ROZDZIAŁ
23
Była moja wcześniej
Hattie
Po
wyjściu z klubu w drodze do mojego studio zadzwoniłam do Axla.
Byłam
trochę przybita po tej scenie z Pepper, więc nie myślałam o dziele, nad którym
pracowałam.
Myślałam
o mojej przyjaciółce i o tym, że może powinnam spędzać więcej czasu w jej narożniku.
Na
przykład po tym, jak nieumyślnie ją zdenerwowałyśmy (bardzo) i odeszła sama, może
zamiast iść do mojego studio, aby popracować nad moją sztuką, powinnam ją znaleźć
i podzielić się tym, że byłam w jej narożniku. Przyznać też, że w przeszłości
może nie byłam w tym dobra. Ale teraz byłam już odrzucona.
Więc
tak.
Byłam
tak przygnębiona, że nie byłam w nastroju do pracy w studio.
Ale
bardziej zmartwiona, że moja przyjaciółka była w złym nastroju.
I
zdecydowałam, że kiedy dotrę do studio, wyślę jej SMS-a. Zobaczę, czy będzie chciała
się spotkać na kawę.
Lub
coś.
Kiedy
tak myślałam Axl odebrał - „Cześć maleńka.”
„Hej,
uh, zmierzam do studio” - powiedziałam mu.
„Super”
- odpowiedział.
Dobra,
teraz…
Um…
Od
czego zacząć?
„Coś
się stało?” - zapytał.
„Cóż
…”
Prawdę
mówiąc wiedziałam, od czego zacząć.
Po
prostu nie wiedziałam, czy powinnam to zacząć.
To
znaczy, wyczuć go, co może zrobić z Pepper i Auggie’m.
A
mówiąc wyczuć go, miałam na myśli skorzystanie z jego usług, aby Auggie
wywalczył prowadzenie w sprawie Pepper.
„Hattie”
- popchnął Axl.
„Okej,
no cóż, spotkanie dotyczyło zamknięcia Smithie na trzy tygodnie” - powiedziałam
mu - „Robią poważny remont. Miejsca dla VIP-ów i przygotowanie kuchni, ponieważ
zaczną serwować jedzenie. Wszystko w porządku, także dla nas. Będziemy
otrzymywać zapłatę. A Smithie pokrywa napiwki. Prawdę mówiąc, mogłabym mieć
lepsze niż on może mi dać, ale nie będę cierpieć.”
„Dobrze,
więc tak. Wszystko dobrze” - powiedział - „A to daje ci wolny czas na
przebywanie w studio”
Nic
nie powiedziałam wprost, ale wyczuł, że zamierzam do tego wrócić.
Mój
facet.
Taki
dobry facet i tak dostrojony do mnie.
„Tak”
- zgodziłam się.
Nie
powiedziałam nic więcej.
Axl
czekał.
Dopóki
nie skończył czekać.
„Mała”
- naciskał, wiedząc, że jest więcej do powiedzenia.
„Okej,
miałyśmy wybuch Pepper, kiedy naciskałyśmy na nią, żeby spotykała się z
Auggie’m”
„Cholera”
- mruknął.
Po
sposobie, w jaki to teraz zrobił, wiedziałam, że ma więcej do powiedzenia.
„Co?”
- zapytałam.
„Rozumiem,
że nie chciała w to wchodzić z Augie’m? - zapytał w odpowiedzi.
„Opiera
się” - odpowiedziałam.
„Racja,
cóż, nie tak dawno temu wpadłem w gówno Auggie’go o tym samym. I, mała, przygotuj
się. Ponieważ ona nic mu nie daje, a on rozumie, dlaczego tego nie robi. Lubi
ją i chce tam iść, ale nie popychasz kobiety z dzieckiem. Więc domyślam się, że
pójdzie na przód, jeśli już nie jest w tej strefie.”
To
nie była dobra wiadomość.
Ale
utknęłam na czymś innym.
„Nie
popychasz kobiety z dzieckiem?” - zapytałam.
„Tam
dzieje się więcej” - powiedział w odpowiedzi.
„Wiem,
ale ona nadal jest kobietą, nawet jeśli ma dziecko” - powiedziałam.
Axl
nie miał odpowiedzi.
Tak
więc mówiłam dalej.
„To
znaczy tak, gdyby coś się między nimi działo, miałby je obie w swoim życiu. I
widzę, że byłoby to zniechęcające, ponieważ on nie tylko musi wygrać Pepper,
musi wygrać Juno. Ale to dwie różne rzeczy. Ponieważ to dwie różne osoby. I
mężczyzna powinien podchodzić do nich jak do dwóch różnych. Ale nie może dostać
ani jednej, jeśli nie zacznie od jednej.”
Nastąpiła
długa przerwa, zanim Axl zapytał - „Jaki jest jej problem?”
„Zaufanie”
- powiedziałam mu - „Jej były ją zdradził i nie mam na myśli, że zbłądził. Mam
na myśli to, że przez cały ich związek sypiał z inną kobietą.”
„Jezu”
- mruknął.
„Mhm”
- zgodziłem się - „I to nie dotyczy jej rodziny, która jest bardzo, bardzo
chrześcijańska. Na przykład jej mama i siostra nie noszą spodni, noszą spódnice
i sukienki, bo kobiety nie tylko nie powinny nosić męskich ciuchów, ale też nie
powinny podkreślać pewnych części ciała. Idą na odrodzenia religijne.
Powiedziała nam, że jej ojciec twierdzi, że Bóg raz przez niego przemówił.
Mówił językami. Była tam, żeby zobaczyć, powiedziała, że to szaleństwo i
przestraszył ją. Stało się to, gdy miała dwanaście lub trzynaście lat. To dość
szalone, ale nadal mogę kontynuować.”
„Więc
jej rodzina nie jest w jej życiu” - wydedukował.
„Podobałoby
jej się to, gdyby nie było ich w jej życiu. Ale co jakiś czas pojawiają się z
zamiarem przywrócenia jej z powrotem do owczarni. Kiedyś powiedziała, że nie
pozwoliłaby im porwać jej lub Juno i spróbować zrobić jej pranie mózgu, aby ją
sobie podporządkowali.”
Ton
głosu Axla był inny: energiczny i apodyktyczny, kiedy zapytał - „Czy ona czuje,
że stanowią poważne zagrożenie?”
Boże.
Mój
facet.
Taki
dobry facet i taki opiekuńczy.
„Nie,
Słonko” - zapewniłam - „Żartowała. Albo nie żartowała, robiąc żarty narzekając.”
„Racja.”
„Więc…”
- powiedziałam, mając nadzieję, że wypełni puste miejsca.
„Więc?”
- zapytał, nie wypełniając pustych miejsc.
Co
oznaczało, że ja musiałam.
„Um,
oczywiście, po tym wszystkim Auggie musi się ruszyć”
„Mała.”
To
słowo ociekało zniechęceniem.
„Ona
nikogo nie ma w swoim narożniku, Axl.”
Usłyszałam
westchnienie, a potem - „Rozumiem, że chciałabyś, aby twoja przyjaciółka była
szczęśliwa, ale może to nie miało być”.
„Mag
i Evie znaleźli dom, który oboje kochają, a nawet Gert go lubi. Evie pokazała
nam zdjęcia na shower.”
Gert
była przyjaciółką Evie, wysoce upartą, bardzo przezabawną starszą panią, którą
z jakiegoś powodu Mag i Evie zabrali ze sobą na polowanie na dom.
Może
dlatego, że Mag czerpał z niej ogromną frajdę, Evie ją uwielbiała, a żadne z
jej dzieci nie mieszkało blisko, więc dbali o nią i robili to, wyprowadzając ją
z domu i słuchając, jak mówi im, gdzie powinni mieszkać.
„Hattie…”
„Boone
i Ryn też znaleźli dom: następny, który będą odnawiać” – kontynuowałam.
„Mała.”
To
było łagodne i słodkie.
Ale
wtedy nie powiedział: „Rozumiem, o co ci chodzi. Od razu wsiadam na Auggie’go.”
Więc
nadszedł czas, aby wyciągnąć wielkie działa.
„A
ja chcę, żebyśmy zadeklarowali niedziele jako nasze dni, w których jemy w łóżku
i uprawiamy dużo seksu, a może wkładamy wysiłek w wyjście i siedzenie w
jacuzzi, ale to cały wysiłek, jaki wkładamy. Oczywiście to znaczy, kiedy nie
uprawiamy seksu.”
„Mała.”
I
to był jego mruczenie.
Całkowicie
wiedziałam, że załapie ten pomysł.
„Nie
wspominając, że to nie przypadek, że zamknięcie Smithie zbiega się z
dwutygodniowym miesiącem miodowym Lottie i Mo”
„Ha…”
„Więc
może to nie wyjdzie” - trzymywałam go - „Może będą tymi nieszczęśnikami w nas
wszystkich, którzy nie klikają. Ale Pepper zasługuje na to, żeby facet się dla
niej postawił. Sprawił, by poczuła się kimś więcej niż mamą. Nawet jeśli na
chwilę sprawi, że jej życie będzie czymś więcej niż tylko dbaniem o córkę,
dbaniem o nią i jej ochroną”
„Wiem,
że na to zasługuje, Słonko, i ja też tego pragnę. Ale prosisz mnie, żebym
zmusił mojego kumpla do bycia tym facetem, który stawia to na szali. A
wyczuwam, po tym, jak wkurzył się na mnie za to, że rzuciłem mu to w twarz, że
może już tego próbował. To nie zadziałało. I nie ma ochoty tam znowu iść. To
dobrze, że myślisz, że wszyscy to mamy, więc to trwa, że zestrzelenie po prostu
odbije się od nas i ruszamy dalej. Ale musisz wiedzieć, to jest dla nas do bani
- robienie ruchu tylko po to, by się rozbić i spłonąć.”
Ciekawe.
„Czy
kiedykolwiek zostałeś odstrzelony?”
„O
tak.”
Łał.
„Naprawdę?”
- zapytałam.
„Mała,
to ty byłaś tą, która mnie odstrzeliła.”
O.
Racja.
„Wielokrotnie”
- ciągnął.
Jejć!
„Więc
możesz zrozumieć moje wahanie w nakłanianiu Aug do pójścia po Pepper” -
zakończył.
Słyszałam
go, ale go nie słyszałam.
Ponieważ
wjechałam w przestrzeń LoHi, która kiedyś była długimi rzędami magazynów, ale
została zmieniona na studia, z kilkoma małymi galeriami, sklepami, małą
kawiarnią, mniejszą kawiarnią i porannym załadunkiem i wieczornym
rozmieszczeniem kilku food trucków.
W
tym, przypadkowo, linia ciężarówek Joy of Food, które można było zobaczyć wokół
Denver.
A
na zewnątrz mojej jednostki, schowanej w kącie jednego z budynków w kształcie
litery L, stał lśniący czarny miejski samochód Bretta.
Obok
stał sportowy Mercedes.
A
przed drzwiami mojego studia stał Joe, kierowca Bretta.
I
nie wariowałam, bo Brett tam był, ani denerwowałam się, bo zajmowali moje dwa
miejsca parkingowe.
Byłam
wkurzona i zdenerwowana, ponieważ
Brett był tam, oczywiście z kimś, i nigdzie nie było ich widać na zewnątrz.
Co
oznaczało, że byli w środku.
Z
moją pracą.
„Hattie”
- zawołał Axl.
„Muszę
iść” - powiedziałam mu - „Jestem w studio i Brett też tu jest”.
„Słucham?”
„Brett
jest tutaj, znaczy tutaj w, myślę, że
jest w moim studio”
„Jestem
w drodze” - stwierdził.
„Nie
musisz…”
Nie
skończyłam tego, bo się rozłączył.
Nie
dzwoniłam też ponownie, żeby mu powiedzieć, że nie musi interweniować za mnie
cokolwiek zamierzał Brett, bo mogłam sobie z tym poradzić, a nie zrobiłam tego,
ponieważ to nic by nie dało.
Nie
zrobiłam tego też dlatego, że musiałam zaparkować w miejscu, które nie było
moje, dwie jednostki w dół i pobiec z powrotem do mnie… i to szybko.
„Czy
on tam jest?” - zapytałam Joe, zanim jeszcze do niego dotarłam.
„Hej,
Hattie” - odpowiedział Joe.
„Hej”
– odparłam szybko - „Czy on tam jest?”
„Tak.”
Wrr!
Brett.
Przeszłam
obok Joe, otworzyłam drzwi i, kiedy weszłam do środka, zatrzymałam się
zdezorientowana.
Bo
tak, Brett tam był.
Ale
był z Sadie Chavez, szwagierką Jet i jedną z Rockowych Lasek.
Jet
był żoną Eddiego. Sadie wyszła za mąż za brata Eddiego, Hectora.
Widziałam,
że Sadie miała na sobie piękną różową bluzkę, obcisłą spódnicę w kolorze kości
słoniowej, bajeczną parę ciemnoróżowych klapek Malone Souliers z
charakterystycznymi cienkimi paskami.
Znałam
Sadie, w pewnym sensie, głównie w układzie znajomo-przyjacielskim.
Wielokrotnie
była w Smithie’s.
Była
też na shower w zeszły weekend.
Więc
nie wiedziałam, dlaczego tam była.
Z
Brett’em.
Chociaż
mogłabym zgadywać.
Kiedy
weszłam, odwróciła się, uśmiechnęła i zawołała - „Hej, Hattie”.
„Cześć,
Sadie” - przywitałam się z nią, po czym spojrzałam prosto na Bretta - „Muszę z
tobą porozmawiać.”
„Nie
dostaję ‘hej’?” - zapytał z uśmiechem.
„Hej”
- powiedziałam - „Teraz mogę z tobą porozmawiać?” - zwróciłam uwagę na Sadie - „Nie
chcę być niegrzeczna. Muszę tylko szybko zamienić słowo z Brett’em.”
„Oczywiście”
- powiedziała.
Brett
podszedł do mnie.
Kiedy
do mnie dotarł, sięgnęłam po jego nadgarstek, złapałam go, odwróciłam, a kiedy
znalazłam się tuż za drzwiami, otworzyłam je i zawołałam do Sadie - „Zaraz
wracamy”.
„Nie
spieszcie się, dobrze się bawię”
Nie
mogłam sobie wyobrazić, jak, skoro teraz będzie sama w pomieszczeniu z mnóstwem
amatorskich rzeźb, mnóstwem śmieci z rzeźby i mnóstwem ułożonych w pudełkach
materiałów, które może pewnego dnia staną się rzeźbą.
Wyciągnęłam
Bretta na zewnątrz i zauważyłam, że brwi Joe uniosły się, kiedy to zrobiłam.
Zignorowałam
Joe, odwróciłam się do Bretta, ale poczekałam, aż drzwi się zamkną.
Puściłam
Bretta.
Potem
wystartowałam.
„Niech
zgadnę, ona pracuje w galerii”
„Nie”
- odpowiedział.
O.
No
więc …
Co
tam robiła Sadie?
„Ona
ma galerię” - dokończył.
Uch.
Odchyliłam
głowę do tyłu i przyjrzałam się błękitnemu niebu w Kolorado.
„Hattie,
kochanie” - zawołał.
Wyprostowałam
głowę i spojrzałam mu prosto w oczy.
„Nie
możesz tego zrobić” - powiedziałam cicho.
„Słonko”
- odpowiedział cicho.
„Udostępniam
swoje rzeczy, kiedy jestem gotowa, aby się nimi podzielić” - I nigdy tak się
nie stało, ponieważ on, Sly i Axl byli jedynymi, którzy to widzieli, a ja nie
zaprosiłam żadnego z nich do obejrzenia - „Nie robisz tego dla mnie i nie można
tego zrobić, dopóki nie będę gotowa”
„Masz
tam jedenaście gotowych kawałków” - powiedział mi.
„Skąd
wiesz, czy są skończone?” - zapytałam.
To
go uciszyło.
Ale
nie na długo.
„Jeśli
nie są, to podejrzewam, że uda ci się znaleźć miejsce do pokazania lub kogoś, z
kim możesz je wysłać”
Hmmm.
Sarkazm.
Nie
jestem wielką fanką.
„Brett…”
„Rzuciła
się na nie.”
To
zamknęło mi usta.
„Chce
to wystawić. Oczyści swoją galerię, całkowite skupi się na tobie.”
Zaczęłam
czuć mrowienie na skórze.
Brett
mówił dalej - „Mówi, że skoro nigdy nie sprzedawałaś, nie ma pojęcia, jak cię
wycenić. Ale myśli, że ten, co dziewczyna złożyła się w siebie, że byłby wart piętnaście
tysięcy, ta wielka głowa mężczyzny dwadzieścia.”
O.
Mój.
Cholerny.
Boże!
„Dwadzieścia
tysięcy dolarów?” - wyszeptałam.
„Tak.
I mówi, że myśli, że może zrobić o tobie artykuł do magazynu 5280. Chce też zrobić kilka zdjęć.
Ponieważ zna kilka galerii w LA, jedną w San Fran, jedną w Vail i dwie w Aspen,
które jej zdaniem będą zainteresowane twoją pracą. To po debiucie w jej
galerii. A oni będą mieli klientelę, która to kupi.”
Nie
wiedziałam, co powiedzieć, a biorąc pod uwagę, że mrowienie przeszło do tego
stopnia, że moje palce były zdrętwiałe, postanowiłam się na tym skoncentrować,
zamiast próbować znalezienia czegoś do powiedzenia.
„Czy
te elementy są gotowe, Hattie?” - zapytał.
„Tak”
- wypchnęłam.
„Kochanie,
Sadie Chavez od dawna prowadzi dobrze prosperującą galerię sztuki w Denver, w
dobrych czasach i w poważnej recesji. Robi to, bo zna się na rzeczy. A ona chce
cię zadebiutować i zrobić to głośno. Bo twoje gówno jest dobre” - Podszedł
bliżej - „Jesteś fantastyczną tancerką, Hattie. Ale jesteś też artystką, która powala.”
Wyprostował
rękę, wskazując palcem na drzwi do mojego studio.
Potem
dokończył cicho - „To twoja przyszłość, kochanie. Musisz tylko mieć jaja, żeby to
chwycić.”
„A
co, jeśli ludzie tego nie kupią?” - zapytałam.
„Kupią”
„A
co, jeśli tego nie zrozumieją?” - zapytałam.
„Sztuka
to ból. To studio jest wypełnione twoim bólem. A teraz nadszedł czas, aby to
odpuścić.”
Mówił
o czymś więcej niż o tym, co było w tym studiu.
Spojrzałam
na Bretta.
Brett
spojrzał na mnie.
Kiedy
skończył się gapić, ujął moją dłoń i ścisnął ją.
„Jesteś
gotowa?” - zapytał.
Nie
mogłam wypowiedzieć słów.
Więc
skinęłam głową.
Wyciągnęłam
go za nadgarstek.
Odprowadził
mnie z powrotem, trzymając za rękę.
*****
Axl
pojawił się dwadzieścia minut później.
Brett
i Sadie (i Joe) zniknęli.
Siedziałam
na tyłku przed „Po” z kolanami do piersi, ramionami owiniętymi wokół łydek, od
stóp do głów z moją rzeźbą w tej samej pozie, z wyjątkiem głowy, kiedy otworzył
drzwi.
Spojrzałam
w jego stronę.
Zobaczył,
gdzie jestem, jego wyraz twarzy zmienił się w zmartwiony i podszedł do mnie.
Przysiadł
obok mnie i zapytał - „Kochanie, wszystko w porządku?”
„Tak.
Sadie miała kolejne spotkanie, więc musiała jechać. Brett wyszedł z nią.”
„Sadie?
Sadie Chavez?”
„Jest
właścicielką galerii sztuki przy Larimer Square”
„Wiem.”
„Wystawi
mnie. Zadebiutuje mnie. Pokaże mnie w magazynie 5280. Wyśle zdjęcia moich prac
do innych galerii. W Los Angeles. Aspen. Vail. San Francisco.”
„Jak
się z tym czujesz?”
To
było pierwsze pytanie, które zadał od razu po tym, jak powiedziałam to, co
właśnie powiedziałam.
Brett
nie zapytał.
Axl
zapytał.
To
dlatego był tam Axl.
I
chociaż byłam winna Brett’owi za kopnięcie mnie w tyłek, żeby to zrobić, to
również dlatego tu nie był.
„Boję
się. Wyceniła te kawałki naprawdę wysoko i to mnie przeraża. Przeraża mnie to,
że ludzie je zobaczą. Ale naprawdę przeszedł mnie dreszcz, kiedy Brett powiedział,
że podobają jej się moje rzeczy.”
„Oczywiście,
że tak. To jest fantastyczne.”
I
pomyślałam, że widziałam to w jego twarzy.
Ta
pochwała była szczera.
Spojrzałam
przez studio na głowę mężczyzny zrobionego z betonu i prętów zbrojeniowych.
Ekspresja
na twarzy skierowanej do nas była pełna spokoju i radości. Nawet zachwytu.
Po
drugiej stronie był to ten sam mężczyzna, pełen wściekłości, z ustami otwartymi
w sposób, w jaki wiedziałaś, że krzyczy.
To
był mój tata, kiedy robiłam dobrze.
I
kiedy myślał, że robię źle.
„Hattie”
- zawołał do mnie delikatnie Axl.
Spojrzałam
na niego - „Chcesz ją?”
„Słucham?”
Przechyliłam
głowę na „Po”.
Spojrzał
na mnie i jego twarz się zmieniła.
Był
oszołomiony.
„Oferujesz
mi ją?”
„Powinna
być z tobą. Rozumiesz, że sztuka to ból, którego nigdy nie należy zapominać”
Po
tym, jak to powiedziałam, wysunął rękę. Przesunął grzbietami swoich zgiętych
palców wzdłuż mojego policzka, zanim je otworzył, wsuwając je we włosy.
Potem
powtórzył - „Oferujesz mi ją?”
Był
to szept z wibracją przypominającą jego mruczenie, ale głębszą.
Bardziej
znaczącą.
Niesamowicie
piękny.
„Tak”
- powiedziałam.
„Absolutnie
jej pragnę.”
Poczułam,
że zaczynają mnie szczypać oczy.
„Brett
będzie rozczarowany” - powiedziałam mu - „Sadie powiedziała, że wyceni ją na
piętnaście tysięcy dolarów. Powiedział mi, że od razu da mi siedemnaście i nie
będę musiała płacić prowizji Sadie. Myślałam, że będzie wściekła, ale była
bardzo zadowolona ze mnie i powiedziała mi, że jeśli sprzedam ją prywatnie,
będzie to rekordowe i łatwiej będzie jej wycenić inne sztuki.”
„Dam
ci za nią osiemnaście.”
Boże,
był taki słodki.
„Axl,
Słonko, daję ci ją za darmo”
Zignorował
to - „Postawimy ją w kącie salonu. Po twojej wystawie. Musi być na twojej wystawie.”
Jak
fajne były słowa na twojej wystawie?
Nie
odpowiadaj na to.
Były
naprawdę super, cholernie fajne.
„Tak”
- zgodziłam się - „Ale przeniesiemy ją tam bez wymiany rąk. Teraz jest twoja.”
„Była
moja wcześniej.”
O
rany.
To
wystarczyło.
Łzy
popłynęły.
„Bardzo,
bardzo cię lubię” - wyszeptałam.
„I
ja bardzo, bardzo cię lubię, mała” - odszepnął.
Wpatrywałam
się w jego niesamowite oczy i pociągałam nosem.
„Tata
przyjdzie na wystawę i to go zrani” - powiedziałam tak cicho, że nawet mi
ciężko było to usłyszeć.
„Musi
to zobaczyć z więcej niż jednego powodu, mała.”
Miał
rację.
Wylała
się kolejna łza.
Axl
wysunął rękę z moich włosów i zaatakował drugą, by móc złapać je kciukami.
„To
ty” - powiedziałam.
„Co
ja?” - zapytał.
„To
ty pojawiłaś się w moim życiu i zaczęły się dziać dobre rzeczy”
„Zbieg
okoliczności”
„Nie
sądzę”
„Hattie,
nawet jeśli tak było, a nie było, ty położyłaś podwaliny”
Okej.
Nie
mogłam się z tym spierać.
„Innymi
słowy, to zawsze miało się zdarzyć. Po prostu jest teraz” – podsumował.
Kocham cię,
pomyślałam.
Ale
nie powiedziałam.
Wyciągnęłam
też ręce.
Chwyciłam
się, gdy przesunęłam się na biodro, a potem na kolana.
Wcisnęłam
się między jego rozstawione uda i owinęłam ramiona wokół jego ciała.
I
przyjrzałam się jego pięknej twarzy.
Potem
go pocałowałam.
Objął
mnie ramionami i odwzajemnił pocałunek.
Kiedy
się odsunęłam, szepnęłam - „Jadę na przedstawienie”
I
na to Axl Pantera uśmiechnął się do mnie.
Dużym
i białym. I olśniewającym uśmiechem.
Och... Powiem tak, to cudowny rozdział i jedno co poczułam to taki oddech ulgi... Bo ona wychodzi do światła z ciemności. Zaczyna akceptować siebie. I to jest piękne ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSadie❤❤❤❤ Cudny rozdział! Dziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńPrzepiękny rozdział. Dziękuje
OdpowiedzUsuń