poniedziałek, 5 lipca 2021

15 - Powrót na właściwe tory

 

ROZDZIAŁ 15

 

Powrót na właściwe tory

 

Axl

 

Hattie siedziała obok niego w jeepie, bawiąc się telefonem, gdy jechali do jej ojca.

„Jak myślisz, co to znaczy, dwa dni, bez stalkera?” - zapytała boczne okno. Nie myślała o swoim prześladowcy. Myślała o tym, dokąd idą i pytała o swojego stalkera, żeby przestać o tym myśleć.

„Kochanie, nie jestem prześladowcą” - powiedział cicho - „Nie mam pojęcia, co to znaczy.”

Chociaż tak było.

Były trzy scenariusze.

Po pierwsze: stracił zainteresowanie.

Po drugie: w końcu przetworzył, że miała mężczyznę w swoim życiu i stałą ochronę, i uznał, że nie jest to warte zachodu.

Albo trzy: szykował się na coś wielkiego.

Oczywiście Axl ciągnął w kierunku jeden lub dwa.

I bardziej niż oczywiste było, że w drodze do ojca z nowym chłopakiem nie było czasu, by o tym rozmawiać, na wypadek gdyby numer trzy ją przeraził.

„To nasza idealna niedziela, tak?” - przypomniał jej, mimo że właśnie od tego zboczyli.

Wróci z nią do tego, kiedy wrócą do domu.

„Mój tata dziś wieczorem, twój tata jutro wieczorem” - powiedziała cicho.

„Hattie”

Wyczuł, że zwraca na niego wzrok.

Spojrzał i zobaczył, że ma rację.

„Gotowe, a potem gotowe” - stwierdził - „A powiem tylko tyle, że nie będę kutasem dla twojego taty. Będę po prostu szczery i stanowczy, mówiąc mu, że masz mężczyznę w swoim życiu i jak on oczekuje, że ludzie będą cię traktować.”

„Okej.”

Nie brzmiała na przekonaną.

„Masz coś na głowie, teraz jest czas, aby o tym porozmawiać, zanim tam wejdziemy” - powiedział jej.

„Wiesz, że słyszałam wszystko, co powiedziałeś mi dziś rano” - zauważyła.

„Tak” - odpowiedział.

„I wiesz, uprawialiśmy seks, jedliśmy, drzemaliśmy i znowu skopałeś mi tyłek w Pac-Mana.”

Uśmiechnął - „Tak, byłem tam przez to wszystko.”

„Stanowczo będę ćwiczyła Pac-Mana, gdy ty jutro będziesz w pracy.”

„Kochanie, miałem lata, aby zostać mistrzem.”

„Cóż, z tego powodu twoje tury przy maszynie wideo są bardzo długie i, choć jestem całkowicie zafascynowana obserwowaniem twojej wyższości Pac-Mana, muszę przyznać, że czasami mój umysł mógł błądzić.”

Ach.

„Tak?” - podpowiedział z uśmiechem.

„Powiedziałeś rzeczy, które skłoniły mnie do myślenia.”

Nie był pewien, czy to dobrze, czy źle.

Wiedział tylko, że nie mieli dwóch godzin, żeby przez to przejść. Mieli może piętnaście minut, zanim dotrą do jej ojca.

Mimo to powiedział - „Daj mi to” - ponieważ gdyby tego potrzebowała, zatrzymywałby się i rozmawiał z nią przez dwie godziny i nie chodziło o unikanie jej taty.

Miał dać jej to, czego potrzebowała.

„Pewnego dnia, po prostu, wiesz, oglądając filmy dokumentalne na Netflix’ie, obejrzałam dokument Amy Winehouse. Widziałeś to?”

„Nie.”

„Cóż, możemy po prostu powiedzieć, że nie przedstawiało to jej taty w najlepszym świetle.”

To było.

„Okej” - powiedział.

„Wtedy, nie wiem, to oczywiście kicha, ponieważ teraz jest dla nas przegrana, a była niesamowicie utalentowana. A Lady Gaga jest takim kozakiem. Tak więc, aby mieć jasny obraz, obejrzałam dokument Gagi. I jej tata jest zaangażowany. I jest niesamowity. Bardzo pomocny.”

Nie.

To było to.

„Tak” - powiedział cicho.

„Widziałeś to?” - zapytała.

„Nie, ale rozumiem” - powiedział jej.

„Nigdy tak naprawdę…” - urwała - „To po prostu moje życie. Tak naprawdę nigdy nie przestałam o tym myśleć.”

„I teraz myślisz.”

„Tak. I o tym, co powiedziałeś o lojalności. Nie wiem, czy to prawda.”

„Kochanie, chodzisz tam co…”

Odcięła mu.

„Idę tam, aby zdobyć jego aprobatę. Teraz zdaję sobie sprawę, że wciąż próbuję zdobyć jego aprobatę, Axl.”

Dobrze.

Gówno.

Nie pomyślał o tym.

„Nie mogę powiedzieć, że go nie kocham” - kontynuowała - „To mój tata. I, jak ci mówiłam, potrafi być czarujący. Zabawny. Nie tylko wobec innych, także dla mnie. To nie tylko brzydota i fuj.”

Fuj.

Tak cholernie urocze.

Walczył z uśmiechem.

„Więc to nie same złe chwile” - kontynuowała - „Ale to nie jest nawet to. Po prostu…” - Kolejna pauza - „Chcę tego, czego nie mogę mieć, ponieważ nie zamierza mi tego dać, ponieważ gdyby to zrobił, straciłby zdolność kontrolowania mnie.”

Gówno.

Była w czymś głębszym i bardziej złowrogim niż to, co widział jako outsider, który jeszcze nawet nie spotkał złoczyńcy.

„Tak, właśnie dlatego mówi ci, że jesteś mniej, kiedy jesteś więcej” – zgodził się.

Nie odpowiedziała.

Wyciągnął rękę i dotknął jej uda, po czym trzymał tam swoją rękę, grzbietem do jej dżinsów.

Przeplotła swoje palce z jego.

Przeniósł ich ręce do swojej nogi.

„Niebo nie jest zielone, jest niebieskie” - powiedział - „Musisz tylko znaleźć miejsce, w którym zobaczysz kolor nieba na własne oczy. Rozumiesz?”

„Rozumiem.”

„I pieprzy mnie to, że muszę to powiedzieć, ale jeśli zrozumiesz, jeśli będziesz w tym stanowcza, w zrozumieniu, kim jesteś, możesz się nim zajmować i nie będzie to zagrożeniem za każdym razem, gdy tam pójdziesz, bo będzie mógł powiedzieć, co chce i nie wpłynie to na ciebie, ponieważ będziesz wiedziała, że to bzdury.”

Jeśli tam pójdę” - wymamrotała.

Poczuł dziwne uderzenie w piersi.

„Przepraszam?” - zapytał.

„Mam dużo do przemyślenia, Słonko” - powiedziała - „I masz rację, miesza mi w głowie. Nie wiem, czy potrafię… jeśli…” - zajęło jej to sekundę, ale dotarła do celu - „Czy mogę się wyprostować, kiedy miesza mi w głowie.”

Kurwa, w tym jeepie z nią, nie mógł krzyczeć triumfalnie.

Zamiast tego zatrzymał go i powiedział - „Mówiłem ci, jestem tutaj, aby cię wspierać. Musieliśmy to zmienić, biorąc pod uwagę, jak gówniane to jest. Ale to nie zmienia części wsparcia.”

Ścisnęła jego dłoń - „Dzięki skarbie.”

„I jeszcze coś do przemyślenia” - kontynuował - „Nie ma wątpliwości, że nasze wychowanie ma ogromny wpływ na ludzi, którymi się okazujemy. Ale tata Amy Winehouse nie wlał jej do gardła wódki, żeby zmusić ją do zapicia się na śmierć, a Lady Gaga jest swoją własną szefową. Musisz znaleźć drogę, którą narysujesz, tam, dokąd to ty zdecydujesz, że chcesz iść w przyszłości.”

„Tak” - powiedziała cicho.

Pozwolił temu odejść, kurewsko uradowany, że część z tego, co powiedział, dotarło do niej i ponownie zastanawiła się, gdzie była ze swoim tatą.

Jej telefon zabrzmiał SMS-em i wysunęła palce z jego ręki, aby wyciągnąć go z torebki i sprawdzić.

Wcześniej napisała do ojca SMS-a, aby dać mu znać, że przyprowadza kogoś, kiedy będzie przygotowywała kolację.

Te SMS-y były pierwszym doświadczeniem Axla z trzymaniem języka za zębami, kiedy do tego doszło, ponieważ jej ojciec odpisał, że nie chce towarzystwa. W ten sposób doszło do tego, że stała przy swoim, że Axl nadchodzi. Axl czuł się źle, ale nie mógł się wycofać, ponieważ jego zdaniem nie powinna się była wycofywać.

Martwił się o to, że jej tata wiedział, że zbliża się czas, żeby tam była, ten tekstem zwalał na nią gówno.

„Twój tata?" - zapytał, kiedy w odpowiedzi przesuwała kciukami po ekranie.

„Pepper” - odpowiedziała - „Podczas maratonu w Pac-Mana, kiedy skopałeś mi tyłek, powiedziałam wszystkim dziewczynom, że jesteśmy oficjalnie chłopakiem i dziewczyną. Są bardzo podekscytowane.”

Przynajmniej w jej telefonie pojawiło się coś dobrego.

Dotarli do domu jej ojca, który był mały, ale w dobrym sąsiedztwie, a na podjeździe stał całkiem nowy model Buicka.

Jego widok aż błagał, by zadać pytanie, dlaczego mężczyzna nie mógł użyć go, aby dostać się własnym tyłkiem do sklepu spożywczego?

Nawet jeśli, Axl o to nie pytał.

Zaparkował.

Wysiedli, a gdy Hattie przeszła na chodnik, nerwowo potarła ręce w dół dżinsów.

Obserwując, jak to robi, Axlowi wróciły złe uczucia, jakie miał podczas wymiany SMS’ów.

I ponownie się zastanowił.

Czy to był odruch bezwarunkowy?

Stracił rozum, kiedy Boone powiedział mu, że ojciec tak ją nazwał. Nieśmiała, słodka, urocza Hattie nie była dziwką. I, żaden ojciec nie powinien rzucać w swoje dziecko takim słowem, ale z Hattie w jego życiu nie mógł pozostawić jej znoszącej to.

Ale było więcej.

Widział ją kilka tygodni temu w studiu tańca, jak kilkakrotnie uderzała pięściami w uda, robiąc sobie krzywdę.

Ponieważ została skrzywdzona.

Wiedząc, co wiedział o jej historii z jej ojcem, kiedy usłyszał, że epitety wciąż dochodziły do tak skrajnego wymiaru, jego pierwszym odruchem było stanąć między tym a nią.

Ale teraz, z jej nerwami, obawiał się, że to on ją krzywdzi.

Skupił się na jej ładnej, kwiecistej, marszczonej, dziewczęcej bluzce i obcisłych spłowiałych dżinsach, a także jej wysokich koturnach i, co ważniejsze, na tym, jak mogła być jednocześnie słodka i seksowna, i starał się nie skupiać na sobie uwagi na jej niepokoju.

Nie udało mu się.

Wziął ją za rękę, kiedy do niego dotarła.

„Hej” - zawołał.

Jej oczy skierowały się na niego.

I tak.

Teraz to on wyrządzał jej krzywdę.

„Wpadłem w złość, kiedy usłyszałem, co powiedział ci twój tata” - powiedział jej coś, co wiedziała - „A ponieważ to zrobiłem, nie zapytałem, jak ty się czujesz z tym, że z nim porozmawiam. Ale jesteśmy tutaj i musimy odbyć tę dyskusję. Teraz jestem gotów tam wejść i porozmawiać z nim. Albo to może być spotkanie z chłopakiem i nic więcej. Od ciebie zależy, jak to zagram.”

Zaskoczenie błysnęło w jej oczach, zanim pochyliła się lekko i powiedziała - „Mówiłam to jasno, że nie byłam fanką tego, co powiedział.”

Pokiwał głową - „W takim razie zagram spotkanie z chłopakiem.”

„Nikt nigdy nie stanął w mojej obronie oprócz mamy. Ciocia Pam i wujek Dave, nawet moi dziadkowie, a wiedziałam, że to ich dotyczy, i kiedy podrosłam, rozmawiali ze mną o tym. Ale kiedy byłam młodsza, nigdy nic nie zrobili. Nie dlatego, że byli słabi albo mnie nie kochali. Myślę, że czuli, że mają związane ręce. Myślę tak, bo wyczuwałam ich frustrację. Również ich ulgę, gdy mama go opuściła, a ja poszłam z nią, gdy się rozwiedli. Moja rodzina okazała mi dużo miłości i to był ich sposób na zrekompensowanie tego, co robił. Ale nigdy nie wstawili się za mną.”

Nie był pewien, co z tym zrobić.

Zapytał więc - „Więc co mówisz?”

„Mówię, że teraz jesteśmy oficjalnym chłopakiem i dziewczyną. I powinniśmy mieć umowę. Jeśli pozwolisz mi być sobą, pozwolę ci być tobą. Wolność bycia tym, kim jesteśmy, robienia to, co uważamy za słuszne, nawet jeśli robisz coś dla innych. Innymi słowy, gdybym miała z tym problem, Słonko, powiedziałabym ci. I nawet tak zły jak byłeś, czuję, że byś mnie posłuchał.”

Na początku: piekło, nie.

Później. Miał taką nadzieję.

„Ale co więcej…” - kontynuowała - „… nie mogę powiedzieć, że to było do dupy, że byłeś taki zły w moim imieniu. Tak nie było. Ani trochę. A kiedy po raz pierwszy powiedziałeś mi, że możesz przyjść ze mną, aby podzielić się tym, co miałeś do powiedzenia, chciałam zobaczyć, jak to pójdzie, gdy ktoś wstawi się za mną przed tatą.” - Jej loki zsunęły się, gdy przechyliła głowę na bok - „Czy to wydaje się dziecinne?”

„Nie” - powiedział stanowczo.

Lekko skinęła głową i poszła dalej.

„Mimo to myślę, że w pewnym sensie zawsze jesteśmy dziećmi dla naszych rodziców. I z tego powodu zawsze mają zdolność robienia dobrych rzeczy, sprawiają, że czujemy się lepiej, gdy życie jest gówniane, lub chcemy, aby byli w pobliżu, gdy jesteśmy chorzy, ponieważ dają nam pocieszenie. Ale zawsze mają też zdolność czynienia zła, tak jak robi to tata. Z drugiej strony zawsze postrzegają nas jako swoje dzieci, dla których są autorytetem, więc mogą nie słuchać. Myślę, że wiedział, że zranił moje uczucia, kiedy mnie tak nazwał. Myślę też, że później źle się z tym czuł. Ale wiem z doświadczenia, że to nie sprawi, że tego nie powtórzy. Teraz zastanawiam się, czy jak ktoś inny powie: Słuchaj, to nie w porządku, usłyszy to i może zda sobie sprawę, że to nie jest w porządku i przestanie to robić. A przynajmniej spróbuje.”

„Masz nadzieję, że uda ci się uratować z nim gówno” - mruknął Axl.

„Cóż… jest moim tatą.”

Tak.

Był jej tatą.

„A może zobaczymy, jak to się rozegra?” - zasugerował.

Uśmiechnęła się do niego, jej niepokój nie zniknął całkowicie, ale nie był tak zły jak wcześniej.

„To brzmi jak plan” - zgodziła się.

Pochylił się, żeby dotknąć jej ust swoimi ustami, zanim podeszli do frontowych drzwi.

Wpuściła ich.

Kiedy weszła, zawołała - „Hej, tato!”

Nie było odpowiedzi.

Miejsce było ładne, zupełnie nie takie, jak sobie wyobrażał Axl: zaniedbane i zapuszczone.

Przyzwoite meble. Czysto. Uporządkowane.

Przenieśli się z małego foyer do salonu i siedział tam na rozkładanym fotelu, oglądając mecz Rockies.

Odwrócił w ich stronę gburowatą twarz i Axl znów był zaskoczony.

Był przystojny i wyglądał na wysportowanego. Byłby wysoki, gdy wstał, co było niespodzianką, ponieważ Hattie nie była niska, ale też nie była szczególnie wysoka. Co więcej, jej tata musiał być po pięćdziesiątce, a miał sporo ciemnych w swoich gęstych włosach. A jego brązowe oczy były czyste.

Nie był zapadnięty, ziemisty, z nadwagą lub niedowagą.

I w chwili, gdy jego wzrok trafił na Axla, wyraz jego twarzy się zmienił.

Zaskoczony, po pierwsze. A potem przymilny, gdy podniósł się z siedzenia.

Hattie wyskoczyła do przodu, wciąż trzymająca go za rękę, co oznaczało, że pociągnęła go do przodu.

A kiedy to zrobiła, oczy Don Yatesa opadły na ich ręce i tam zostały.

„Tato, chcę, żebyś poznał Axla, mojego chłopaka. Axl, mój tato. Don Yates.”

I …

Gówno.

Axl pomyślał, że mógłby to nazwać.

Ale łagodne podskoczenie głowy mężczyzny, szok, który zarejestrował na jego twarzy, a następnie przypływ ciepła i…

Kurwa.

Wdzięczność.

Kochał swoją córkę.

Kurwa.

Don Yates kochał Hattie.

Axl nie zapytał, co mu napisała, ale najwyraźniej nie powiedziała, kto przyjdzie.

A teraz mężczyzna spotykał się z chłopakiem swojej dziewczyny. A fakt, że nie spotkał żadnego od tego, którego miała w liceum, musiał o tym krzyczeć.

Don Yates o tym wiedział.

To coś dla niego znaczyło.

Znaczyło to, że jego dziewczyna przyprowadziła swojego mężczyznę na spotkanie z tatą.

Don wiedział, że traktuje swoją córkę jak śmieci. Wiedział, że to obowiązek sprowadzał ją do jego domu.

A teraz Axl wiedział, że ją pogrywał, bo tak z nią spieprzył, że nadal ją grał, żeby wymyślić wymówki, żeby zobaczyć swoją dziewczynę.

Don ruszył do przodu, było to kłopotliwe, jakby bolały go stopy i zrobił to z wyciągniętą ręką.

„Axl?” - zapytał, gdy Axl puścił Hattie i podał mu własną rękę.

„Tak, Don, miło cię poznać” - powiedział Axl, gdy nią potrząsnął.

„Ty też, uh… tak.” - odchrząknął - „Ciebie też. Um…” - spojrzał na córkę - „… kochanie, dlaczego nie powiedziałaś, że przyprowadzasz swojego chłopaka?”

„Powiedziałam ci, że chciałam, żebyś poznał kogoś wyjątkowego” - odpowiedziała.

„Cóż, tak, kochanie, ale… racja… w porządku.” - zwrócił uwagę na Axla, machając ręką na kanapę, która stała w rogu jego fotela - „Usiądź, proszę.”

Axl skinął głową, ale spojrzał na Hattie - „Będziesz z nami spędzać czas, kochanie, czy idziesz robić kolację?”

„Pomyślałam o kolacji” - powiedziała i zwróciła się do ojca - „Przepraszam tato, ale mamy plany.”

Mieli.

Zjeść własną kolację w jego domu, obejrzeć film, pieprzyć się i spać.

Nic wielkiego.

A przynajmniej nie tak ważnego, że musieli wyciąć coś tak ważnego, jak krótki przerywnik „Poznaj tatę”.

Chciała to zrobić.

Potem chciała się wydostać.

„Potrzebujesz mojej pomocy?” - zapytał ją Axl.

Skierowała na niego oczy - „Nie, Słonko. Ty i tata, hmmm… porozmawiajcie.”

„Dobrze” - mruknął.

Znowu spojrzała na swojego ojca - „Myślałam o kotlecie schabowym z ryżem, groszkiem i kukurydzą.”

„Mamy tam hot dogi, kochanie. I bułki półksiężycowe. Co powiesz na świnie w kocu, makaron z serem?”

Axl wiedział zero o cukrzycy, ale znał dobre paliwo i to nie było to.

„Tato…” - zaczęła.

„Będzie szybciej, a wtedy ty i twój mężczyzna będziecie mogli spokojnie spędzić wieczór” - powiedział Don, teraz troskliwy ojciec.

Zawahała się, wymamrotała - „Dobrze” - a potem zapytała - „Chcecie piwo czy coś?”

„Poproszę” - powiedział Don i wspaniałomyślnie - „Axl?”

„Jasne, pójdę z Hattie i przyniosę je” - zaproponował.

Ale Don pokręcił głową.

„Nie, nie, usiądź. Pójdę z moją dziewczyną. Zrelaksuj się.” - zbierał to w całość. Uśmiechnięty. - „Rozgość się. Zaraz wracam.”

Zerkając na Axla, Hattie skierowała się do wewnętrznych drzwi, jej ojciec podążał za nią, jego ręka unosiła się na jej plecach jak zakochany tata.

Axl zajął swoje miejsce i dobrze, że miał sekundę, ponieważ musiał przemyśleć tę sytuację.

Bo to nie była sytuacja, w której mógłby wstać, nawet łagodnie, w gównie durnego ojca za to, że traktuje swoją córkę jak gówno.

Ta sytuacja była czymś większym i nie wiedział, jak postępować.

Do cholery.

Don wrócił, nie czując się dobrze ze swoim ciałem, chociaż Axl widział, że w przeszłości prawdopodobnie był dobrze zbudowany.

Po bliższym przyjrzeniu się, facet wyglądał na starszego, niż prawdopodobnie był, a po przyjrzeniu się na jeszcze starszego.

Axl częściowo wstał z miejsca, by wziąć oferowane piwo, kiedy Don dotarł do niego.

Wrócił na swoje miejsce, Don usiadł i to Don zaczął - „Mam nadzieję, że lubisz Fat Tire”.

„Nie myślę, że można mieszkać w Kolorado i nie lubić Fat Tire” – odpowiedział Axl.

Zadowolony uśmiech, zanim Don napił się piwa.

Axl poszedł w jego ślady.

„Więc to dlatego moja dziewczyna nie przychodziła zobaczyć swojego staruszka” - zauważył Don, kiedy skończył przełykać.

„Tak” - potwierdził Axl.

„Jak się poznaliście?” - zapytał Don.

Teraz byli w Strefie Przesłuchań Taty.

„Przyjaciółka nas umówiła.”

Don skinął głową - „Tak, cóż, tak, tak to działa” - Jego spojrzenie przeniosło się z głowy Axla na jego buty do biegania i przesłuchanie trwało dalej - „Jak zarabiasz na życie?”

„Kontraktowa ochrona taktyczna” - Axl na wpół powiedział prawdę, na wpół kłamał, używając terminologii używanej przez całą załogę, która mówiła trochę o tym, a nie prawie wszystko, było mylące i łatwo rozwalone, jeśli pojawiły się drugorzędne pytania w stylu - „Co to jest?” - na co mogli powiedzieć - „To skomplikowane”

Oczy Dona zrobiły ruch w górę i w dół, zanim wymamrotał - „Racja”. Następnie, nie prosząc Axla o rozwinięcie swojej wcześniejszej odpowiedzi - „Od dawna to robisz?”

„Parę lat.” - Axl pociągnął łyk, przełknął i powiedział - „Wcześniej byłem w wojsku.”

„Cóż, synu, dziękuję za twoją służbę.”

Nie do końca wiedząc, co powiedzieć, kiedy ludzie to mówią, Axl rzadko cokolwiek mówił.

Jak teraz.

Po prostu szarpnął podbródkiem.

Don naciskał - „Widziałeś tam jakąś akcję?”

Axl poczuł, jak napinają mu się mięśnie szyi - „Odbyłem kilka tur.”

Don spojrzał mu prosto w oczy i powiedział cicho - „Racja, synu. Racja.”

Don skinął głową, nie tracąc kontaktu wzrokowego i…

Pieprzone piekło.

„Służyłeś?” - zapytał Axl.

Don ponownie skinął głową - „Zaraz po szkole średniej. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, zostałem zwerbowany. Też byłem wojskowym. Tylko skończyłem cztery lata i wyszedłem. Do tego czasu poznałem siebie lepiej.”

„Tak, masz tendencję do uczenia się dużo o sobie, kiedy jesteś w środku”

„Tak” - potwierdził Don.

„Wszystko w porządku?” - wrzasnęła Hattie z kuchni.

„Jest okej, kochanie!” - Don odkrzyknął, pociągnął łyk piwa i spojrzał na kolana.

„Posłuchaj, Don...” - zaczął Axl i głowa Dona poderwała się do góry.

„Ona tańczy. Widziałeś, jak moja dziewczyna tańczy?”

„Tak” - odpowiedział Axl.

„Ty, hmmm… wiesz, gdzie ona tańczy?”

„Siedziałem cały jej show zeszłej nocy.”

Don zamrugał.

„Była wspaniała. Zatańczyła balet do punk rockowej piosenki” - powiedział mu Axl.

Broda Dona przesunęła się na bok - „Co zrobiła?”

„Joan Jett. Tańczyła do Joan Jett i Blackhearts. Wczoraj miała cztery inne numery, zawsze jest świetna. Ale ten zdmuchnął publiczność.”

„Ja…” - Don spojrzał w stronę drzwi do kuchni i z powrotem na Axla - „Jesteś… w porządku z tym, że tam pracuje?”

„To jej życie, może robić, co chce” - powiedział Axl, wzruszając ramionami - „Ale myślę, że teraz bardziej jej się podoba, kiedy przeszli na Rewię. Może być kreatywna. I jest w tym naprawdę dobra. Jaśnieje. Główną tancerką była kiedyś nasza przyjaciółka, ta, która nas wrobiła, Charlotte McAlister. Ale to Hattie jest teraz główną tancerką.”

„Jest?”

Ta wiadomość wyraźnie nim wstrząsnęła.

Dobrze.

Axl skinął głową i napił się piwa.

Potem powiedział mu - „Powinieneś śledzić klub w mediach społecznościowych. Czasami publikują filmy. Nie mogę powiedzieć, że mam czas na częste sprawdzanie, ale z tego, co widziałem, management często używa tańców Hattie. Przyciąga dla nich duży tłum. Zawsze mieli aksamitną linę, a teraz muszą odpędzać ludzi. Nawet jeśli opłata za wstęp potroiła się.”

„Niech mnie diabli” - powiedział pod nosem. Zastanowił się chwilę, po czym wrócił do normalnego głosu i zapytał - „Jak długo się widujecie?”

„Znamy się już od jakiegoś czasu” - zamarł.

„Spotkałeś już Sharon?”

Sharon była mamą Hattie.

Potrząsnął głową - „Jeszcze nie.”

Po raz pierwszy odkąd spotkał mężczyznę, zobaczył coś, co mu się nie spodobało.

Zadowolony uśmiech.

Najpierw on poznał chłopaka i to coś dla niego znaczyło, jakby to była rywalizacja.

Axl miał z tym spore doświadczenie i nie podobało mu się to.

„Nie musi iść robić obiadu dla swojej mamy” - zauważył Axl.

Uśmiech zgasł.

„I poprosiła mnie, żebym spędził z nią dzień, a ja obiecałem, że tak zrobię, więc oto jestem” - ciągnął - „Ale dzięki, że pozwoliłeś mi wbić się na waszą imprezę.”

Powiedział to na końcu, ale po tym, co powiedział wcześniej, stało się jasne, że to Don rozbija imprezę.

„Opiekuje się swoim starcem” - powiedział mu Don.

„Mhm-hmmm” - odparł Axl - „To dobra kobieta.”

Don wyglądał na trochę zawstydzonego.

Hattie weszła prosto do Axla, siedząc na poręczy kanapy obok niego i dzieląc się - „Czekamy, aż woda się zagotuje i piekarnik się nagrzeje. Powinniśmy to załatwić w jakieś dwadzieścia minut, tato.”

„Cóż, będzie dobrze, kochanie. Chociaż jak wstawisz te świnie do piekarnika i zagotujesz makaron, ja skończę” - powiedział Don.

Plecy Hattie wyprostowały się.

„Ale co ze sprzątaniem?” - spytała.

„Dziś wieczorem ja posprzątam po sobie. Ty i twój mężczyzna idziecie i bawcie się dobrze. W porządku?”

„Ale twoje no…” - próbowała.

„Ogarnę to, kochanie. W porządku?”

„Okej” - odpowiedziała i spojrzała na Axla.

Lekko potrząsnął głową, wskazując, że nie rozmawiał.

Następnie zapytała go - „Okej?”

Skinął głową, mrucząc - „Jest okej, kochanie”.

Jej spojrzenie przeniosło się na telewizor - „Jak sobie radzą Rockies?”

„Wzloty i upadki” - Don nie odpowiedział.

Wszyscy siedzieli w niezręcznej ciszy, zanim Hattie wstała, mówiąc - „Idę sprawdzić wodę.”

Axl patrzył, jak wychodzi, dolał więcej piwa, po czym podjął decyzję.

Ten człowiek kochał swoją córkę. To było popieprzone, jak to robił, ale tak było.

A Hattie pragnęła zdrowej relacji z ojcem.

Axl nie mógł przewidzieć przyszłości, czy to możliwe.

Chociaż było więcej.

Dużo więcej.

Ponieważ, ponieważ nie wiedział, czy jest taka możliwość, nie wiedział też, czy powinna nadal mieć nadzieję, a od tego, czy powinien jej bronić przed nią, czy próbować znaleźć sposób, aby to złagodzić, prowadząc ją do zrozumienia, że to się nie wydarzy.

A jeśli nadal miała nadzieję, Axl nie był pewien, jaką rolę powinien odegrać w pomaganiu jej w odnalezieniu tej drogi.

Ale teraz miała nadzieję.

Więc coś trzeba było powiedzieć.

Przesunął się do przodu i usiadł na krawędzi kanapy.

Następnie oparł łokcie na kolanach i zwrócił uwagę Dona z telewizora, mówiąc - „Słuchaj, Don, muszę ci coś przyznać”.

Don spojrzał na niego nieufnie, z głową przechyloną na bok w pytaniu.

„Widzisz, przyszło mi do głowy, że nie jesteś wielkim fanem tego, gdzie pracuje Hattie, a ostatnio nie byłeś dla niej naprawdę miły w tym, jak się tym dzieliłeś, nazywając ją w pewien sposób.”

Było zaskoczenie.

Potem twarz Dona się zamknęła.

Axl zignorował oba i szedł dalej.

„Rozumiem, że ty znasz mnie bardzo krótko, ale nie Hattie.” - Kolejne pół-kłamstwo - „I mam nadzieję, że zrozumiesz, o czym mówię, a nawet poczujesz ulgę, że ma w swoim życiu mężczyznę, który w ten sposób staje w jej obronie. Ale to ją zdenerwowało, a ja nie przepadam za jej zamartwianiem się. Nie chodzi o przejście między ojcem a córką. Chodzi o to, że opiekuję się moją kobietą. Więc naprawdę muszę cię prosić o dostosowanie sposobu, w jaki się z nią komunikujesz, żebyś jej nie krzywdził.”

„Nie jestem pewien, czy wiem, o czym …”

„Nazwałeś ją dziwką, Don.”

Jego twarz poczerwieniała.

„Ona nie jest dziwką, Don” - trzymał się Axl.

Poruszył się na krześle i Axl wiedział, że huk nadejdzie, zanim nadejdzie.

I nadszedł.

„Jest klasycznie wyszkoloną…”

„Wiem, kim ona jest. I czym nie jest. I czuję, że muszę powtórzyć, że nie jest dziwką.”

„Czy masz dzieci?” - zapytał Don.

„Nie” - odpowiedział Axl.

„Więc nie masz dzieci. Kiedy to zrobisz, zrozumiesz. Wkładasz w coś wysiłek. Wkładają w to wysiłek. I wtedy…”

„Tu nie chodzi o jej taniec. Tu nie chodzi o twoje nadzieje i marzenia dla niej. Tu nie chodzi o jej nadzieje i marzenia. Nazwałeś ją dziwką, Don. I nie tylko ona nie jest, ale to, że ją tak nazywasz zdenerwowało ją. A ja nie mogę tego mieć.”

„Miałem złą noc” - powiedział Don stanowczo - „Wiem, że moja Hattie nie jest dziwką.”

„Prawdopodobnie będziesz miał więcej złych nocy, chociaż mam nadzieję, że nie. Ale jeśli tak, muszę poprosić cię, abyś powstrzymał się od wyładowywania tego na Hattie w ten sposób. Wszystko jasne?”

Don wpatrywał się w niego twardo.

Axl nie wiedział, czy chodziło o kontrolę, czy o pojawienie się nowego faceta i wprowadzenie prawa, zawstydzenie, czy co to było. Nie był człowiekiem jak Don Yates. Nigdy się nie dowie.

Wpatrywali się w siebie przez chwilę i to było dobre.

Ponieważ Don nie miał innego wyjścia, jak tylko przyjąć Axla. Nie tylko dlatego, że się nie wycofywał, ale wszystko kim był.

Wiedział, że nie wygląda na faceta, z którym nie chcesz się pieprzyć.

Więc jeśli kiedykolwiek sprowadzałoby się to do konieczności wybierania, czy wybrałaby ojca, który nazwałby ją dziwką, czy chłopaka takiego jak Axl, który ją wspierał?

Don znał odpowiedź na to pytanie i podzielił się nią z Axlem, kiedy powiedział - „Wszystko jasne”.

Axl szybko to skończył.

„To było niewygodne dla nas obu. Mam tylko nadzieję, że kiedy będziesz miał czas, aby o tym pomyśleć, będziesz zadowolony, że twoja dziewczyna ma faceta, który się nią opiekuje.”

Don sztywno pokiwał głową, odwrócił się i wypił potężną łyk piwa.

Axl przesunął się ponownie na kanapę i wychylił trochę swojego, tylko nie tak bardzo.

Zajęło to kilka uderzeń serca, a mężczyzna nie patrzył na niego, kiedy to robił. Ale zrobił to.

„Kocham ją, wiesz”

To było dokładne spierdolenie.

„Wiem.”

„Chcę dla niej jak najlepiej”

„Mogę sobie wyobrazić.”

Don wypił więcej piwa.

Axl wyczuł ruch w drzwiach do kuchni, więc spojrzał w tę stronę i zobaczył, że Hattie znów do nich dołącza.

Po wyrazie jej twarzy mógł stwierdzić, że próbowała ich wyczuć.

Posłał jej uśmiech.

To nie zadziałało, jej zmartwienie pozostało.

„Makaron jest, tato” - powiedziała - Durszlak w zlewie. Wszystko jest naszykowane, aby zrobić część serową. Zegar piekarnika jest przeznaczony dla świń. Minutnik mikrofalowy służy do makaronu. Zanim zbierzesz makaron, hot dogi powinny być gotowe.”

„Dzięki, kochanie” - mruknął Don - „Teraz daj swojemu staremu buziaka, a wy dwoje kontynuujcie swój wieczór.”

Zrobiła to, pochylając się, by pocałować go w policzek.

Ich pożegnanie było niezręczne, Don wstawał, żeby odprowadzić ich do drzwi, zrobić przedstawienie, wszystko było w porządku, Hattie była zaniepokojona, ponieważ wiedziała, że tak nie jest.

Niestety przy drzwiach musiała to pogorszyć.

„Nie mogę przyjść jutro wieczorem, tato. Axl i ja mamy, hmmm… plany, których nie możemy…”

„W porządku, kochanie. Zamówię chińszczyznę” – zapewnił Don - „Nie martw się o mnie. Po prostu… cóż… naprawdę się cieszę, że masz inne miejsca na spędzenie wieczoru.”

Racja.

Jakby przychodziła do niego, bo była samotna i pragnęła towarzystwa.

Hattie nie odezwała się do niego w tej sprawie.

Skinęła głową, przyglądając się uważnie tacie, zanim wstała na palce, by ponownie pocałować go w policzek, mówiąc pod nosem - „Sprawdziłeś dzisiaj swój cukier?”

„Jest dobrze, kochanie” - odparł Don.

Znowu przyjrzała mu się uważnie, najwyraźniej zobaczyła to, co musiała zobaczyć, i podeszła do drzwi.

Tym razem Don nie podał Axlowi ręki.

Ale Axl to zrobił.

Jej ojciec nie miał innego wyboru, jak tylko to przyjąć, a Axl był stanowczy, mówiąc - „Dobrze cię poznać, Don. Dzięki za piwo.”

„Cała przyjemność po mojej stronie.” - Nie była - „Dobrej nocy.”

„Zrobi się” - odpowiedział.

Wyszli i nie rozmawiali w drodze do jeepa.

Ale był pewien, że znów będzie ją trzymał za rękę.

Ledwo włączył zapłon, kiedy powiedziała - „Taaaak, z arktycznego powietrza domyślam się, że nie poszło zbyt dobrze.”

„Poszło. I gotowe. I wszyscy idziemy dalej.”

„Czy wszystko w porządku?” - zapytała.

„Jestem w porządku.”

„Czy wszystko z nim w porządku?”

„Nie myśl, że to niespodzianka, że nie był szczęśliwy, że facet, którego właśnie spotkał, mówił mu, co ma robić we własnym domu. Ale biorąc pod uwagę to, o czym rozmawialiśmy, zrozumie mnie i nie odpychał.”

Nie miała na to nic do powiedzenia.

„Myślisz, że następnym razem oberwiesz” - domyślił się.

„Nie wiem. Tak jak powiedziałam przedtem, nigdy wcześniej nikt się mu nie postawił, z wyjątkiem mamy, która po prostu zaczęła się kłócić.”

„Nie zacznę walczyć z twoim tatą, piękna” - zapewnił ją.

„Tak, to inna sprawa, a ja po prostu… cóż, kochanie, po prostu mam dużo do przemyślenia.”

Oboje mieli.

Ponieważ zrobił to, co musiał zrobić.

Ale było tam coś więcej.

Axl po prostu nie wiedział, co z tym zrobić.

Wiedział tylko, że w tej chwili nie będzie w stanie nic z tym zrobić.

Chociaż było coś, z czym mógł coś zrobić.

„Jadłaś kiedyś ciasto Coca-Cola?” - zapytał.

Jej zadumanie przeszło w podekscytowanie.

„Idziemy do piekarni?”

Uśmiechnął się do niej - „Tak, piekarnia, która jest moją kuchnią.”

Oba słowa były czystym szokiem, gdy zapytała - „Pieczesz?”

„Jasne” - powiedział, po czym powtórzył - „Jadłaś kiedyś ciasto Coca-Cola?”

„Nie.”

„Cóż, szkoda i zrobimy to następnym razem. Tym razem robimy to z dr Pepper’em.”

W jej głosie pojawił się uśmiech, kiedy powiedziała - „Niedzielna noc pieczenia u Axla.”

„Tak.”

„Idealnie” - powiedziała cicho.

Tak.

I wrócili na właściwe tory.

 


 

9 komentarzy:

  1. odkryłam Twój blog i pochłonęłam wszystko! Dziękuję!
    Bardzo mnie interesuje seria "Chaos"

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ❤️ dobrze dana lekcja. Serio okazywać miłość dziecku w ten sposób 🥺🥺🥺 niech się facet leczy🧱😡

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję...Axl masz wszystko wybaczone bo rozmowę z teściem

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, ale czuję że tatuś jeszcze zrobi szoł

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiednia osoba i staruszek łagodny jak owieczka 😒 Dziękuję❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje. Odkryłam ważną rzecz. Zaczęło się to juz w Rock Chick. W Drużynie Marzeń jest to jeszcze bardziej odczuwalne. Przy całej otoczce "alfa" i "kobieta do opieki", autorka przemyca w ładny sposób feminizm i jak należy traktować człowieka. Powiecie...bez przesady? Przypomnijcie sobie wszystkie te serie ze bad boyami, mafiozami czy nawet książki Diany Palmer. U tej autorki jest śmiech, akcja, pewien powtarzający się schemat, ale również budowanie siły kobiet. Pokazywanie, jak powinny być traktowane i na co nie wolno pozwalać. Bardzo mi się podoba ta seria. Lubię tę autorkę. Dziękuje za tłumaczenia. Kocham jak ojciec Hattie miał przytartego nosa.

    OdpowiedzUsuń