są głębsze niż norma. Jest mnie ciekawa i nie ukrywa tego. Jest zadurzona we mnie i tego też nie ukrywa.”

„To nie brzmi jak tortura” – zauważył Aug, gdy Axl przestał mówić.

Wyłączył Hammera i zwrócił się do przyjaciela - „I miała na sobie bardzo krótką sukienkę z odkrytymi ramionami, wysokie obcasy, rozpuszczone włosy, a pod koniec randki zabrałem ją do siebie, gdzie przebrała się do pracy. Potem po pracy odebrałem ją i zabrałem z powrotem do siebie, gdzie spała w moim łóżku, a ja spałem na kanapie. A teraz, skoro wyszła z pracy po drugiej w nocy, podejrzewam, że wciąż jest w moim łóżku.”

Aug uśmiechnął się - „Rozumiem.”

„Tak” - zgodził się Axl, nie uśmiechając się.

Odwrócili się do swoich drzwi i wysiedli.

Następnie ruszyli zgodnie na drugą stronę ulicy w kierunku swojego celu: kompleksu mieszkalnego.

Aug zrobił to mówiąc - „Tak więc zasadniczo była to świetna randka”.

Axl zatrzymał się jak wryty na chodniku i spojrzał na kumpla - „Myślę, że mogłeś to założyć, ponieważ udowodniono, że Lottie wiedziała, co robi. Jej wybory dla nas nie były przypadkowe, bracie.”

Aug spojrzał w stronę drzwi kompleksu mieszkalnego.

Innymi słowy: nie mówimy o tym.

„Mamy gówno do zrobienia” - kontynuował Axl - „Nie mamy czasu na stanie i pogawędkę na chodniku. Po prostu… słyszysz, co mówię?”

Auggie spojrzał na niego - „To nie ja, to ona.”

„Tak, i to nie byłem ja, tylko Hattie.”

„Miałeś jedną randkę” - zauważył Auggie.

„Dobrze, więc przeczekaj. Typy Lottie to trzy mecze, trzy zwycięstwa, musisz wyjść na prowadzenie.”

„To nie tylko Pepper, Axl. Gdyby to była tylko ona, już byśmy tam byli. Ma dziecko.”

Brwi Axla uniosły się ze zdziwienia - „Masz problem z jej dzieckiem?”

Aug zaczął wyglądać na wkurzonego - „Wiesz, że to nie to. Znowu to nie ja, to ona. Ona jest nadopiekuńcza.”

„Dlaczego?”

„Nie wiem.”

„Cóż, dowiedz się.”

Auggie szarpnął głową, co, jak wiedział Axl, wyraźnie wskazywało, że był po prostu wkurzony.

I nie zawahał się podzielić tym również werbalnie.

„W porządku, widzę, że jedziesz na szczycie jednej wspaniałej randki, ale to była jedna świetna randka. Otóż to. Nie jesteś dzieckiem plakatu błogości związku. Zejdź z mojej dupy.”

Tak jak wszyscy w ich załodze, kiedy gówno było ważne, Axl nie spuszczał z tonu.

„A Mag i Evie są zaręczeni. Boone i Ryn będą mieszkali razem i prowadzą wspólny biznes. Czy to nie są dzieci z plakatu?”

„Załatwimy to?” – spytał zwięźle Aug, wskazując głową kompleks, sprowadzając ich z powrotem do pracy.

Tak.

Musieli to zrobić.

Axl odpowiedział na jego pytanie poruszając się.

Weszli do budynku mieszkalnego i natychmiast zostali zaatakowani różnymi zapachami. Słodki zapach trawki był wysokim tonem, zmieszany z nieprzyjemnym zapachem papierosów z ukrytymi niuansami nieczystości i prawdopodobnie wymiocin.

Oboje zignorowali to i pobiegli po dwóch kondygnacjach schodów, przeszli korytarzem i zatrzymali się przy drzwiach, których potrzebowali.

„Oddałbym ci zaszczyt z powodu twojej frustracji, ale właśnie mnie wkurzyłeś, więc mogę to zrobić” – oznajmił Auggie.

Axl wysunął podbródek na zgodę, a Aug natychmiast uniósł but, który wylądował z niemałym naciskiem tuż przy klamce i drzwi otworzyły się gwałtownie.

Natychmiast zalała ich powódź mętów ludzkości.

Kiedy drzwi się tak otwierają, zakładają najście policji.

O tak.

Brandi była w domu.

Wraz z masowym exodusem było jasne, że jej podwładni zawiedli ją w lojalności. Po spacerze po cuchnącym mieszkaniu, było również jasne, że zawiedli ją w sprzątaniu.

Niejasne było to, dlaczego w ogóle je miała.

Dotarli do salonu z tyłu.

Och, racja.

Oto dlaczego.

Siedziała na swoim tronie-fotelu, który odrzuciłaby Armia Zbawienia, długie czerwone dredy, kredka do oczu w stylu szopa pracza, blada, biała skóra, której nie pomógł obfity makijaż, masywne złote obręcze z napisem BRANDI w kółku przy jej uszach, różne grube łańcuchy zwisające na szyi na koszulkę Gucci i spodnie dresowe, tenisówki Balenciaga.

Nic z tego nie było fałszywe ani podrobione na czarnym rynku.

Nawet złoto w jej uszach.

Więc tak.

Dziewczyna musiała znaleźć ziele do dawania, aby uzyskać swoje logo, utrzymywanie sługusów w narkotykach było sposobem Brandi.

Po tym, jak zauważył, Axl mógł być znawcą projektantów. I to była jedna rzecz, którą chciał wyciągnąć z nauk ojca.

Był wczoraj w ubraniach Boss i butach Mezlan.

Ale nie był pewien, czy Brandi odróżnia Gucci i Balenciaga. Poczuł, że jest to sprzeczne z odpowiednim noszeniem sportowych logo.

To, czego był pewien, to jego niechęć do zawłaszczania przez Brandi ruchu na rzecz czarnych. Ludzie tej kobiety nigdy nie byli zakuci w kajdany.

Dzięki kurwa, że nie był dzisiaj partnerem Marques’a. Jak miał okazję zauważyć, Marques miał poważny problem z zawłaszczaniem tego, nie wspominając o możliwości podzielenia się swoimi odczuciami na różne sposoby.

„Kurwa, jak mnie znaleźliście?” - zażądała, podczas gdy ostatni z dworu królowej zbiegł boczną ścianą i uciekł.

„Jesteś na liście płac Hawka, B” - powiedział jej Auggie - „W związku z tym Hawk oczekuje, że jeśli musisz zmienić miejsce, wyślesz zaktualizowany formularz adresowy”.

Brandi nie dała im nic poza spojrzeniem.

„Minęła minuta” - zauważył Axl.

„Sześćdziesiąt razy dwadzieścia cztery razy około dziewięćdziesięciu pięciu dni, może minęło kilka” - dodał Aug.

„W moim ostatnim lokalu zrobiło mi się gorąco” - splunęła Brandi.

„Jak gorąco?” - zapytał Axl.

„Mój biznes jest twoim biznesem tylko wtedy, gdy uczynię go twoim biznesem” - stwierdziła - „Taka jest umowa.”

„Błąd” - odparł Axl - „Twój biznes nie jest naszym biznesem, chyba że uczynisz go naszym biznesem, niezależnie od tego, jak uważamy, że może się to zdarzyć. A teraz, przeganiając nas kilka dni po wzięciu ostatniej zapłaty, stało się to naszym biznesem.”

Nic nie powiedziała.

„Brandi, co daje?” - Axl pchnął.

„Dobrze, zrobię to oficjalnie. Wychodzę z handlu obijania się z wami” - oświadczyła.

„W porządku, rezygnacja przyjęta” - zgodził się chętnie Auggie - „Więc możesz teraz zwrócić zaliczkę, której nie zarobiłaś, powiedzmy, teraz?”

Zrobiła minę.

To byłoby nie.

„B…” - zaczął Axl.

„Musicie przestać grzebać w gównie” - powiedziała im.

Axl i Aug zamilkli.

To dlatego, że Axl i Auggie byli tam, aby uzyskać z powrotem informatora.

Ale żaden z nich nigdy nie był daleko od szlaku, na którym teraz węszyli od-jak-czują-zawsze.

A B zniknęła może nie dokładnie w tym samym czasie, kiedy różne ekipy w mieście zainteresowały się Cisco, co doprowadziło ich do śmierci brudnych gliniarzy i morderstwa-samobójstwa.

Ale w tym czasie się napsuło.

Jezu, czy ona coś wiedziała?

„To wszystko, co mówię, a mówię ci, uwierz w to, że ostrzeżenie jest warte każdego grosza mojej ostatniej zapłaty” - Uniosła obie ręce i pstryknęła dwa razy - „Podwójnie.”

Axl przerwał milczenie - „Co wiesz?”

„Dobra, widzisz, lubię…” - pochyliła się do przodu - „…oddychać. Więc odpieprz się. Masz to, co masz. Bądź szczęśliwy. I oddychaj dalej, czy nie, gówno mnie to obchodzi.”

„Czy chodzi o występ Cisco?” - Auggie zapytał, co było w ich głowach.

„Odpieprz się” - odpowiedziała.

Dobra, dwa „odpieprz się”?

Axl był wkurzony.

Czuł to samo od Auggie’go.

Ale Axl zareagował pierwszy.

Krzyżując ręce na piersi, pouczał - „Widzisz, masz waginę czy nie, tak postępujemy z kandydatami na G na naszej liście płac, którzy są słabi podczas oceny wyników. Hawk ma miejsce, do którego nie chcesz iść. Zabierzemy cię tam i zatrzymamy tam, dopóki nie pomyślimy, że jesteśmy kwita. A potem zdecydujemy, jak zmniejszy się odprawa. Niezależnie od tego, czy musisz poświęcić wysiłek, aby odbudować miejsce, którego bardzo tu nie ma, ale dajemy ci ostatnią rzecz, przejażdżkę do tej nowej lokalizacji. Albo rozmontujemy cię w Denver w sposób, którego nigdy, kurwa, nie odbudujesz, a ty musisz sam udać się do nowej lokalizacji. Teraz mamy gówno, żeby to zrobić, masz dziesięć sekund na podjęcie decyzji. Masz ochotę dziś na przejażdżkę?”

Usiadła na tronie z wyrazem twarzy, który był na wpół oślepiający, na wpół dąsający się.

W ciągu tych dziesięciu sekund Axl rozważył fakt, że wiedział, że ma trzydzieści dziewięć lat, ale wyglądała na pięćdziesiąt dziewięć.

Pieprzone dzięki, że po latach, kiedy ojciec pieprzył mu z głową, kiedy zapadła decyzja o jego przyszłości, wybrał drogę zdrowego życia.

„Czas minął” - powiedział Auggie.

Obaj zaczęli iść w jej kierunku.

„Skurwysyny!” - warknęła, przesuwając się na swoim miejscu - „Racja, pierdolcie się i powiem tylko, że ty, Nightingale, Chaos i pieprzony Sebring jesteście na radarze. Nie myślcie, że nie.”

Obaj mężczyźni zamarli.

Słyszeli to.

Od Kevina Bogarta, martwego, brudnego gliniarza.

Tak samo groził niektórym graczom w mieście, w tym Knight’owi Sebring’owi, który prowadził czysty klub nocny, ale według jego osobistej filozofii, więc było dyskusyjne, czy jego poboczne sprawy były takie same.

„Cholera aż ich świerzbi, żebyście spierdolili, jeden z was lub wszyscy, mają to w dupie” - kontynuowała.

Obaj mężczyźni milczeli.

„Myślicie, że jesteście właścicielami Denver” - kontynuowała, rozgrzewając do tematu: coś, co było sposobem działania Brandi.

Wyobrażała sobie siebie jako gangstera, ale nie bez powodu była na liście płac Hawka jako informatorka.

To był powód, dla którego znalazła się w tym gównianym mieszkaniu z wyznawcami kultu.

Drobna dilerka, a także, kiedy postanowiła nie być leniwą, drobna naciągaczka, ale była do dupy w obu. Więc to było bardzo prawdopodobne, że Hawk, Lee Nightingale lub jakiś gliniarz, który miał ją na swojej liście, zapłacił za jej trampki Balenciaga.

Powodem tego było również to, że lubiła wiedzieć, że to gówno, że nie, a potem kazać za to płacić, ale kiedy zaczęła śpiewać, wysiadła, więc była cholernie przydatna.

„Zwłaszcza Nightingale” - ciągnęła - „Te bzdury w tych książkach Rock Chick, które wszyscy uważają za fajne?” - pokręciła głową i dredy pociągnęły jej Gucci - „Nie tak bardzo.”

„Naprawdę mamy w dupie, co ludzie myślą o naszych operacjach” - zauważył Axl.

„Nie?” - zapytała złośliwie - „Cóż, kiedy połączone Siły Specjalne Twardziele Sukinsyny Z Denver, wliczając w to Chaos, jeśli pamiętacie, kiedy skonfiskowano te przesyłki, niektórzy poważni ludzie poważnie pogrążyli się w jakimś poważnym pieprzonym gównie.”

Axl i Auggie nawet na siebie nie spojrzeli.

„Które przesyłki?” - zażądał.

Ale wiedział.

Tak samo Axl.

„Najgorsza rzecz, jaka wydarzyła się w Denver, kiedy Chaos wyszedł z ochrony transportów.” - mruknęła - „Druga najgorsza rzecz, kiedy Bounty wszystko spieprzył, a potem zobaczył błąd w ich postępowaniu i przemianował się na Zmartwychwstanie.”

Axl, ani Aug, interesowały jej opinie na temat historii lokalnych klubów motocyklowych.

„Jakie pieprzone przesyłki, Brandi?” - Auggie podzielił się tym, odgryzając.

Spojrzała mu martwo w oczy - „Wiesz, które, Augustusie.” - Jej wzrok przemknął między nimi - „Teraz podwoimy?”

„Nie” - powiedzieli razem Axl i Aug.

„W porządku, więc macie ochotę zagrać na swoim własnym pogrzebie i zrezygnować z pieprzenia tej ślicznej cipki, którą oznaczałeś” – zaczęła, a lodowy palec spłynął po kręgosłupie Axla na wzmiankę o ich kobietach. - „…te przesyłki miały zapewnić całkiem spore emerytury. A mężczyźni marzący o łowieniu ryb na łodziach lub piciu piwa w barach nad oceanem, sprawdzaniu lasek w bikini, na które mogliby sobie pozwolić, aby po zaimponowaniu swoim bankiem na tyle ssały im kutasy, nie zrezygnowali z tego marzenia.”

Żaden z mężczyzn jej nie popychał, ponieważ kiedy była na fali, nie potrzebowała tego.

A ona była i dała im to.

„A kiedy dobrzy gliniarze dostaną się na miejsce, dokąd trafiają te przesyłki, chłopcy?”

Były w policyjnym magazynie dowodów.

Dowody, które po prostu tam leżały.

Od.

Pierdolonego.

Zawsze.

„A co to ma wspólnego z ich problemem z Nightingale?” - zapytał Auggie.

„Wy wszyscy” - poprawiła.

„Nieważne, B., mów” - uciął Auggie.

„To nie jest nowy projekt” - powiedziała im - „Wy, dupki, przez jakiś czas wstrząsaliście rzeczami tych, którzy przez lata zakłócali spokój. Mieli długoterminowe cele. Zadzieraliście z nimi. Te książki o Rock Chick wyszły, nagle Lee Nightingale i Luke Stark, i Vance Crowe, i Eddie Chavez, i Hank Nightingale…” - podkreśliła, że dwaj gliniarze są z tej ekipy – „…są sławni? Nietykalni.”

Zatrzymała się.

Czekali.

„Więc postanowili przestać się pieprzyć, wykonać pracę i zdobyć kilka świetnych wyników. I wszyscy je też spieprzyliście.”

Znowu się zatrzymała.

Znowu czekali.

„Minęło trochę czasu, odkąd ukazały się te książki” - powiedziała cicho.

„Więc Nightingale jest celem?” - zapytał Axl.

Wzruszyła ramionami - „Nightingale. Delgado. Jeden z Chavezów. Sebring. Rush Allen z Chaosu. Kto wie? Kogo to obchodzi? Zrobili ci solidne. Dostarczyli ci tych gliniarzy. Uwolnili Cisco. Nie zrozumieliście podpowiedzi. Jak ciągle mieszacie gniazdo szerszeni, rękawice spadną.”

„Dlaczego wspomniałaś o kobietach?” - zażądał Axl.

„Wy chłopcy padacie jak muchy” - zauważyła wzruszając ramionami, którego nie potrafił powiedzieć, czy to było udawane, przypadkowe, czy prawdziwe.

„Wyjaśnij” - wycedził Axl.

Zrobiła to - „Tak jak w sprawie roszczenia sobie praw do tyłków.”

„I?” - popchnął.

„Spokojnie, dupku” - odgryzła się - „Tylko ten gorący kutas znikający z rynku robi rundę. Jezu.”

„To wszystko?” - Auggie trzymał się jej.

Wyglądała na urażoną - „Okej, musisz wiedzieć, że jak dupa siostry jest na celowniku, a ta siostra robi wszystko, co w jej mocy, żeby utrzymać to w kupie, rozbierając się, to podzieliłabym się, że ma problemy. Nie ma. Gdyby tak było, jak powiedziałam, podzieliłabym się.”

Nie wiedzieli tego. Nigdy nie wypowiadała się otwarcie na rzecz sióstr ani nigdy nie dzieliła się niczym bez zapłaty.

Ale wyglądała, jakby naprawdę miała to na myśli.

„Teraz skończyliśmy?” - zapytała.

„Masz więcej?” - dopytał Auggie.

„Stary” - warknęła.

Nie miała więcej.

„W takim razie skończymy” - powiedział Axl.

„A dopłata?” pchnęła.

„Zobaczymy” - mruknął Axl, rzucając Auggie’mu spojrzenie i zaczynając odwracać się do drzwi.

„Skurwysyny!” - wezwała.

Zawrócili.

„Nie jestem na waszej smyczy, żebyście szarpali, kiedy tylko zechcecie. Wychodzicie, jesteśmy w porządku” - oświadczyła.

„B, nie możesz ustalać zasad” - poinformował ją Axl.

„A ty?” - zapytała.

„No tak” - odpowiedział.

„Pieprzyć cię” - splunęła.

Po osiągnięciu limitu „odpierdol się”, który oficjalnie osiągnęła na ten dzień przeszła na „pieprzyć cię”.

Z kolejnym spojrzeniem na Auggie’go wyprowadzili się.

Poczekali, aż znajdą się w Hammerze, żeby to omówić.

„Kimkolwiek są, byli aktywni od jakiegoś czasu. A teraz szykują się do kradzieży koksu i broni z dowodów, przeniesienia ich, a potem kupią łodzie rybackie” - powiedział Axl.

„Jeśli wejdziemy im w drogę, będą się z nami pieprzyć. A ponieważ są to anonimowi policjanci, których nie znamy, co oznacza, że mają możliwości, by uczynić to bolesnym.” - Auggie zakończył.

Axl wyjechał z miejsca parkingowego i powiedział - „Zadzwoń”.

Auggie zadzwonił.

Podczas gdy Axl słuchał, jak zgadza się wrócić do biura na spotkanie w tej sprawie, odezwał się telefon Axla.

Wyciągnął go z bocznej kieszeni i poczekał na zatrzymanie się na świetle, zanim spojrzał na tekst.

Hattie.

Pisała mu, że wstała, o co prosił ją w notatce, którą zostawił obok niej na poduszce.

„Kiedy spotkanie?” - spytał Axl po tym, jak Aug się rozłączył.

„Druga.”

„Dobrze.” - Poczekał na kolejne światło, zanim powiedział - „Muszę zadzwonić”.

„Okej” - mruknął Auggie.

Nacisnął przyciski i przyłożył telefon do ucha.

„Hej!” - powitała Hattie.

Kurwa, ale lubił, kiedy była wesoła.

„Dobrze spałaś?” - zapytał.

„Tak” - odpowiedziała.

On nie.

Zrobiłby to, gdyby był w stanie oderwać się od myśli o niej w tej sukience i o tym, co chciałby jej w niej zrobić. Ale nie chciał, żeby, idąc po szklankę wody, przyłapała go na waleniu.

Przynajmniej nie w tym momencie.

Z drugiej strony, kiedy dojdą do tego punktu, nie będzie go na kanapie.

„Sly jest tam?” - zapytał.

„Tak” - powiedziała mu.

„Dobrze. Dziś wieczorem gotuję i posiedzimy, zanim pójdziesz do pracy” - oświadczył.

Nic od Hattie.

„Mała?” - zawołał.

„Tato” - powiedziała.

Gówno.

Dobrze.

Aby ich randka była wolna-od-smuteczków, nie zapytał, jak poszło z jej tatą, kiedy mu powiedziała, że tej nocy nie zamierza zająć się jego dorosłym tyłkiem.

I nie do niego należało interweniowanie u jej ojca.

Jeszcze nie. Może nigdy.

To było jej i mógł podzielić się swoją opinią i radą.

Ale nie mógł się w to wplątać, chyba że ją by to krzywdziło.

A po tym, jak przedwczoraj zdradziła mu, co mieszało się z jej głową w tym studiu kilka tygodni temu, jeszcze nie upewnił się, czy to nadal ją krzywdzi, czy też co ją skrzywdziło w przeszłości, a mężczyzna przegrał swoją moc nad nią, poza tym, co jej wtedy zrobił i jak to wciąż mieszało jej w głowie.

„W porządku, jak mamy tym żonglować?” - zapytał.

„Słucham?”

„Chcę ci zrobić kolację. Chcę czasu z tobą. Musisz się z nim zobaczyć. Domyślam się, że nie jesteś gotowa, żebym szedł posiedzieć z twoim ojcem, podczas gdy ty naszykujesz mu jedzenie. Więc jak mamy tym żonglować?”

Nie odpowiedziała od razu.

Więc Axl się tam dostał - „O której on je?”

„Zazwyczaj wychodzę wcześnie, ponieważ nie jem z nim i muszę coś sobie zrobić przed tańcem.”

„Co znaczy wcześnie?”

„Piąta.”

„W porządku. Sly może cię zabrać, a ja przygotuję dla nas kolację na szóstą, szóstą trzydzieści. Okej dla ciebie?”

Wcześniej wahanie, apotem - „Tak.”

„Coś, czego nie jesz?”

„Co robisz?”

Pierwszy posiłek, który jej gotował?

Całkowicie skorzysta ze wszystkich sztuczek.

„Kurczak po toskańsku.”

Auggie wydał z siebie dźwięk.

Axl to zignorował.

„Co to jest?” – spytała Hattie.

„Lubisz kurczaka?”

„Tak.”

„Szynka Prosciutto?”

„Zdecydowanie.”

Uśmiechnął - „Szpinak? Ser kozi? Suszony pomidor?”

„Tak. Absolutnie. Tak” - odpowiedziała kolejno.

Jego uśmiech stał się większy - „W takim razie to ci się spodoba.”

„Będę w domu przed szóstą.”

„Dobrze, Słonko, do zobaczenia później. Masz klucz, który zostawiłem?”

„Tak, i Axl?”

„Tak?”

„Bardzo lubię naszą strefę bez smuteczków. Porozmawiamy o tacie, kiedy nadejdzie ten czas. Ale to wiele znaczy, że wiesz, że… on był, a ty nie jesteś…”

Nie skończyła tego.

„Nie musisz tego mówić. Zrób sobie kawę. Ciesz się tarasem. Zagraj w Pac-Mana. Widzimy się później.”

„Później, Axl.”

„Pa mała.”

Rozłączył się.

Natychmiast Auggie zapytał - „Czy mogę przyjść dzisiaj na kolację?”

„Odpieprz się.”

Aug zachichotał.

Axl prowadził.

Minęło trochę czasu, zanim Auggie powiedział cicho - „Cieszę się, że idzie dobrze, Axl”.

„Tak” - odparł Axl.

I na tym odpuścił.

To znaczy, że nie dostał się ponownie do Pepper.

Auggie miał rację. Miał tylko jedną randkę z Hattie.

Ale Aug nie wiedział o jej sztuce i jej nie widział we wszystkim.

Nie był również przy tym, jak tańczyła tego dnia, kiedy Axl i Ryn widzieli, jak tańczy. Spadając po eleganckim skoku na podłogę. Szybując w powietrzu w sposób, o jakim Michael Jordan powiedziałby - „Cholera”.

I Aug’a nie obudzono w środku nocy, by być świadkiem przemowy twardej kobiety, która nie miała pojęcia, że jest twarda, była niesamowita, tworzyła piękno na różne sposoby, od sztuki, przez taniec, po dekorowanie mieszkania, aż ubrała się dla niego w sukienkę i złożyła ją, żeby w końcu uporządkować ich gówno.

Więc wypuścił Aug’a z haczyka.

Na razie.


 

9 komentarzy: