wtorek, 6 lipca 2021

18 - Poza tym

 

ROZDZIAŁ 18

 

Poza tym

  

Hattie

 

Leżałam w łóżku w post seksualnej mgle, kiedy nagle nie było mnie już w łóżku.

Cóż, połowa mnie nie była.

Moja górna połowa była w ramionach Axla, a jego twarz była głęboko schowana w mojej szyi.

Czułam się, jakby robił mi malinkę, podobało mi się to uczucie, potem zatopił zęby i to uczucie podobało mi się o wiele bardziej.

Kiedy to zrobił, warknął mi do ucha - „Śmietanka”.

Uśmiechnęłam się.

Odciągając moją głowę do tyłu, odebrał moją wiadomość i uniósł swoją, by złapać mój wzrok.

„Opiekuję się moim facetem” - szepnęłam.

Patrzył, jak moje usta mówią, zanim mocno mnie pocałował i zamknął usta, kiedy skończyłam.

Puścił mnie, dotknął ustami mojej skroni, a potem znowu wstał z łóżka i skierował się w stronę schodów prowadzących do mojego salonu.

Usiadłam z powrotem i patrzyłam, jak odchodzi.

Był piątek rano, a po poniedziałkowej kolacji z rodziną był to tydzień obfitujący w wydarzenia.

Szybkie nadrabianie zaległości:

We wtorek nic się nie wydarzyło, z wyjątkiem tego, że kiedy poszłam zaopiekować się tatą, wydawał się powściągliwy. Nie nieprzyjazny. Po prostu cichy i zamyślony.

Czego, jak sądziłam, powinnam się była spodziewać.

W środę, kiedy mój prześladowca nadal nie zrobił nic więcej, a ponieważ chciałam wejść do mojego studio – i szczerze mówiąc, naprawdę lubiłam Sly’a, bo był zabawny i słodki, nawet jeśli było prawdopodobne, że mógł angażować się w działalność przestępczą – ale ja nie wiedziałam, czy mogłabym tworzyć z nim tam.

Ale nie miałam ochoty próbować.

A poza tym od ponad tygodnia prawie nie byłam sama.

W tym czasie nawet nie jechałam sama samochodem.

Do tego czasu nie wiedziałam tego o sobie, ale uczyłam się, że jestem dziewczyną która lubi czasem być sama.

Właściwie to szukałam tego.

Tak więc, po porannym seksie w środę, błagałam Axla, żeby porozmawiał z Hawkiem i jego kumplami gliniarzami, żeby zobaczyć, czy uznaliby to za mądre, że zostałabym zwolniona z ciągłej ochrony.

Miałam wrażenie, że częściowo dlatego, że dobrze wymierzyłam czas na prośbę, częściowo dlatego, że mnie zrozumiał, ale nie dyskutował.

Innymi słowy, spotkał Sly’a i mnie na lunchu w Mustard.

Tam powiedział nam, że usiedli i nie mieli pojęcia, czy ta przerwa oznaczała, że ktokolwiek ze mną pieprzył, ruszył dalej, ale…

„Skoro mamy kamery przed twoim domem, jeśli jesteś okej, abyśmy umieścili lokalizator na twoim samochodzie, aplikację śledzącą na telefonie, nosisz przycisk paniki, a Ian zajmuje się sprawami w klubie, możesz również dobrze iść sama. Chyba że uderzy ponownie. Potem ponownie się zbierzemy.”

Byłam bardzo zawiedziona tym planem i powiedziałam to Axlowi.

Jednak, mimo że podzielałam to, co mogło się zdarzyć, Sly wyglądał na trochę przygnębionego, kiedy odkrył, że nie będzie miał dyżuru.

Więc tak.

Facet był słodki.

I czułam się trochę źle.

Ale poważnie, dziewczyna potrzebowała trochę czasu dla siebie.

Ponieważ wydawało się, że to nasze ostatnie spotkanie (jako takie, chociaż miałam nadzieję, że go jeszcze zobaczę), Sly zjadł z nami lunch przed odlotem.

Axl odwiózł mnie do domu, dał mi przycisk paniki, pobrał aplikację na mój telefon i ją skonfigurował, umieścił tracker w moim samochodzie, a potem powiedział - „Masz mój klucz. Możesz iść po swoje rzeczy. Albo możesz to zostawić. Dziś wieczorem uprzątnę twoje szuflady.”

Co (oczywiście) doprowadziło do tego, że sesję całowania się musiał zakończyć, ponieważ musiał wrócić do pracy.

Poszłam do niego i wzięłam trochę swoich rzeczy (choć część też zostawiłam).

Ale nie zrobiłam tego, dopóki nie wyczyściłam szuflady dla Axla w moim mieszkaniu.

Niedługo po powrocie do domu z Axla odkryłam, że Brett nie zgadzał się ze mną bez ochrony.

Dowiedziałam się tego, kiedy zadzwonił i podzielił się ze mną.

„Brett, facet nie był w kontakcie od wieków i muszę mieć trochę czasu dla siebie” - powiedziałam mu.

„Mogę to zrozumieć, Hattie, ale w niepewnej sytuacji postępuj ostrożnie” - odpowiedział.

„Dali mi przycisk paniki i umieścili lokalizator na moim samochodzie, a tam są kamery…”

„Nie obchodzi mnie to. Ale decyzja została podjęta. I potrzebujesz czasu w samotności, dobrze. Moi chłopcy nadal będą jeździć za tobą i nie będą robić tego ukradkiem. Jak ten facet cię obserwuje, będzie wiedział, że masz ochronę. Będą też mieć oko na klub. Smithie nadal upewnia się, że wszystkie dziewczyny mają eskorty do swoich samochodów w nocy?”

„Tak.”

„Pantera dotrzymuje ci towarzystwa w nocy?”

„Tak.”

„Dobrze” - burknął - „Ale Hattie, następnym razem, gdy zostanie podjęta taka decyzja, siedzę przy tym stole.”

Potem się rozłączył.

Miałam przeczucie, które częściowo dotyczyło zranienia jego uczuć i zrozumiałam. Zintensyfikował się. I oczywiście Axl nie wezwał go na naradę plemienną.

Wysłałam SMS-a do Axla, aby poinformować go o tym błędnym kroku, a on odpisał, że zostało to odnotowane.

Miałam nadzieję, że stalker ze mną skończył.

Ale gdyby nie, upewniłby się, że Brett będzie podejmował przyszłe decyzje dotyczące mojego bezpieczeństwa.

Wzięłam to za wskazówkę, że, bez względu na to, co powiedział Axl, Brett nie był sukinsynem.

Tata był tego wieczoru w tym samym refleksyjnym nastroju. I chociaż Axl powiedział mi, że będzie musiał pracować do późna i na kolacji miałam być sama, więc powiedziałam tacie, że mogę z nim trochę posiedzieć, powiedział coś, czego nigdy wcześniej nie powiedział.

„Nie kochanie. Jestem pewien, że masz wiele innych rzeczy, które wolałabyś robić niż spędzać czas ze swoim starym.”

Miał rację.

Mimo to czułam się dziwnie, gdy zostałam w ten sposób spuszczona z haczyka.

Wyglądało jednak na to, że spotkanie z Axlem miało interesujący wpływ na mojego ojca.

Zastanawiałam się tylko, czy to będzie się dalej rozwijać, jak by to było i czy, cokolwiek to było, było dobre, i wreszcie, czy to będzie trwało.

W drodze do domu od taty zadzwonił do mnie Axl, po czym zaraz po wymianie pozdrowienia zapytał - „Po pracy, u ciebie czy u mnie, mała?”

Po pierwsze, kochałam to, że chociaż już z nim nie mieszkałam, to nie znaczyło, że nie będę zasypiała obok niego.

Po drugie, chciałam, żeby mnie przeleciał w moim łóżku.

„U mnie.”

„Dobrze. Napisz do mnie, gdy będziesz w drodze do domu ze Smithie’s. Tam się spotkam.”

„Jutro dam ci klucz.”

„Spoko, piękna.”

Tydzień i dzień razem i mieliśmy nawzajem swoje klucze.

Myślałam, że to poważnie, cholernie fantastyczne.

Po tym, jak wróciłam do domu z pracy, Axl spotkał się ze mną w moim mieszkaniu, a potem pieprzył mnie szybko i mocno (i jak zwykle fantastycznie), zanim oboje padliśmy i było jeszcze poważniej, cholernie fantastyczne.

Axla nie było, kiedy wstałam z łóżka rano w czwartek (również tkwiąc w mgle pieprzenia, która mówiła, że jego dzień zaczynał się bardzo wcześnie, bo zawsze wychodził przed siódmą, czasem wcześniej, a ja zwykle nie wstawałam z łóżka przed dziewiątą, a częściej o dziesiątej).

Ale kiedy w końcu wstałam i zabrałam się do ładowania ekspresu, otworzyłam lodówkę i zobaczyłam moją samotną, żałosną śmietankę o smaku solonego karmelu i skopałam się mentalnie, że nie poszłam do sklepu spożywczego w drodze od taty po rozmowie telefonicznej z Axlem.

Naprawiłam to wczoraj (teraz mieliśmy mokkę z białej czekolady, cynamon, wanilię, toffi i wspomniany wcześniej solony karmel).

A on to zauważył.

Uzupełniając: w czwartek zadzwonił do mnie tata i powiedział, że sam sobie poradzi.

Co skłoniło go do krótkiej rozmowy, w czasie której nie zniecierpliwił się (pierwszy szok), kiedy spytałam, czy wszystko z nim w porządku (zapewnił mnie, że tak). Czy dbał o swoje zdrowie (o tym też mnie zapewniał, drugi szok, bo brzmiał tak, jakby nie kłamał). I czy wszystko okej.

„Po prostu spotkanie z twoim mężczyzną uświadomiło mi, że za bardzo się na tobie opieram” - powiedział do tego ostatniego (trzeci szok) - „Uwielbiam cię widzieć, Hattie, ale jesteś młodą kobietą. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujesz, jest spędzanie każdego wieczoru z ojcem.”

Miał rację.

To wciąż był szok.

Tak więc w czwartek również zadzwoniłam do mamy, żeby nie tylko opowiedzieć o tym obrocie wydarzeń, ale też poniewczasie powiedzieć, że spotykam się z kimś, naprawdę go polubiłam i dobrze by było, gdybyśmy wszyscy znaleźli czas, żeby się spotkać.

Była nieufna wobec taty - „On ciągnie swoje zwykłe rzeczy, Hattie, nie daj się nabrać” i zachwycona Axlem - „Nie mogę się doczekać, kiedy go poznam! Ustalimy czas!”

Chociaż drugie wydawało się dziwne i wymuszone. Jednak nie była wymuszona podczas dzielenia się tym, że była podekscytowana, że spotykam się z kimś, kogo naprawdę lubiłam, ale w części z ustaleniem czasu.

Nad czym trzeba było się zastanowić, choć nie w tym momencie.

Ponieważ mama przez kilka lat była w czymś, co czasami, jak się obawiałam, było niepokojącym lękiem, ale przez ostatnie kilka lat wydawało się, że odchodzi.

Ale nigdy było tak, że nie chciała mnie widzieć.

Nie podobało mi się to i umieściłam to w moim mentalnym programie, aby dać jej czas i zająć się tym później.

Czwartek obejmował również rozmowę o tym wszystkim z Axlem po tym, jak zabrał mnie na naszą drugą randkę na meksykańskie w Blue Bonnet.

Axl zgodził się z mamą, że należy uważać na tatę, a ponieważ nigdy jej nie spotkał - „Nie mam pomysłu, mała, ale nie mogę się doczekać spotkania z nią”.

Zawiózł mnie też do pracy i zamierzał zostać na występie, i spędzać ze mną swój wolny czas, ponieważ - „To by było do dupy, że druga randka skończyła się o ósmej”.

Mam na myśli: na litość boską.

Czy ten facet nie był niesamowity?

Co doprowadziło nas do teraz.

Z powrotem u mnie.

Axl odkrył śmietankę.

Nie zapełnił swojej szuflady (chociaż mu ją pokazałam, a powolny uśmiech był tak wart walki, by zrobić dla niego miejsce – cóż mogę powiedzieć, lubiłam ubrania i miałam garderobę, ale to nie był poziom Kardashian).

Nie wypełniłam szuflad, które dla mnie wyczyścił.

Ale to było prawdziwe.

To się działo.

I wszystkie te rzeczy, które odkryłam o nim pierwszego dnia w jego domu, zaczynały działać.

Byliśmy zgodni. Jak szalenie kompatybilni.

Odwiesił ręcznik. Ja też.

Spłukał wąsy ze zlewu (przyniósł brzytwę i krem do golenia). Nie miałam wąsów, ale gdybym miała, spłukałabym je.

Umieścił swój kubek po kawą w zmywarce, ja też.

Oboje lubiliśmy meksykańskie.

Oboje lubiliśmy się na siebie wpadać.

Oboje lubiliśmy dużo, dużo (i dużo) seksu.

Lubiłam tańczyć, kiedy był w klubie.

On lubił mnie oglądać.

Czy nie byliśmy idealni?

Na tę myśl zszedł po schodach do mojej sypialni, niosąc dwa kubki kawy.

Podparłam się na łokciu - „Które wybrałeś?”

„Mam toffi i cynamon. Który chcesz?”

Hmmm.

Trudny wybór.

Usiadł na łóżku naprzeciwko mnie, a ja zapytałam - „Który ty chcesz?”

„Nie obchodzi mnie to. Masz wszystkie najlepsze smaki. Tak czy inaczej, będę lubił.”

Ja także!

Widzicie!

Byliśmy idealni!

Ponieważ nie wydawał się gotowy do wyjścia prosto za drzwi, żeby dostać kofeinę i więcej czasu z Axlem, i nie spędzać tego czasu na rozmowach o tym, kto czego chce, zdecydowałam - „Cynamon”.

Podał mi kubek.

Poprawiłam poduszki i oparłam się o nie ramieniem, żebym mogła wypić łyk.

„Nie masz nic przeciwko temu, że wstawiłem kuwetę do łazienki, żeby Cleo mogła tam wpaść?” - zapytał po tym, jak wziął własną. Potem posłał mi przystojny uśmiech - „Podobnie jak inna dziewczyna w moim życiu, lubi spędzać czas w samotności, ale wczoraj poczułem bijący od niej chłód, kiedy poszedłem dać jej śniadanie. Nawet nie weszła do kuchni. Po prostu siedziała w drzwiach, rzucając mi złe spojrzenia.”

Byłam zaskoczona, że to nie był normalny poranny rytuał Cleo.

Mimo to odpowiedziałam - „O, nie. Całkowicie można ją tu zostawić. Ponieważ pracujesz, wyjdę po rzeczy. Czy ona jest szczególna?”

Znowu się uśmiechnął - „Jak myślisz?"

Była szczególna.

Rany, lubiłam tego kota.

„Wyślę ci zdjęcie jej legowiska w moim mieszkaniu i markę żwirku” – powiedział.

„Spoko."

„Masz jutro shower Mac” - zauważył tajemniczo.

„Tak” - potwierdziłam.

„W niedzielę chcę zabrać ciebie i twojego tatę na mecz Rockies. Są w mieście i mają grę dnia.”

Tajemnica natychmiast rozwiązana.

Ale jedyne, co mogłam zrobić, to gapić się na niego.

Nie przegapił mojego gapienia się na niego i to nie tylko dlatego, że nie mógł, biorąc pod uwagę, że praktycznie siedział na moich kolanach.

„Nie uważasz, że to dobry pomysł?” - zapytał.

„Ja… nie…” - połączyłam to - „Nie sądzę, żebym zrobiła coś dla zabawy z tatą od… no nie wiem. Może dziesięć lat.”

„W takim razie nadszedł czas” - stwierdził.

Może miał rację.

„Zadzwonię i zapytam go.”

Pokiwał głową.

„Czy jest jakiś powód, dla którego chcesz zabrać tatę na mecz baseballowy?” - zapytałam.

„Tylko, że jeśli on myślał gówno i widzi, że wasz związek nie był zdrowy, i widzi, że nie powinnaś w tym momencie twojego życia być obciążona zdrowiem i dobrem rodzica, a może ty powinnaś pokazać mu, że nadszedł czas, aby być przyjaciółką w relacji ojca i córki. Jak przyjaźniłaś się z mamą.”

Przyjaciele z tatą. Robienie czegoś fajnego z moim tatą.

„On naprawdę lubi baseball” - powiedziałam cicho - „Kiedy byłam młoda, często zabierał mnie na mecze.”

Na tę myśl, której nie miałam od dawna, poczułam, że coś się dzieje w moim brzuchu.

Coś dziwnego.

Ciepło, ale nie.

Ponieważ to „nie” było przerażeniem.

„Myślę, że właśnie dlatego lubię hot dogi” - podzieliłam się - „Ponieważ to był jedyny raz, kiedy kupił mi coś gównianego do jedzenia i nie dawał mi za to w dupę. Cała presja, która wydawała się być między nami, nie istniała na boisku. Bawilibyśmy się. Nauczył mnie liczenia punktów. Wyjaśnił strategię. Nie byłam tym naprawdę zainteresowana. Ale chciałam być z moim tatą.”

„Czyli trafiłem na właściwą rzecz” - powiedział delikatnie Axl, patrząc na mnie tak samo.

„Zadzwonię do niego” - postanowiłam zaryzykować. Poddać się odrobinie nadziei. Myśleć pozytywnie po raz pierwszy od czternastego roku życia, kiedy myślałam o moim tacie - „Sprawdzę, czy jest na to gotowy.”

Axl odpowiedział - „Dobrze”, zanim pociągnął łyk z kubka.

Ja też.

A kiedy przełknęłam, zasugerowałam - „Dla spokoju Cleo, może powinniśmy być dziś u ciebie.”

„Miałem to powiedzieć.”

Całkowicie…

Zgodni.

Uśmiechnęłam się do niego i zapytałam - „Czy mogę zrobić ci kolację?”

„Możesz robić, co chcesz, Słonko.”

Mój umysł zaczął wirować od pomysłów.

„Coś, czego nie jesz?” - zapytałam.

„Nie jestem wielkim fanem pomidorów i nienawidzę kabaczka.”

Kiedy nie powiedział nic więcej, zapytałam - „Tylko to?”

„Jest dużo jedzenia, którego nie lubisz?”

„Ja też nie przepadam za pomidorami.”

„Seler?”

Coś w sposobie, w jaki wskazał ten pojedynczy artykuł spożywczy, przykuło moją uwagę.

„Seler?” - papugowałam.

„Tak.”

„Cóż, napełnij go masłem orzechowym lub serkiem śmietankowym, to relatywnie dyskretny pojazd do jedzenia masła orzechowego i serka śmietankowego. To wszystko, co mogę o tym powiedzieć.”

Zaczął chichotać.

Następnie zapytał dziwacznie - „Co sądzisz o topnieniu polarnych czap lodowych?”

„Z całego serca jestem temu przeciwna.”

W tym momencie wybuchnął śmiechem.

Lubiłam go rozśmieszać, ale byłam zdezorientowana.

„O co z tym chodziło?” - zapytałem, kiedy jego śmiech ucichł.

„Tata próbował dowiedzieć się, gdzie jesteśmy, wspominając, że nie wiem, jakie martini lubisz. Zamiast po prostu o ciebie pytać. O nas. O to, co do ciebie czuję. Gdzie cię spotkałem. Co to znaczyło, że byłaś w jego domu, spotykałaś się z nim i mamą i jadłaś z nimi kolację. Czasami bycie jego synem jest jak bycie świadkiem. Próbuje różnych taktyk, aby uzyskać odpowiedzi, których oczekuje. Chociaż nie jestem wrogim świadkiem. Jestem jego synem. I może po prostu zapytać.”

Jego tata był naprawdę niesamowity.

W złym sensie.

„Tak” - szepnęłam.

„Powiedziałem mu, że nie wiem, czy lubisz seler ani co myślisz o czapach lodowych, ponieważ nie jesteśmy małżeństwem od pięciu lat. Ale chciałem się dowiedzieć.” - Pociągnął łyk i dokończył - „Teraz wiem”.

„Teraz wiesz.” - Dałam mu sekundę, a potem zapytałam - „Słyszałeś coś od swojej mamy?”

„Unika telefonów, a jej SMS-y zwrotne są niejasne. Mamy twojego tatę i Niedzielę z Rockies. Rozwiążemy tamto w przyszłym tygodniu.”

Nie byłam pewna, czy powinien czekać.

Ale i tak kiwnęłam głową.

Pochylił się do mnie i dotknął ustami moich.

Kiedy się odsunął, powiedział - „Muszę zająć się Cleo, zanim pójdę do pracy”

„Chcesz, żebym się nią zaopiekowała?” - zaoferowałam.

„Mała, ona już lubi ciebie bardziej niż mnie, ponieważ będę mówić do dziecka… może… kiedy będę miał dziecko, nie wcześniej. Nie odbieraj mojej roli niewolnika śniadaniowego.”

To mnie rozbawiło.

Pomyślałam też o tym, żeby dać Axlowi niebieskookie dzieci.

Uniósł kubek - „Mogę napełnić sobie kubek podróżny?”

„Częstuj się. Górna półka nad…”

„Widziałem je.”

Kolejny dotyk ust, zanim wstał i mogłam obserwować jego tyłek w czarnych bojówkach, gdy szedł do salonu.

Wyciągnęłam się z łóżka, żeby przy drzwiach pocałować go porządnie na pożegnanie.

Dałam mu to i dobrze, zanim Axl odszedł.

Potem, ponieważ byłam na nogach w pewnym sensie, zabrałam się do swoich zwykłych porannych spraw (podczas których zobaczyłam, że mam na szyi słaby ślad od Axla, co sprawiło, że palce u stóp mi się podwinęły).

Zdecydowałam, że zrobię wczesną próbę, żebym mogła dostać się do studio. Nie dostarczono zamówionych przeze mnie materiałów, ale mogłam rozpocząć budowę formy.

Po prysznicu, aby dać włosom trochę czasu do naturalnego wyschnięcia, zanim dosuszę je dyfuzorem, w szlafroku, usiadłam na stołku przy kuchennym blacie z laptopem, aby sprawdzić realizację zamówienia i, oczywiście, uruchomiłam pocztę e-mail.

Wtedy zaczęły pojawiać się wiadomości o shower Lottie, które Jet organizowała siostrze, ale wszyscy koordynowaliśmy prezenty, abyśmy nie dublowali się w misiach i tym podobnych.

Skopiowałam i wkleiłam zdjęcie pikantnego czerwonego kompletu, który jej kupiłam (to był przystanek w centrum handlowym, przeciwko któremu Sly nic nie miał), wraz z biletem do spa dla pary (nie byłam pewna, czy Mo zmieści się z nią w wannie, ale byłam pewna, że będzie chciał spróbować) i dobrą butelką szampana.

I wtedy zauważyłam, że mój e-mail się zawiesza.

Osiągnęłam status wysyłania/odbierania i kręciło się, ale…

Pobrano wiadomość o temacie COŚ, CZEGO WYGLĄDASZ.

Kliknęłam na niego i miał dwa pliki .mov.

Więc dlatego wisiał.

Pliki filmowe.

Duże.

Olbrzymie.

Dwa.

Jeden był zatytułowany „Dla Ciebie”, a drugi „Dla Niego”.

W treści e-maila nie było niczego.

Dreszcz przebiegł po moim kręgosłupie i natychmiast zadzwoniłam do Axla.

„Wszystko dobrze?” - zapytał na powitanie.

„Wydaje mi się, że dostałam e-mail od mojego stalkera” - powiedziałam mu.

Jego głos był inny – ostry, ale ostrożny – kiedy zapytał - „Dlaczego tak myślisz?”

„Ponieważ są w nim dwa dość duże pliki filmowe, jeden zatytułowany „Dla Ciebie”, a drugi „Dla Niego”, adres e-mail jest oczywiście fałszywym gmail’em, ponieważ zaczyna się od słowa „ktociechce”, nie ma żadnej wiadomości, a temat mówi „COŚ, CZEGO WYGLĄDASZ.”

„Kiedy to przyszło?”

Od jakiegoś czasu nie sprawdzałam maili, więc zeskanowałam datę.

Cholera.

„W sobotę” - powiedziałam mu.

„Od czasu powrotu do domu przeglądasz pocztę?”

„Tak.”

„Nic?”

Potrząsnęłam głową, mimo że mnie nie widział, i powiedziałam mu, co musi wiedzieć, skoro podzieliłabym się, gdyby tak było.

„Nic.”

„Otworzyłaś te pliki filmowe?”

„Jeszcze nie.”

„Wszystko, co ważne na komputerze, zostało zapisane w chmurze?”

„Wszystko.”

„Zgadzasz się je otworzyć i powiedzieć mi, co widzisz, czy chcesz poczekać, aż przyjdę po twój laptop?”

„Mogę je otworzyć.”

„W porządku, już jestem w drodze, ale otwórz Dla Niego.”

Oczywiście był w drodze.

I…

Oczywiście, że wybrał ten.

Ponieważ nie chciał, żebym zobaczyła, co ten szaleniec przygotował dla mnie.

Dwukrotnie kliknęłam „Dla Niego”.

Zaczęło się jakieś porno, dobrze po jakichkolwiek wstępach.

Ten facet szukał szybkiej odpowiedzi, ponieważ na moim ekranie był mężczyzna, znowu muskularny, na plecach na stole, z długimi nogami szeroko rozłożonymi i podwiązanymi wysoko, rękami związanymi nad głową. Był bardzo niedelikatnie rżnięty w tyłek palcami i równie niedelikatnie obrabiany przez wysokiego mężczyznę z kapturem i nagim torsem w czarnych skórzanych spodniach.

Leżący mężczyzna wyglądał na będącego w agonii.

„Gejowskie porno, męskie, BDSM” – powiedziałam Axlowi.

Pieprzenie palcami ustało, a Mężczyzna w Czarnych Skórzanych Spodniach chwycił krótki, wieloogoniasty bicz i zaczął klepać kutasa swojego obiektu.

Auć.

Poważnie.

Całkowicie to czułam, a nie byłam facetem.

I tak, jeszcze więcej cierpienia.

„Teraz biczowanie” - zameldowałam.

„Zamknij i nie otwieraj drugiego” - rozkazał Axl.

„Axl…”

„Zadzwonię do Cisco, zobaczę, czy Sly jest wolny. Jeśli nie…”

Wrrrr!

Odszedł mój czas samotności.

„Axl…”

„Mała, nie” - uciął.

Zamknęłam się.

„Będę tam za dziesięć minut” - burknął.

Ktoś nie był szczęśliwy.

Ja też nie byłam szczęśliwa.

Bo nie tylko czas minął w pojedynkę, ale także na pójście do studio.

„Dobra, kochanie” - wymamrotałam.

Rozłączył się bez pożegnania.

Patrzyłam, aż wszystko się skończyło, co trwało może tylko minutę.

Ale w ciągu tej minuty nastąpił kolejny splot, skok akcji, więc wynik był jasny.

Cóż, o tym palancie można powiedzieć jedno, chciał, żeby rzeczy doszły do skutku.

Już miałam to zamknąć, kiedy coś mnie uderzyło.

Więc uruchomiłam go ponownie i obserwowałam całość.

Potem otworzyłam drugi i nie przesiedziałam całej sprawy, przeskoczyłam do końca.

Ona też osiągnęła szczyt (lub udawała).

Wróciłam do pierwszego, obserwowałam bardzo uważnie, a konkretnie człowieka przy pracy, a nie tego, który był obrabiany.

Potem weszłam na moją stronę porno.

Zajęło mi dużo przewijania ich biblioteki, ale znalazłam to.

Kliknęłam. I zaczął się film.

Nacisnęłam wyciszenie i przewinęłam do miejsca, w którym pracujący miał nagie piersi (opracowywany już dawno zgubił ubranie).

I tak.

To było to.

Nigdy tego nie widziałam, ale przejrzałem na przewijaniu najciekawsze momenty, którą oferowali, aby można było dokonać wyboru. Żadna z akcji, które wybrał mój prześladowca, nie była na w propozycjach, ale pamiętałam faceta na stole (zanim został przywiązany do stołu). Myślałam, że jest przystojny, ma świetne ciało, ale inny film przykuł moją uwagę, więc z niego zrezygnowałam.

Ale przypomniałam sobie tatuaż, który wspinał się po jego biodrze ze skórzanych spodni.

Oglądałam to, kiedy wszedł Axl.

Gdy kroczył z premedytacją w moją stronę, jego oczy szybko mnie przeskanowały, zanim spadły na laptopa.

„Czy to to?”

Jego głos był szorstki z gniewu.

„Nie, to z mojej strony z subskrypcjami. Ale to film, którego użył.”

Axl zatrzymał się obok miejsca, w którym siedziałam na jednym z moich kuchennych stołków - „Widziałaś to już wcześniej?”

Potrząsnąłem głową - „Tylko przeskanowałam najciekawsze momenty.”

„Więc co chcesz…?”

„Powiem ci coś, a ty musisz obiecać i przysiąc, że nic nie powiesz. Komukolwiek.”

Mogłabym twierdzić, że stalowoniebieskie jego oczy były w rzeczywistości stalowe w sposobie, w jaki na mnie patrzył.

„Obiecaj?” - pchnęłam.

„Obiecuję” - mruknął.

„Ryn powiedziała mi o tej stronie, ponieważ…”

„Boone i Ryn to Dom i sub, co oznacza, że BDSM to ich sprawa, a ona też lubi oglądać mężczyznę z mężczyzną.”

Łał.

To było nawet więcej, niż ja wiedziałam.

Zamrugałam na niego.

„On nie wchodzi w sedno sprawy, ale dzielimy się” - powiedział, jakby chciał to wyrzucić - „Chociaż tylko zgaduję, że Ryn lubi oglądanie mężczyzny z mężczyzną”.

Odgadł poprawnie.

Nie wpadłam w to.

„Okej” - odpowiedziałam szybko, pragnąc poruszyć sprawy nie tylko dla mnie, ale także dla niego, Boone’a i Ryn. - „Więc zabierzesz mojego laptopa, żeby sprawdzić, czy nie został zhakowany, zastanawiam się…”

Nie skończyłam tego.

Axl wyciągnął telefon tak szybko, że nie sądziłam, że się ruszył, by go zdobyć. Po prostu przez jedną sekundę stał tam, krzywiąc się na mnie, w następnej był przy jego uchu.

„Tak, Boone, czy możesz przynieść laptopa Ryn? Musimy sprawdzić, czy jest zhakowany” - powiedział do telefonu - „Ten dupek, który pieprzy się z Hattie, wysłał jej e-mail. A może być więcej. Wyjaśnię, kiedy dotrę do biura.” - Zatrzymaj się wtedy - „Nie wiem. Ale Ryn poleciła jej stronę internetową, z której korzysta ten facet i, oczywiście, ma e-mail Hattie.” - Kolejna pauza, a potem - „Tak, dzięki, bracie.”

Rozłączył się, a ja powiedziałam - „Może chodzić o coś więcej niż tylko sposób, w jaki dostał mój e-mail.”

„Czy wysłała ci link do tej strony, czy też ci o tym powiedziała?”

„Na początku rozmawiałyśmy o tym. Ale wysłała link z informacjami o swojej subskrypcji, żebym mogła spróbować, zanim zdecyduję się na subskrypcję.”

Pokiwał głową - „Kiedy to było?”

Potrząsnęłam głową - „Ja… naprawdę nie pamiętam. Ale to już co najmniej rok.”

Znowu skinął głową - „Cisco mówi, że Sly jest zajęty. Za kilka godzin będzie wolny i nie ma nikogo innego. My też nie. Chociaż podejrzewam, że Boone właśnie się uwolnił. Ale to oznacza, Słonko, że musisz się ubrać. Idziesz ze mną do biura.”

O rany.

Byłam ciekawa, gdzie pracował.

Ale nie w taki sposób chciałam odbyć swoją pierwszą wycieczkę.

„Axl…”

„Mała, wiem, że prawdopodobnie jesteś przerażona. Ale musisz się ruszyć. Jeśli jest w laptopie Ryn, mam mniej dobrych myśli niż przedtem. Ale włamanie można wyśledzić. Jeśli zostawił ten ślad, możemy go znaleźć. Chcę to od razu.”

„Dobra, będę szybka, ale skończył.”

„Co?”

„Oboje to zrobili.”

Wziął szybki oddech, ale był duży, rozszerzając jego klatkę piersiową, a wszystko to w wysiłku podjęcia cierpliwości, zanim zażądał - „Wyjaśnij dokładnie.”

„Wiem, że kazałeś mi tego nie robić, ale obejrzałam film dla mnie do końca tego. I skończyłam ten dla ciebie. I oboje osiągają szczyt.”

„Widzę, że uważasz, że to ważne, więc musisz to wyjaśnić.”

„Myślę, że nie wiem… ale gdyby chciał mnie skrzywdzić lub ciebie, albo nas przestraszyć, czy pokazałby im, że dokończą?”

Axl nie odpowiedział.

„To jak, znowu, nie wiem, ale czuję to jak… flirt. Albo „przyjdź”. Albo zaproszenie czy coś.”

„Myślisz, że ten świrus naprawdę ma coś do ciebie, poza byciem wariatem, który wyraźnie ma coś do ciebie?”

„Dla nas.”

„Hattie, widzę, że chcę myśleć w ten sposób, aby uczynić to mniej niepokojącym, ale nie jestem pewien, czy to mówi”.

„Okej” - mruknęłam, zaczynając schodzić ze stołka, żebym mogła iść i się ubrać.

„Mała” - zawołał, owijając dłoń wokół mojej szyi, więc przestałam się ruszać i znów na niego spojrzałam - „Jak chcesz kogoś, podchodzisz do niego przy barze i zagajasz. Nie wysyłasz mu zdjęć i filmów, nawet się nie przedstawiając. Ponownie, Boone nie wchodzi w sedno sprawy, ale znajduje partnerki w normalny sposób. Często po prostu wyczuwają, kto jest kim i kto co lubi. Mają też sygnały, takie jak gówno noszone przez ludzi: bransoletki, naszyjniki i tak dalej. I mają swoje własne miejsca, w których mogą przebywać wśród podobnie myślących ludzi i spotykać potencjalnych partnerów w barach, klubach, na imprezach. Nie znajdują kogoś, kogo lubią, nie mając pojęcia, czy jest w tym życiu, czy nie, podążając za nim, zostawiając niepokojące prezenty na progu i atakując jego życie.”

Skinęłam głową.

To miało sens.

„Tak?” - zapytał, chociaż skinęłam głową.

„Tak” - odpowiedziałam.

„Wszystko okej?” - popchnął.

Nie mogłam wgryźć się w to.

Znowu skinęłam głową.

„Powiedz mi prawdę, Hattie” - powiedział łagodnie - „Chcę sobie z tym poradzić…” - wskazał głową na laptopa - „…ale jesteś ważniejsza, więc muszę wiedzieć, że jesteś okej.”

„Jestem okej. Po prostu myślę…” - wzruszyłam ramionami i dokończyłam - „Coś jest poza tym.”

„Coś zdecydowanie poza tym” - zgodził się.

„Nie tylko to, że ten facet jest walnięty. Coś innego.”

„Zabierzemy się do tego.” - ścisnął moją szyję - „Ubierz się, Słonko. Musimy iść.”

Znowu skinęłam głową, ponownie mnie ścisnął, a potem puścił.

Pobiegłam i ubrałam się.

*****

Wszyscy staliśmy wokół stacji roboczej Axla (a nawiasem mówiąc, miejsce pracy Axla było naprawdę fajne, dokładnie to, co myślisz o centrali komendy!).

Wszyscy (chociaż ja nie stałam, Axl kazał mi usiąść na jego fotelu, co moim zdaniem było słodkie) - to Axl, Boone, Ryn, szef Axla, Hawk i kierownik biura, Elvira.

Połączyli się zdalnie z jakimś guru IT do komputera Ryn i miał uruchomioną diagnostykę.

Ale oni obserwowali montaże wysłane do mnie na moim.

Jak nie zostawiłam wątpliwości, lubiłam porno.

Oglądanie montaży porno siedząc przy stacji roboczej Axla z naszymi przyjaciółmi, jego współpracownicą i szefem?

Niezręczne.

„Cóż, niewiele można powiedzieć o tym gościu, poza tym, że ma dobry gust w porno” - zauważyła Elvira.

Ryn wydała z siebie odgłos krztuszenia się i wiedziałam dlaczego, bo przełykałam własny śmiech.

„Vira” - głęboki głos Hawka przetoczył się z jednej strony mnie, gdzie stał, na drugą, gdzie była Elvira, a ja walczyłam, trzymając się poręczy fotela Axla, żeby siła jego nieszczęścia mnie nie przewróciła. .

Dla twojej informacji: przed-Axlem, prawdopodobnie miałabym apopleksję będąc w pobliżu Hawka Delgado (podobnie jak pół-działająca apopleksja, którą miewałam przy Axlu).

Tak, był taki przystojny.

Z drugiej strony żaden z chłopaków nie był do niczego, daleko od tego.

Ale zostali wybrani dla moich dziewczyn.

Jednak Hawk (nawet jeśli był bardzo żonaty).

Mniam.

Spojrzałam na niego.

Nieskończoność mniam.

Jego twarz była wyrzeźbiona w kamieniu.

Można powiedzieć, że nie lubił kiedy jego chłopcy mieli schrzaniony dzień, zwłaszcza przez ich kobiety.

Albo po prostu wcale.

Ale kiedy jeden z jego ludzi miał problem, to jeszcze coś innego.

Kolejny wciągnięty?

Człowieku, ktokolwiek to robił, był w cholernej dupie.

„Obejrzałam ten” - oświadczyła Ryn - „Zaczęło się od trzech punktów na dziesięć, ale byłam znudzona, więc pozwoliłam mu się toczyć. Całkowicie skończyło się z hukiem.” - Pauza - „Dosłownie”.

Elwira roześmiała się.

Ryn śmiała się razem z nią.

Przygryzłam usta, żeby nie śmiać się razem z nimi, i zastanawiałam się, jak mogą śmiać się z duszącą, wkurzoną, alfa-macho atmosferą ciążącą w powietrzu.

„Hattie, czy mogłabyś umieścić którekolwiek ze zdjęć, które przysłał ten facet?” - spytał Hawk, tłumiąc wściekłość w swoim głosie, ale ledwo - „Czy zrobił zdjęcia z filmów porno, które mogłaś zobaczyć i to właśnie ci wysłał?”

Pokręciłam na niego głową.

Hawk przeniósł wzrok.

„Ryn widziała zdjęcia? – spytał Hawk Boone’a.

„Jeszcze nie.”

„Pokaż jej, zobaczymy, czy potrafi je umieścić” - polecił Hawk.

„Zdobędę je” - powiedział Axl, po czym wyszedł.

„Puść to jeszcze raz” - powiedziała Elvira.

Spojrzałam na nią, a potem na laptopa, aby zobaczyć, że krótki, trzyminutowy klip się skończył.

Sięgnęłam do przycisku odtwarzania, gdy Hawk powtórzył - „Vira”.

„Co?” - zapytała.

Przez sekundę nic od niego, potem słyszalne westchnienie.

Zanim zdążyłam się odwrócić, Axl wrócił i wręczył Ryn teczkę.

Otworzyła ją, przyjrzała się temu, co w nim było, odwróciła jedno ze zdjęć i zbladła.

O nie.

Co?” - Boone szczeknął.

Szczeknął!

Jejć.

Jej oczy powędrowały do niego.

„Możemy porozmawiać?” - zapytała zduszonym głosem.

O nie!

Szybko jak błyskawica chwycił ją za rękę i ciągnął w dół rzędu.

Można było śmiało powiedzieć, że to nie było dobre.

Wszyscy obserwowali, jak prowadzili intensywną dyskusję z szyją Boone’a zgiętą głęboko, aby mógł przyłożyć ucho do ust Ryn.

I ta dyskusja nie poszła dobrze, a wiedziałam, że zaczynając od mięśnia, który grał mu na policzku, ale także dlatego, że ostatecznie twarz Boone’a…

Nie…

Każdy fragment jego ciała prawie krzyczał, że musi kogoś skrzywdzić.

„O nie” - szepnęłam.

Wrócili, a Ryn wyglądała na zakłopotaną, Boone wciąż wyglądał na morderczego i szedł, jakby jego ramiona były ścianą z żużlowych bloków, kołyszącą się tam i z powrotem.

Jej!

Mimo to zrobił to ponownie trzymając ją za rękę.

Słodkie.

„Cóż, niektórzy z was wiedzą, niektórzy nie, i nigdy nie jest fajnie ujawniać coś, gdy nie jest miłe, ale zaczynamy” - zaczęła Ryn - „Jestem w tym życiu. Miałam Doma, a on mnie związał jak tą laskę.” - podniosła teczkę i potrząsnęła nią - „Dokładnie jak ta laska. Nie był dobrym Domem i nie mam na myśli tego w konwencjonalny sposób, że nie podobał mi się. Nie przestrzegał zasad w sposób, który mógłby być dla mnie niebezpieczny.”

Racja.

Wcześniej zdałam sobie sprawę, że oddycham stosunkowo łatwo.

Teraz wkurzona atmosfera alfa dusiła.

Ale moje serce bolało, że Ryn tego doświadczyła.

„Powiedziała mi o tym” - warknął Boone - „Znalazłem go, zamieniłem kilka słów, podzieliłem się kilkoma innymi rzeczami niewerbalnie. Zamieniłem też kilka słów z kilkoma ważnymi graczami w mieście, więc jego gówno zostałoby zamknięte. Jego gówno, lekceważenie bezpiecznych słów, jest poważne, więc gracze, z którymi rozmawiałem, zapewniali mnie, że napotka pewne trudności w zaspokajaniu swoich potrzeb. Prawdę mówiąc, tak jak go zostawiłem, byłem pewien, że nauczyłem go lekcji etykiety. Widzę, że zostawiłem mu kilka wątpliwości na ten temat.”

„Tu nie chodzi o Hattie, chodzi o Ryn” - powiedział Axl.

„Tak” - burknął Boone.

„Pieprzy się z Hattie i mną, żeby dostać się do ciebie i Ryn” - ciągnął Axl.

„Tak” - warknął Boone.

„Dzyń, dzyń, dzyń” - nagle i dziwnie powiedziała Elvira.

A co dziwniejsze, niecałą sekundę później zabrzmiał telefon Axla.

Odebrał telefon.

Ale spojrzałam tam, gdzie patrzyła Elvira.

Laptop Ryn

Diagnostyka już nie działała.

„Tak” - powiedział Axl - „Tak.” - Pauza - „Masz lokalizację?” - Słuchający - „Zostaw to nam. Dzięki, Brody.” - Rozłączył się i oznajmił wszystkim - „Została zhakowana”.

„Kurwa” - uciął Boone.

„Tak mi przykro, Hattie” - powiedziała Ryn.

„Dlaczego?” - zapytałam - „Nie prześladowałaś mnie.”

„Brody nie ma jeszcze lokalizacji” - kontynuował Axl - „Musimy się tym zająć.”

„Koleś nazywa się Laszlo Kovack i wiem, gdzie pracuje i gdzie mieszka” - zapewnił Boone.

Boone i Axl spojrzeli na Hawka.

„Idź” - odgryzł się.

Boone odwrócił się do Ryn, a Axl spojrzał na mnie.

„Zostaniesz tutaj, dopóki Sly nie przyjedzie, albo usłyszysz ode mnie, że możesz, dobrze?”

Przytaknęłam.

Pochylił się i szybko mnie pocałował.

Potem on i Boone wystartowali, obaj z telefonami przy uszach.

Pomyślałam o Laszlo Kovack’u.

I pomyślałam, że chciałabym porozmawiać z nim o tym, dlaczego grał w ten sposób.

Nie żebym chciała, żeby grał z Boone’em i Ryn.

Po prostu… nie zrozumiałam.

„Lubił cię?” - zapytałam Ryn.

„Cóż, połączyliśmy się, więc zainteresował się mną” - odpowiedziała Ryn - „Ale dla mnie był zdecydowanie raz i koniec.”

„Myślę, że nie chciał być raz i koniec” - domyśliłam się.

„Po prostu wiesz…” - zaczęła Elvira - „…to nabiera luzu, podczas gdy Hawk tutaj tłumi swoją skłonność do ścigania Axla i Boone’a, żeby mógł wypracować swoje obecne mordercze skłonności, ten Kovack myślał, że podzielisz się z nią.” skinęła głową na Ryn. – „Domyślam się, że to się zaczęło, zanim ty i Axl się spotkaliście?”

Przytaknęłam.

„A więc… tak” - powiedziała na zakończenie Elvira.

„Ale wtedy wiedział, że jestem z Axlem” - zauważyłam.

Elvira wzruszyła ramionami - „Tego nie rozumiem. Chyba że się w to wpakował i stwierdził, że z tego wysiada, a nie miał ochoty rezygnować.”

To było coś więcej.

Czułam to.

Ale skupiłam się na Ryn - „Wszystko okej?”

„Tak.”

Nie brzmiała przekonująco.

„Przykro mi, że ci się to przytrafiło”

„Nic wielkiego, to koniec. Przykro mi, że to przeciekło na ciebie.”

„To nie przez ciebie.”

Skinęła głową.

„Czy on jest bi?” - Elvira włamała się do nas, żeby zapytać Ryn.

„Nie mam pojęcia” - odpowiedziała Ryn.

„Jest bi” - powiedziała Elvira.

„I?” - zapytałam.

„A widziałaś Axla?” - zapytała z powrotem - „Albo Boone’a?”

No więc.

Proszę bardzo.

„Chciał go” - domyśliła się - „Chciał go. Ciebie chciał. Chciał Ryn. Może nawet chciał Boone’a. Kto wie? Ten film…” - pochyliła głowę w stronę mojego laptopa - „…mówi Chodź i graj. Nie mówi Chodź i zagraj, a potem założę twoją skórę.

Tak, tak jak ja myślałam.

Całkowicie brak wibracji Milczenia owiec.

Całkowicie zaproszenie.

Ale… kto tak robi?

I nie chodziło tylko o facetów łamiących zasady BDSM.

Po prostu nie mogłam się otrząsnąć z wrażenia, że to było… poza.

„Boone nie podzielił się szczegółami swojej „rozmowy” z Laszlo, ale myślę, że zostawił to bez wątpliwości, że nie mógł grać” - zauważyła Ryn.

„Ten facet nie przestrzega zasad, prawda?”

„Racja” – powiedziała żałośnie Ryn.

„Ryn, kochanie, to nie twoja wina” - powtórzyłam.

„To nadal jest do bani. Mam na myśli, co za kutas” - odpowiedziała.

„To jest do bani, ale co tam. Dopadną go, więc to już prawie koniec.” - To była kiepska próba uspokojenia jej, ale to było wszystko, co miałam.

„Dopadną go” - zagrzmiał Hawk.

Podskoczyłam, nie wierząc, że zapomniałam, że tam stał.

Następnie Hawk odwrócił się i skradał wzdłuż rzędu, a na koniec pobiegł do swojego biura, jakby miał energię, którą musiał spożytkować.

Wrogą energię.

Jejć!

„Więc, wiesz, musisz połączyć dziewczynę z witrynami, do których chodzisz” - powiedziała Elvira do Ryn - „To znaczy, małżeństwo to bomba, ale musisz trzymać rzeczy podskakując w łożu małżeńskim, czujesz mnie?”

Ryn straciła trochę przygnębienia i na wpół się uśmiechnęła - „Mogę całkowicie cię połączyć.”

„Porno też. Malik nie robi chłopców, ale dziewczyna może zabrać laptopa na kąpiel z bąbelkami i wprawić się w nastrój, zanim rzuci się na swojego mężczyznę” - oświadczyła Elvira.

Uśmiech Ryn wzmocnił się - „Całkowicie.”

Głos Elviry zmienił się nagle i zrobił to w całości.

„Nigdy nie ponosisz odpowiedzialności za naruszenie. Prawie zawsze będziesz się czuła tak, jakbyś ponosiła, ale to nie twoja sprawa. To nigdy nie jest twoja wina. Czy mnie rozumiesz?”

„Rozumiem” - powiedziała cicho Ryn.

Elvira spojrzała na mnie - „Czy mnie rozumiesz?”

„Rozumiem” - powtórzyłam słowo Ryn.

„Tak, to w zasadzie krzyczy, że czas na cosmo. Kto chce jedno?”

Cosmo?

Jak drink?

„Vira, nie ma nawet dziesiątej rano” - zauważyła Ryn.

Tak, drink.

„I?” - zażądała Elvira.

Ani Ryn, ani ja nie miałyśmy na to odpowiedzi.

Chociaż miałam kolejną wątpliwość.

„Bary nie są jeszcze otwarte.”

„Myślisz, że pracuję z tymi chłopcami i nie mam konfiguracji w moim biurze?” - zapytała.

Biorąc pod uwagę, że było to miejsce prowadzenia działalności, zajebiste, ale nadal miejsce prowadzenia działalności, nie pomyślałabym o tym, nie.

Chociaż, myśląc o tym wtedy, gdybym musiała pracować w biurze pełnym gorących facetów, miałabym szufladę gadżetów, które pomogłyby mi to przejść.

„Dziesiąta czy nie, to czas dziewczyn” - powiedziała Ryn, chwytając mnie za ramię i podciągając do góry.

Nie jadłam nawet śniadania.

Nadal.

„Wchodzę” - powiedziałam.

Ruszyliśmy w dół rzędu z Elwirą deklarującą (do mnie) - „Dziewczyno, jak znowu opuścisz moje tace, zbanuję cię na całe życie.”

W tym momencie wiedziałam jedną rzecz.

Bardzo lubiłam tę kobietę.

Więc to nie mogło się zdarzyć.

„Słowo honoru, nigdy więcej” - obiecałam.

„Najlepiej się tego trzymaj” - ostrzegła.

Trafiłyśmy do jej biura.

Otworzyła szafkę i to nie było potajemne.

Był fantazyjny shaker, stylowe kieliszki do martini i wszystko.

Nawet mini kostkarka do lodu!

Dużo słyszałam o Elwirze.

Teraz widziałam dlaczego.

Ponieważ prosto.

Była gównem.

 

9 komentarzy: