ROZDZIAŁ
11
B
Axl
„Więc,
jak poszło?”
Następnego
ranka było późno i Axl i Auggie byli w jednym z firmowych Hammerów.
Rzadko
zdarzało się, aby któryś z członków zespołu wyjeżdżał w jednym z nich, ponieważ
– błyszczące, czarne i cholernie dobrze wyposażone – były znane przez pewien
element Denver, a załoga w większości przypadków działała w trybie ukrycia.
Ale
tam, dokąd zmierzali, składali oświadczenie.
Axl
prowadził, Auggie był na siedzeniu pasażera i dotarli do celu, więc Axl szukał
miejsca parkingowego.
Odpowiadał
także na pytanie Auggie o jego randkę z Hattie - „Tortura.”
„Nie
poszło dobrze?” - Auggie brzmiał na oszołomionego.
Było
to zrozumiałe, częściowo dlatego, że Aug wiedział, jak ciężko pracował Axl
zeszłej nocy, a częściowo dlatego, że Auggie był następny z Pepper.
Jeśli
kiedykolwiek ruszy palcem.
Axl
znalazł miejsce na ulicy i zaczął w nie manewrować, mówiąc - „Kiedy nie jest
nieśmiała, bełkocze. Nie jest to denerwujące, nerwowe i niezrozumiałe. To ona i
to jest urocze. Dużo czyta. Ma ciekawe podejście do filmów, które są głębsze
niż norma. Jest mnie ciekawa i nie ukrywa tego. Jest zadurzona we mnie i tego
też nie ukrywa.”
„To
nie brzmi jak tortura” – zauważył Aug, gdy Axl przestał mówić.
Wyłączył
Hammera i zwrócił się do przyjaciela - „I miała na sobie bardzo krótką sukienkę
z odkrytymi ramionami, wysokie obcasy, rozpuszczone włosy, a pod koniec randki
zabrałem ją do siebie, gdzie przebrała się do pracy. Potem po pracy odebrałem
ją i zabrałem z powrotem do siebie, gdzie spała w moim łóżku, a ja spałem na
kanapie. A teraz, skoro wyszła z pracy po drugiej w nocy, podejrzewam, że wciąż
jest w moim łóżku.”
Aug
uśmiechnął się - „Rozumiem.”
„Tak”
- zgodził się Axl, nie uśmiechając się.
Odwrócili
się do swoich drzwi i wysiedli.
Następnie
ruszyli zgodnie na drugą stronę ulicy w kierunku swojego celu: kompleksu
mieszkalnego.
Aug
zrobił to mówiąc - „Tak więc zasadniczo była to świetna randka”.
Axl
zatrzymał się jak wryty na chodniku i spojrzał na kumpla - „Myślę, że mogłeś to
założyć, ponieważ udowodniono, że Lottie wiedziała, co robi. Jej wybory dla nas
nie były przypadkowe, bracie.”
Aug
spojrzał w stronę drzwi kompleksu mieszkalnego.
Innymi
słowy: nie mówimy o tym.
„Mamy
gówno do zrobienia” - kontynuował Axl - „Nie mamy czasu na stanie i pogawędkę
na chodniku. Po prostu… słyszysz, co mówię?”
Auggie
spojrzał na niego - „To nie ja, to ona.”
„Tak,
i to nie byłem ja, tylko Hattie.”
„Miałeś
jedną randkę” - zauważył Auggie.
„Dobrze,
więc przeczekaj. Typy Lottie to trzy mecze, trzy zwycięstwa, musisz wyjść na
prowadzenie.”
„To
nie tylko Pepper, Axl. Gdyby to była tylko ona, już byśmy tam byli. Ma dziecko.”
Brwi
Axla uniosły się ze zdziwienia - „Masz problem z jej dzieckiem?”
Aug
zaczął wyglądać na wkurzonego - „Wiesz, że to nie to. Znowu to nie ja, to ona. Ona jest nadopiekuńcza.”
„Dlaczego?”
„Nie
wiem.”
„Cóż,
dowiedz się.”
Auggie
szarpnął głową, co, jak wiedział Axl, wyraźnie wskazywało, że był po prostu wkurzony.
I
nie zawahał się podzielić tym również werbalnie.
„W
porządku, widzę, że jedziesz na szczycie jednej wspaniałej randki, ale to była
jedna świetna randka. Otóż to. Nie jesteś dzieckiem plakatu błogości związku.
Zejdź z mojej dupy.”
Tak
jak wszyscy w ich załodze, kiedy gówno było ważne, Axl nie spuszczał z tonu.
„A
Mag i Evie są zaręczeni. Boone i Ryn będą mieszkali razem i prowadzą wspólny biznes.
Czy to nie są dzieci z plakatu?”
„Załatwimy
to?” – spytał zwięźle Aug, wskazując głową kompleks, sprowadzając ich z
powrotem do pracy.
Tak.
Musieli
to zrobić.
Axl
odpowiedział na jego pytanie poruszając się.
Weszli
do budynku mieszkalnego i natychmiast zostali zaatakowani różnymi zapachami.
Słodki zapach trawki był wysokim tonem, zmieszany z nieprzyjemnym zapachem
papierosów z ukrytymi niuansami nieczystości i prawdopodobnie wymiocin.
Oboje
zignorowali to i pobiegli po dwóch kondygnacjach schodów, przeszli korytarzem i
zatrzymali się przy drzwiach, których potrzebowali.
„Oddałbym
ci zaszczyt z powodu twojej frustracji, ale właśnie mnie wkurzyłeś, więc mogę
to zrobić” – oznajmił Auggie.
Axl
wysunął podbródek na zgodę, a Aug natychmiast uniósł but, który wylądował z
niemałym naciskiem tuż przy klamce i drzwi otworzyły się gwałtownie.
Natychmiast
zalała ich powódź mętów ludzkości.
Kiedy
drzwi się tak otwierają, zakładają najście policji.
O
tak.
Brandi
była w domu.
Wraz
z masowym exodusem było jasne, że jej podwładni zawiedli ją w lojalności. Po spacerze
po cuchnącym mieszkaniu, było również jasne, że zawiedli ją w sprzątaniu.
Niejasne
było to, dlaczego w ogóle je miała.
Dotarli
do salonu z tyłu.
Och,
racja.
Oto
dlaczego.
Siedziała
na swoim tronie-fotelu, który odrzuciłaby Armia Zbawienia, długie czerwone
dredy, kredka do oczu w stylu szopa pracza, blada, biała skóra, której nie pomógł
obfity makijaż, masywne złote obręcze z napisem BRANDI w kółku przy jej uszach,
różne grube łańcuchy zwisające na szyi na koszulkę Gucci i spodnie dresowe,
tenisówki Balenciaga.
Nic
z tego nie było fałszywe ani podrobione na czarnym rynku.
Nawet
złoto w jej uszach.
Więc
tak.
Dziewczyna
musiała znaleźć ziele do dawania, aby uzyskać swoje logo, utrzymywanie sługusów
w narkotykach było sposobem Brandi.
Po
tym, jak zauważył, Axl mógł być znawcą projektantów. I to była jedna rzecz,
którą chciał wyciągnąć z nauk ojca.
Był
wczoraj w ubraniach Boss i butach Mezlan.
Ale
nie był pewien, czy Brandi odróżnia Gucci i Balenciaga. Poczuł, że jest to
sprzeczne z odpowiednim noszeniem sportowych logo.
To,
czego był pewien, to jego niechęć do zawłaszczania przez Brandi ruchu na rzecz
czarnych. Ludzie tej kobiety nigdy nie byli zakuci w kajdany.
Dzięki
kurwa, że nie był dzisiaj partnerem Marques’a. Jak miał okazję zauważyć,
Marques miał poważny problem z zawłaszczaniem tego, nie wspominając o
możliwości podzielenia się swoimi odczuciami na różne sposoby.
„Kurwa,
jak mnie znaleźliście?” - zażądała, podczas gdy ostatni z dworu królowej zbiegł
boczną ścianą i uciekł.
„Jesteś
na liście płac Hawka, B” - powiedział jej Auggie - „W związku z tym Hawk
oczekuje, że jeśli musisz zmienić miejsce, wyślesz zaktualizowany formularz
adresowy”.
Brandi
nie dała im nic poza spojrzeniem.
„Minęła
minuta” - zauważył Axl.
„Sześćdziesiąt
razy dwadzieścia cztery razy około dziewięćdziesięciu pięciu dni, może minęło kilka”
- dodał Aug.
„W
moim ostatnim lokalu zrobiło mi się gorąco” - splunęła Brandi.
„Jak
gorąco?” - zapytał Axl.
„Mój
biznes jest twoim biznesem tylko wtedy, gdy uczynię go twoim biznesem” -
stwierdziła - „Taka jest umowa.”
„Błąd”
- odparł Axl - „Twój biznes nie jest naszym biznesem, chyba że uczynisz go naszym biznesem, niezależnie
od tego, jak uważamy, że może się to zdarzyć. A teraz, przeganiając nas kilka
dni po wzięciu ostatniej zapłaty, stało się to naszym biznesem.”
Nic
nie powiedziała.
„Brandi,
co daje?” - Axl pchnął.
„Dobrze,
zrobię to oficjalnie. Wychodzę z handlu obijania się z wami” - oświadczyła.
„W
porządku, rezygnacja przyjęta” - zgodził się chętnie Auggie - „Więc możesz
teraz zwrócić zaliczkę, której nie zarobiłaś, powiedzmy, teraz?”
Zrobiła
minę.
To
byłoby nie.
„B…”
- zaczął Axl.
„Musicie
przestać grzebać w gównie” - powiedziała im.
Axl
i Aug zamilkli.
To
dlatego, że Axl i Auggie byli tam, aby uzyskać z powrotem informatora.
Ale
żaden z nich nigdy nie był daleko od szlaku, na którym teraz węszyli od-jak-czują-zawsze.
A
B zniknęła może nie dokładnie w tym samym czasie, kiedy różne ekipy w mieście
zainteresowały się Cisco, co doprowadziło ich do śmierci brudnych gliniarzy i
morderstwa-samobójstwa.
Ale
w tym czasie się napsuło.
Jezu,
czy ona coś wiedziała?
„To
wszystko, co mówię, a mówię ci, uwierz w to, że ostrzeżenie jest warte każdego
grosza mojej ostatniej zapłaty” - Uniosła obie ręce i pstryknęła dwa razy - „Podwójnie.”
Axl
przerwał milczenie - „Co wiesz?”
„Dobra,
widzisz, lubię…” - pochyliła się do przodu - „…oddychać. Więc odpieprz się.
Masz to, co masz. Bądź szczęśliwy. I oddychaj dalej, czy nie, gówno mnie to
obchodzi.”
„Czy
chodzi o występ Cisco?” - Auggie zapytał, co było w ich głowach.
„Odpieprz
się” - odpowiedziała.
Dobra,
dwa „odpieprz się”?
Axl
był wkurzony.
Czuł
to samo od Auggie’go.
Ale
Axl zareagował pierwszy.
Krzyżując
ręce na piersi, pouczał - „Widzisz, masz waginę czy nie, tak postępujemy z
kandydatami na G na naszej liście płac, którzy są słabi podczas oceny wyników.
Hawk ma miejsce, do którego nie chcesz iść. Zabierzemy cię tam i zatrzymamy
tam, dopóki nie pomyślimy, że jesteśmy kwita. A potem zdecydujemy, jak
zmniejszy się odprawa. Niezależnie od tego, czy musisz poświęcić wysiłek, aby
odbudować miejsce, którego bardzo tu nie ma, ale dajemy ci ostatnią rzecz,
przejażdżkę do tej nowej lokalizacji. Albo rozmontujemy cię w Denver w sposób,
którego nigdy, kurwa, nie odbudujesz, a ty musisz sam udać się do nowej
lokalizacji. Teraz mamy gówno, żeby to zrobić, masz dziesięć sekund na podjęcie
decyzji. Masz ochotę dziś na przejażdżkę?”
Usiadła
na tronie z wyrazem twarzy, który był na wpół oślepiający, na wpół dąsający
się.
W
ciągu tych dziesięciu sekund Axl rozważył fakt, że wiedział, że ma trzydzieści
dziewięć lat, ale wyglądała na pięćdziesiąt dziewięć.
Pieprzone
dzięki, że po latach, kiedy ojciec pieprzył mu z głową, kiedy zapadła decyzja o
jego przyszłości, wybrał drogę zdrowego życia.
„Czas
minął” - powiedział Auggie.
Obaj
zaczęli iść w jej kierunku.
„Skurwysyny!”
- warknęła, przesuwając się na swoim miejscu - „Racja, pierdolcie się i powiem
tylko, że ty, Nightingale, Chaos i pieprzony Sebring jesteście na radarze. Nie
myślcie, że nie.”
Obaj
mężczyźni zamarli.
Słyszeli
to.
Od
Kevina Bogarta, martwego, brudnego gliniarza.
Tak
samo groził niektórym graczom w mieście, w tym Knight’owi Sebring’owi, który
prowadził czysty klub nocny, ale według jego osobistej filozofii, więc było
dyskusyjne, czy jego poboczne sprawy były takie same.
„Cholera
aż ich świerzbi, żebyście spierdolili, jeden z was lub wszyscy, mają to w
dupie” - kontynuowała.
Obaj
mężczyźni milczeli.
„Myślicie,
że jesteście właścicielami Denver” - kontynuowała, rozgrzewając do tematu: coś,
co było sposobem działania Brandi.
Wyobrażała
sobie siebie jako gangstera, ale nie bez powodu była na liście płac Hawka jako
informatorka.
To
był powód, dla którego znalazła się w tym gównianym mieszkaniu z wyznawcami
kultu.
Drobna
dilerka, a także, kiedy postanowiła nie być leniwą, drobna naciągaczka, ale
była do dupy w obu. Więc to było bardzo prawdopodobne, że Hawk, Lee Nightingale
lub jakiś gliniarz, który miał ją na swojej liście, zapłacił za jej trampki
Balenciaga.
Powodem
tego było również to, że lubiła wiedzieć, że to gówno, że nie, a potem kazać za
to płacić, ale kiedy zaczęła śpiewać, wysiadła, więc była cholernie przydatna.
„Zwłaszcza
Nightingale” - ciągnęła - „Te bzdury w tych książkach Rock Chick, które wszyscy
uważają za fajne?” - pokręciła głową i dredy pociągnęły jej Gucci - „Nie tak
bardzo.”
„Naprawdę
mamy w dupie, co ludzie myślą o naszych operacjach” - zauważył Axl.
„Nie?”
- zapytała złośliwie - „Cóż, kiedy połączone Siły Specjalne Twardziele Sukinsyny
Z Denver, wliczając w to Chaos, jeśli pamiętacie, kiedy skonfiskowano te
przesyłki, niektórzy poważni ludzie poważnie pogrążyli się w jakimś poważnym
pieprzonym gównie.”
Axl
i Auggie nawet na siebie nie spojrzeli.
„Które
przesyłki?” - zażądał.
Ale
wiedział.
Tak
samo Axl.
„Najgorsza
rzecz, jaka wydarzyła się w Denver, kiedy Chaos wyszedł z ochrony transportów.”
- mruknęła - „Druga najgorsza rzecz, kiedy Bounty wszystko spieprzył, a potem
zobaczył błąd w ich postępowaniu i przemianował się na Zmartwychwstanie.”
Axl,
ani Aug, interesowały jej opinie na temat historii lokalnych klubów
motocyklowych.
„Jakie
pieprzone przesyłki, Brandi?” - Auggie podzielił się tym, odgryzając.
Spojrzała
mu martwo w oczy - „Wiesz, które, Augustusie.” - Jej wzrok przemknął między
nimi - „Teraz podwoimy?”
„Nie”
- powiedzieli razem Axl i Aug.
„W
porządku, więc macie ochotę zagrać na swoim własnym pogrzebie i zrezygnować z
pieprzenia tej ślicznej cipki, którą oznaczałeś” – zaczęła, a lodowy palec
spłynął po kręgosłupie Axla na wzmiankę o ich kobietach. - „…te przesyłki miały
zapewnić całkiem spore emerytury. A mężczyźni marzący o łowieniu ryb na
łodziach lub piciu piwa w barach nad oceanem, sprawdzaniu lasek w bikini, na
które mogliby sobie pozwolić, aby po zaimponowaniu swoim bankiem na tyle ssały
im kutasy, nie zrezygnowali z tego marzenia.”
Żaden
z mężczyzn jej nie popychał, ponieważ kiedy była na fali, nie potrzebowała
tego.
A
ona była i dała im to.
„A
kiedy dobrzy gliniarze dostaną się na miejsce, dokąd trafiają te przesyłki,
chłopcy?”
Były
w policyjnym magazynie dowodów.
Dowody,
które po prostu tam leżały.
Od.
Pierdolonego.
Zawsze.
„A
co to ma wspólnego z ich problemem z Nightingale?” - zapytał Auggie.
„Wy wszyscy” - poprawiła.
„Nieważne,
B., mów” - uciął Auggie.
„To
nie jest nowy projekt” - powiedziała im - „Wy, dupki, przez jakiś czas
wstrząsaliście rzeczami tych, którzy przez lata zakłócali spokój. Mieli długoterminowe
cele. Zadzieraliście z nimi. Te książki o Rock Chick wyszły, nagle Lee
Nightingale i Luke Stark, i Vance Crowe, i Eddie
Chavez, i Hank Nightingale…” -
podkreśliła, że dwaj gliniarze są z tej ekipy – „…są sławni? Nietykalni.”
Zatrzymała
się.
Czekali.
„Więc
postanowili przestać się pieprzyć, wykonać pracę i zdobyć kilka świetnych
wyników. I wszyscy je też spieprzyliście.”
Znowu
się zatrzymała.
Znowu
czekali.
„Minęło
trochę czasu, odkąd ukazały się te książki” - powiedziała cicho.
„Więc
Nightingale jest celem?” - zapytał Axl.
Wzruszyła
ramionami - „Nightingale. Delgado. Jeden z Chavezów. Sebring. Rush Allen z
Chaosu. Kto wie? Kogo to obchodzi? Zrobili ci solidne. Dostarczyli ci tych
gliniarzy. Uwolnili Cisco. Nie zrozumieliście podpowiedzi. Jak ciągle mieszacie
gniazdo szerszeni, rękawice spadną.”
„Dlaczego
wspomniałaś o kobietach?” - zażądał Axl.
„Wy
chłopcy padacie jak muchy” - zauważyła wzruszając ramionami, którego nie
potrafił powiedzieć, czy to było udawane, przypadkowe, czy prawdziwe.
„Wyjaśnij”
- wycedził Axl.
Zrobiła
to - „Tak jak w sprawie roszczenia sobie praw do tyłków.”
„I?”
- popchnął.
„Spokojnie,
dupku” - odgryzła się - „Tylko ten gorący kutas znikający z rynku robi rundę.
Jezu.”
„To
wszystko?” - Auggie trzymał się jej.
Wyglądała
na urażoną - „Okej, musisz wiedzieć, że jak dupa siostry jest na celowniku, a ta
siostra robi wszystko, co w jej mocy, żeby utrzymać to w kupie, rozbierając
się, to podzieliłabym się, że ma problemy. Nie ma. Gdyby tak było, jak
powiedziałam, podzieliłabym się.”
Nie
wiedzieli tego. Nigdy nie wypowiadała się otwarcie na rzecz sióstr ani nigdy
nie dzieliła się niczym bez zapłaty.
Ale
wyglądała, jakby naprawdę miała to na myśli.
„Teraz
skończyliśmy?” - zapytała.
„Masz
więcej?” - dopytał Auggie.
„Stary”
- warknęła.
Nie
miała więcej.
„W
takim razie skończymy” - powiedział Axl.
„A
dopłata?” pchnęła.
„Zobaczymy”
- mruknął Axl, rzucając Auggie’mu spojrzenie i zaczynając odwracać się do
drzwi.
„Skurwysyny!”
- wezwała.
Zawrócili.
„Nie
jestem na waszej smyczy, żebyście szarpali, kiedy tylko zechcecie. Wychodzicie,
jesteśmy w porządku” - oświadczyła.
„B,
nie możesz ustalać zasad” - poinformował ją Axl.
„A
ty?” - zapytała.
„No
tak” - odpowiedział.
„Pieprzyć
cię” - splunęła.
Po
osiągnięciu limitu „odpierdol się”, który oficjalnie osiągnęła na ten dzień przeszła
na „pieprzyć cię”.
Z
kolejnym spojrzeniem na Auggie’go wyprowadzili się.
Poczekali,
aż znajdą się w Hammerze, żeby to omówić.
„Kimkolwiek
są, byli aktywni od jakiegoś czasu. A teraz szykują się do kradzieży koksu i
broni z dowodów, przeniesienia ich, a potem kupią łodzie rybackie” - powiedział
Axl.
„Jeśli
wejdziemy im w drogę, będą się z nami pieprzyć. A ponieważ są to anonimowi
policjanci, których nie znamy, co oznacza, że mają możliwości, by uczynić to bolesnym.”
- Auggie zakończył.
Axl
wyjechał z miejsca parkingowego i powiedział - „Zadzwoń”.
Auggie
zadzwonił.
Podczas
gdy Axl słuchał, jak zgadza się wrócić do biura na spotkanie w tej sprawie, odezwał
się telefon Axla.
Wyciągnął
go z bocznej kieszeni i poczekał na zatrzymanie się na świetle, zanim spojrzał
na tekst.
Hattie.
Pisała
mu, że wstała, o co prosił ją w notatce, którą zostawił obok niej na poduszce.
„Kiedy
spotkanie?” - spytał Axl po tym, jak Aug się rozłączył.
„Druga.”
„Dobrze.”
- Poczekał na kolejne światło, zanim powiedział - „Muszę zadzwonić”.
„Okej”
- mruknął Auggie.
Nacisnął
przyciski i przyłożył telefon do ucha.
„Hej!”
- powitała Hattie.
Kurwa,
ale lubił, kiedy była wesoła.
„Dobrze
spałaś?” - zapytał.
„Tak”
- odpowiedziała.
On
nie.
Zrobiłby
to, gdyby był w stanie oderwać się od myśli o niej w tej sukience i o tym, co
chciałby jej w niej zrobić. Ale nie chciał, żeby, idąc po szklankę wody,
przyłapała go na waleniu.
Przynajmniej
nie w tym momencie.
Z
drugiej strony, kiedy dojdą do tego punktu, nie będzie go na kanapie.
„Sly
jest tam?” - zapytał.
„Tak”
- powiedziała mu.
„Dobrze.
Dziś wieczorem gotuję i posiedzimy, zanim pójdziesz do pracy” - oświadczył.
Nic
od Hattie.
„Mała?”
- zawołał.
„Tato”
- powiedziała.
Gówno.
Dobrze.
Aby
ich randka była wolna-od-smuteczków, nie zapytał, jak poszło z jej tatą, kiedy
mu powiedziała, że tej nocy nie zamierza zająć się jego dorosłym tyłkiem.
I
nie do niego należało interweniowanie u jej ojca.
Jeszcze
nie. Może nigdy.
To
było jej i mógł podzielić się swoją opinią i radą.
Ale
nie mógł się w to wplątać, chyba że ją by to krzywdziło.
A
po tym, jak przedwczoraj zdradziła mu, co mieszało się z jej głową w tym studiu
kilka tygodni temu, jeszcze nie upewnił się, czy to nadal ją krzywdzi, czy też
co ją skrzywdziło w przeszłości, a mężczyzna przegrał swoją moc nad nią, poza
tym, co jej wtedy zrobił i jak to wciąż mieszało jej w głowie.
„W
porządku, jak mamy tym żonglować?” - zapytał.
„Słucham?”
„Chcę
ci zrobić kolację. Chcę czasu z tobą. Musisz się z nim zobaczyć. Domyślam się,
że nie jesteś gotowa, żebym szedł posiedzieć z twoim ojcem, podczas gdy ty naszykujesz
mu jedzenie. Więc jak mamy tym żonglować?”
Nie
odpowiedziała od razu.
Więc
Axl się tam dostał - „O której on je?”
„Zazwyczaj
wychodzę wcześnie, ponieważ nie jem z nim i muszę coś sobie zrobić przed
tańcem.”
„Co
znaczy wcześnie?”
„Piąta.”
„W
porządku. Sly może cię zabrać, a ja przygotuję dla nas kolację na szóstą, szóstą
trzydzieści. Okej dla ciebie?”
Wcześniej
wahanie, apotem - „Tak.”
„Coś,
czego nie jesz?”
„Co
robisz?”
Pierwszy
posiłek, który jej gotował?
Całkowicie
skorzysta ze wszystkich sztuczek.
„Kurczak
po toskańsku.”
Auggie
wydał z siebie dźwięk.
Axl
to zignorował.
„Co
to jest?” – spytała Hattie.
„Lubisz
kurczaka?”
„Tak.”
„Szynka
Prosciutto?”
„Zdecydowanie.”
Uśmiechnął
- „Szpinak? Ser kozi? Suszony pomidor?”
„Tak.
Absolutnie. Tak” - odpowiedziała kolejno.
Jego
uśmiech stał się większy - „W takim razie to ci się spodoba.”
„Będę
w domu przed szóstą.”
„Dobrze,
Słonko, do zobaczenia później. Masz klucz, który zostawiłem?”
„Tak,
i Axl?”
„Tak?”
„Bardzo
lubię naszą strefę bez smuteczków. Porozmawiamy o tacie, kiedy nadejdzie ten
czas. Ale to wiele znaczy, że wiesz, że… on był, a ty nie jesteś…”
Nie
skończyła tego.
„Nie
musisz tego mówić. Zrób sobie kawę. Ciesz się tarasem. Zagraj w Pac-Mana.
Widzimy się później.”
„Później,
Axl.”
„Pa
mała.”
Rozłączył
się.
Natychmiast
Auggie zapytał - „Czy mogę przyjść dzisiaj na kolację?”
„Odpieprz
się.”
Aug
zachichotał.
Axl
prowadził.
Minęło
trochę czasu, zanim Auggie powiedział cicho - „Cieszę się, że idzie dobrze, Axl”.
„Tak”
- odparł Axl.
I
na tym odpuścił.
To
znaczy, że nie dostał się ponownie do Pepper.
Auggie
miał rację. Miał tylko jedną randkę z Hattie.
Ale
Aug nie wiedział o jej sztuce i jej nie widział we wszystkim.
Nie
był również przy tym, jak tańczyła tego dnia, kiedy Axl i Ryn widzieli, jak
tańczy. Spadając po eleganckim skoku na podłogę. Szybując w powietrzu w sposób,
o jakim Michael Jordan powiedziałby - „Cholera”.
I
Aug’a nie obudzono w środku nocy, by być świadkiem przemowy twardej kobiety,
która nie miała pojęcia, że jest twarda, była niesamowita, tworzyła piękno na
różne sposoby, od sztuki, przez taniec, po dekorowanie mieszkania, aż ubrała się
dla niego w sukienkę i złożyła ją, żeby w końcu uporządkować ich gówno.
Więc
wypuścił Aug’a z haczyka.
Na
razie.
Dziękuję, jestem bardzo ciekawa kiedy Hattie kopnie w dupkę swego ojca
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję. Rozwojowo
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
OdpowiedzUsuń