ROZDZIAŁ
15
Powrót na właściwe tory
Axl
Hattie
siedziała obok niego w jeepie, bawiąc się telefonem, gdy jechali do jej ojca.
„Jak
myślisz, co to znaczy, dwa dni, bez stalkera?” - zapytała boczne okno. Nie
myślała o swoim prześladowcy. Myślała o tym, dokąd idą i pytała o swojego
stalkera, żeby przestać o tym myśleć.
„Kochanie,
nie jestem prześladowcą” - powiedział cicho - „Nie mam pojęcia, co to znaczy.”
Chociaż
tak było.
Były
trzy scenariusze.
Po
pierwsze: stracił zainteresowanie.
Po
drugie: w końcu przetworzył, że miała mężczyznę w swoim życiu i stałą ochronę,
i uznał, że nie jest to warte zachodu.
Albo
trzy: szykował się na coś wielkiego.
Oczywiście
Axl ciągnął w kierunku jeden lub dwa.
I
bardziej niż oczywiste było, że w drodze do ojca z nowym chłopakiem nie było
czasu, by o tym rozmawiać, na wypadek gdyby numer trzy ją przeraził.
„To
nasza idealna niedziela, tak?” - przypomniał jej, mimo że właśnie od tego
zboczyli.
Wróci
z nią do tego, kiedy wrócą do domu.
„Mój
tata dziś wieczorem, twój tata jutro wieczorem” - powiedziała cicho.
„Hattie”
Wyczuł,
że zwraca na niego wzrok.
Spojrzał
i zobaczył, że ma rację.
„Gotowe,
a potem gotowe” - stwierdził - „A powiem tylko tyle, że nie będę kutasem dla
twojego taty. Będę po prostu szczery i stanowczy, mówiąc mu, że masz mężczyznę
w swoim życiu i jak on oczekuje, że ludzie będą cię traktować.”
„Okej.”
Nie
brzmiała na przekonaną.
„Masz
coś na głowie, teraz jest czas, aby o tym porozmawiać, zanim tam wejdziemy” -
powiedział jej.
„Wiesz,
że słyszałam wszystko, co powiedziałeś mi dziś rano” - zauważyła.
„Tak”
- odpowiedział.
„I
wiesz, uprawialiśmy seks, jedliśmy, drzemaliśmy i znowu skopałeś mi tyłek w
Pac-Mana.”
Uśmiechnął
- „Tak, byłem tam przez to wszystko.”
„Stanowczo
będę ćwiczyła Pac-Mana, gdy ty jutro będziesz w pracy.”
„Kochanie,
miałem lata, aby zostać mistrzem.”
„Cóż,
z tego powodu twoje tury przy maszynie wideo są bardzo długie i, choć jestem
całkowicie zafascynowana obserwowaniem twojej wyższości Pac-Mana, muszę
przyznać, że czasami mój umysł mógł błądzić.”
Ach.
„Tak?”
- podpowiedział z uśmiechem.
„Powiedziałeś
rzeczy, które skłoniły mnie do myślenia.”
Nie
był pewien, czy to dobrze, czy źle.
Wiedział
tylko, że nie mieli dwóch godzin, żeby przez to przejść. Mieli może piętnaście
minut, zanim dotrą do jej ojca.
Mimo
to powiedział - „Daj mi to” - ponieważ gdyby tego potrzebowała, zatrzymywałby
się i rozmawiał z nią przez dwie godziny i nie chodziło o unikanie jej taty.
Miał
dać jej to, czego potrzebowała.
„Pewnego
dnia, po prostu, wiesz, oglądając filmy dokumentalne na Netflix’ie, obejrzałam
dokument Amy Winehouse. Widziałeś to?”
„Nie.”
„Cóż,
możemy po prostu powiedzieć, że nie przedstawiało to jej taty w najlepszym
świetle.”
To
było.
„Okej”
- powiedział.
„Wtedy,
nie wiem, to oczywiście kicha, ponieważ teraz jest dla nas przegrana, a była
niesamowicie utalentowana. A Lady Gaga jest takim kozakiem. Tak więc, aby mieć
jasny obraz, obejrzałam dokument Gagi. I jej tata jest zaangażowany. I jest
niesamowity. Bardzo pomocny.”
Nie.
To
było to.
„Tak”
- powiedział cicho.
„Widziałeś
to?” - zapytała.
„Nie,
ale rozumiem” - powiedział jej.
„Nigdy
tak naprawdę…” - urwała - „To po prostu moje życie. Tak naprawdę nigdy nie
przestałam o tym myśleć.”
„I
teraz myślisz.”
„Tak.
I o tym, co powiedziałeś o lojalności. Nie wiem, czy to prawda.”
„Kochanie,
chodzisz tam co…”
Odcięła
mu.
„Idę
tam, aby zdobyć jego aprobatę. Teraz zdaję sobie sprawę, że wciąż próbuję
zdobyć jego aprobatę, Axl.”
Dobrze.
Gówno.
Nie
pomyślał o tym.
„Nie
mogę powiedzieć, że go nie kocham” - kontynuowała - „To mój tata. I, jak ci
mówiłam, potrafi być czarujący. Zabawny. Nie tylko wobec innych, także dla mnie.
To nie tylko brzydota i fuj.”
Fuj.
Tak
cholernie urocze.
Walczył
z uśmiechem.
„Więc
to nie same złe chwile” - kontynuowała - „Ale to nie jest nawet to. Po prostu…”
- Kolejna pauza - „Chcę tego, czego nie mogę mieć, ponieważ nie zamierza mi
tego dać, ponieważ gdyby to zrobił, straciłby zdolność kontrolowania mnie.”
Gówno.
Była
w czymś głębszym i bardziej złowrogim niż to, co widział jako outsider, który
jeszcze nawet nie spotkał złoczyńcy.
„Tak,
właśnie dlatego mówi ci, że jesteś mniej, kiedy jesteś więcej” – zgodził się.
Nie
odpowiedziała.
Wyciągnął
rękę i dotknął jej uda, po czym trzymał tam swoją rękę, grzbietem do jej dżinsów.
Przeplotła
swoje palce z jego.
Przeniósł
ich ręce do swojej nogi.
„Niebo
nie jest zielone, jest niebieskie” - powiedział - „Musisz tylko znaleźć
miejsce, w którym zobaczysz kolor nieba na własne oczy. Rozumiesz?”
„Rozumiem.”
„I
pieprzy mnie to, że muszę to powiedzieć, ale jeśli zrozumiesz, jeśli będziesz w
tym stanowcza, w zrozumieniu, kim jesteś, możesz się nim zajmować i nie będzie
to zagrożeniem za każdym razem, gdy tam pójdziesz, bo będzie mógł powiedzieć,
co chce i nie wpłynie to na ciebie, ponieważ będziesz wiedziała, że to bzdury.”
„Jeśli tam pójdę” - wymamrotała.
Poczuł
dziwne uderzenie w piersi.
„Przepraszam?”
- zapytał.
„Mam
dużo do przemyślenia, Słonko” - powiedziała - „I masz rację, miesza mi w
głowie. Nie wiem, czy potrafię… jeśli…” - zajęło jej to sekundę, ale dotarła do
celu - „Czy mogę się wyprostować, kiedy miesza mi w głowie.”
Kurwa,
w tym jeepie z nią, nie mógł krzyczeć triumfalnie.
Zamiast
tego zatrzymał go i powiedział - „Mówiłem ci, jestem tutaj, aby cię wspierać.
Musieliśmy to zmienić, biorąc pod uwagę, jak gówniane to jest. Ale to nie
zmienia części wsparcia.”
Ścisnęła
jego dłoń - „Dzięki skarbie.”
„I
jeszcze coś do przemyślenia” - kontynuował - „Nie ma wątpliwości, że nasze
wychowanie ma ogromny wpływ na ludzi, którymi się okazujemy. Ale tata Amy
Winehouse nie wlał jej do gardła wódki, żeby zmusić ją do zapicia się na
śmierć, a Lady Gaga jest swoją własną szefową. Musisz znaleźć drogę, którą
narysujesz, tam, dokąd to ty zdecydujesz, że chcesz iść w przyszłości.”
„Tak”
- powiedziała cicho.
Pozwolił
temu odejść, kurewsko uradowany, że część z tego, co powiedział, dotarło do niej
i ponownie zastanawiła się, gdzie była ze swoim tatą.
Jej
telefon zabrzmiał SMS-em i wysunęła palce z jego ręki, aby wyciągnąć go z torebki
i sprawdzić.
Wcześniej
napisała do ojca SMS-a, aby dać mu znać, że przyprowadza kogoś, kiedy będzie
przygotowywała kolację.
Te
SMS-y były pierwszym doświadczeniem Axla z trzymaniem języka za zębami, kiedy do
tego doszło, ponieważ jej ojciec odpisał, że nie chce towarzystwa. W ten sposób
doszło do tego, że stała przy swoim, że Axl nadchodzi. Axl czuł się źle, ale
nie mógł się wycofać, ponieważ jego zdaniem nie powinna się była wycofywać.
Martwił
się o to, że jej tata wiedział, że zbliża się czas, żeby tam była, ten tekstem zwalał
na nią gówno.
„Twój
tata?" - zapytał, kiedy w odpowiedzi przesuwała kciukami po ekranie.
„Pepper”
- odpowiedziała - „Podczas maratonu w Pac-Mana, kiedy skopałeś mi tyłek,
powiedziałam wszystkim dziewczynom, że jesteśmy oficjalnie chłopakiem i
dziewczyną. Są bardzo podekscytowane.”
Przynajmniej
w jej telefonie pojawiło się coś dobrego.
Dotarli
do domu jej ojca, który był mały, ale w dobrym sąsiedztwie, a na podjeździe
stał całkiem nowy model Buicka.
Jego
widok aż błagał, by zadać pytanie, dlaczego mężczyzna nie mógł użyć go, aby
dostać się własnym tyłkiem do sklepu spożywczego?
Nawet
jeśli, Axl o to nie pytał.
Zaparkował.
Wysiedli,
a gdy Hattie przeszła na chodnik, nerwowo potarła ręce w dół dżinsów.
Obserwując,
jak to robi, Axlowi wróciły złe uczucia, jakie miał podczas wymiany SMS’ów.
I
ponownie się zastanowił.
Czy
to był odruch bezwarunkowy?
Stracił
rozum, kiedy Boone powiedział mu, że ojciec tak ją nazwał. Nieśmiała, słodka,
urocza Hattie nie była dziwką. I, żaden ojciec nie powinien rzucać w swoje
dziecko takim słowem, ale z Hattie w jego życiu nie mógł pozostawić jej
znoszącej to.
Ale
było więcej.
Widział
ją kilka tygodni temu w studiu tańca, jak kilkakrotnie uderzała pięściami w
uda, robiąc sobie krzywdę.
Ponieważ
została skrzywdzona.
Wiedząc,
co wiedział o jej historii z jej ojcem, kiedy usłyszał, że epitety wciąż
dochodziły do tak skrajnego wymiaru, jego pierwszym odruchem było stanąć między
tym a nią.
Ale
teraz, z jej nerwami, obawiał się, że to on ją krzywdzi.
Skupił
się na jej ładnej, kwiecistej, marszczonej, dziewczęcej bluzce i obcisłych
spłowiałych dżinsach, a także jej wysokich koturnach i, co ważniejsze, na tym,
jak mogła być jednocześnie słodka i seksowna, i starał się nie skupiać na sobie
uwagi na jej niepokoju.
Nie
udało mu się.
Wziął
ją za rękę, kiedy do niego dotarła.
„Hej”
- zawołał.
Jej
oczy skierowały się na niego.
I
tak.
Teraz
to on wyrządzał jej krzywdę.
„Wpadłem
w złość, kiedy usłyszałem, co powiedział ci twój tata” - powiedział jej coś, co
wiedziała - „A ponieważ to zrobiłem, nie zapytałem, jak ty się czujesz z tym, że
z nim porozmawiam. Ale jesteśmy tutaj i musimy odbyć tę dyskusję. Teraz jestem
gotów tam wejść i porozmawiać z nim. Albo to może być spotkanie z chłopakiem i
nic więcej. Od ciebie zależy, jak to zagram.”
Zaskoczenie
błysnęło w jej oczach, zanim pochyliła się lekko i powiedziała - „Mówiłam to
jasno, że nie byłam fanką tego, co powiedział.”
Pokiwał
głową - „W takim razie zagram spotkanie z chłopakiem.”
„Nikt
nigdy nie stanął w mojej obronie oprócz mamy. Ciocia Pam i wujek Dave, nawet
moi dziadkowie, a wiedziałam, że to ich dotyczy, i kiedy podrosłam, rozmawiali
ze mną o tym. Ale kiedy byłam młodsza, nigdy nic nie zrobili. Nie dlatego, że
byli słabi albo mnie nie kochali. Myślę, że czuli, że mają związane ręce. Myślę
tak, bo wyczuwałam ich frustrację. Również ich ulgę, gdy mama go opuściła, a ja
poszłam z nią, gdy się rozwiedli. Moja rodzina okazała mi dużo miłości i to był
ich sposób na zrekompensowanie tego, co robił. Ale nigdy nie wstawili się za
mną.”
Nie
był pewien, co z tym zrobić.
Zapytał
więc - „Więc co mówisz?”
„Mówię,
że teraz jesteśmy oficjalnym chłopakiem i dziewczyną. I powinniśmy mieć umowę.
Jeśli pozwolisz mi być sobą, pozwolę ci być tobą. Wolność bycia tym, kim
jesteśmy, robienia to, co uważamy za słuszne, nawet jeśli robisz coś dla innych.
Innymi słowy, gdybym miała z tym problem, Słonko, powiedziałabym ci. I nawet
tak zły jak byłeś, czuję, że byś mnie posłuchał.”
Na
początku: piekło, nie.
Później.
Miał taką nadzieję.
„Ale
co więcej…” - kontynuowała - „… nie mogę powiedzieć, że to było do dupy, że
byłeś taki zły w moim imieniu. Tak nie było. Ani trochę. A kiedy po raz
pierwszy powiedziałeś mi, że możesz przyjść ze mną, aby podzielić się tym, co
miałeś do powiedzenia, chciałam zobaczyć, jak to pójdzie, gdy ktoś wstawi się
za mną przed tatą.” - Jej loki zsunęły się, gdy przechyliła głowę na bok - „Czy
to wydaje się dziecinne?”
„Nie”
- powiedział stanowczo.
Lekko
skinęła głową i poszła dalej.
„Mimo
to myślę, że w pewnym sensie zawsze jesteśmy dziećmi dla naszych rodziców. I z
tego powodu zawsze mają zdolność robienia dobrych rzeczy, sprawiają, że czujemy
się lepiej, gdy życie jest gówniane, lub chcemy, aby byli w pobliżu, gdy
jesteśmy chorzy, ponieważ dają nam pocieszenie. Ale zawsze mają też zdolność
czynienia zła, tak jak robi to tata. Z drugiej strony zawsze postrzegają nas
jako swoje dzieci, dla których są autorytetem, więc mogą nie słuchać. Myślę, że
wiedział, że zranił moje uczucia, kiedy mnie tak nazwał. Myślę też, że później
źle się z tym czuł. Ale wiem z doświadczenia, że to nie sprawi, że tego nie powtórzy.
Teraz zastanawiam się, czy jak ktoś inny powie: Słuchaj, to nie w porządku, usłyszy to i może zda sobie sprawę, że
to nie jest w porządku i przestanie to robić. A przynajmniej spróbuje.”
„Masz
nadzieję, że uda ci się uratować z nim gówno” - mruknął Axl.
„Cóż…
jest moim tatą.”
Tak.
Był
jej tatą.
„A
może zobaczymy, jak to się rozegra?” - zasugerował.
Uśmiechnęła
się do niego, jej niepokój nie zniknął całkowicie, ale nie był tak zły jak
wcześniej.
„To
brzmi jak plan” - zgodziła się.
Pochylił
się, żeby dotknąć jej ust swoimi ustami, zanim podeszli do frontowych drzwi.
Wpuściła
ich.
Kiedy
weszła, zawołała - „Hej, tato!”
Nie
było odpowiedzi.
Miejsce
było ładne, zupełnie nie takie, jak sobie wyobrażał Axl: zaniedbane i zapuszczone.
Przyzwoite
meble. Czysto. Uporządkowane.
Przenieśli
się z małego foyer do salonu i siedział tam na rozkładanym fotelu, oglądając
mecz Rockies.
Odwrócił
w ich stronę gburowatą twarz i Axl znów był zaskoczony.
Był
przystojny i wyglądał na wysportowanego. Byłby wysoki, gdy wstał, co było
niespodzianką, ponieważ Hattie nie była niska, ale też nie była szczególnie
wysoka. Co więcej, jej tata musiał być po pięćdziesiątce, a miał sporo ciemnych
w swoich gęstych włosach. A jego brązowe oczy były czyste.
Nie
był zapadnięty, ziemisty, z nadwagą lub niedowagą.
I
w chwili, gdy jego wzrok trafił na Axla, wyraz jego twarzy się zmienił.
Zaskoczony,
po pierwsze. A potem przymilny, gdy podniósł się z siedzenia.
Hattie
wyskoczyła do przodu, wciąż trzymająca go za rękę, co oznaczało, że pociągnęła
go do przodu.
A
kiedy to zrobiła, oczy Don Yatesa opadły na ich ręce i tam zostały.
„Tato,
chcę, żebyś poznał Axla, mojego chłopaka. Axl, mój tato. Don Yates.”
I
…
Gówno.
Axl
pomyślał, że mógłby to nazwać.
Ale
łagodne podskoczenie głowy mężczyzny, szok, który zarejestrował na jego twarzy,
a następnie przypływ ciepła i…
Kurwa.
Wdzięczność.
Kochał
swoją córkę.
Kurwa.
Don
Yates kochał Hattie.
Axl
nie zapytał, co mu napisała, ale najwyraźniej nie powiedziała, kto przyjdzie.
A
teraz mężczyzna spotykał się z chłopakiem swojej dziewczyny. A fakt, że nie
spotkał żadnego od tego, którego miała w liceum, musiał o tym krzyczeć.
Don
Yates o tym wiedział.
To
coś dla niego znaczyło.
Znaczyło
to, że jego dziewczyna przyprowadziła swojego mężczyznę na spotkanie z tatą.
Don
wiedział, że traktuje swoją córkę jak śmieci. Wiedział, że to obowiązek
sprowadzał ją do jego domu.
A
teraz Axl wiedział, że ją pogrywał, bo tak z nią spieprzył, że nadal ją grał,
żeby wymyślić wymówki, żeby zobaczyć swoją dziewczynę.
Don
ruszył do przodu, było to kłopotliwe, jakby bolały go stopy i zrobił to z
wyciągniętą ręką.
„Axl?”
- zapytał, gdy Axl puścił Hattie i podał mu własną rękę.
„Tak,
Don, miło cię poznać” - powiedział Axl, gdy nią potrząsnął.
„Ty
też, uh… tak.” - odchrząknął - „Ciebie też. Um…” - spojrzał na córkę - „… kochanie,
dlaczego nie powiedziałaś, że przyprowadzasz swojego chłopaka?”
„Powiedziałam
ci, że chciałam, żebyś poznał kogoś wyjątkowego” - odpowiedziała.
„Cóż,
tak, kochanie, ale… racja… w porządku.” - zwrócił uwagę na Axla, machając ręką
na kanapę, która stała w rogu jego fotela - „Usiądź, proszę.”
Axl
skinął głową, ale spojrzał na Hattie - „Będziesz z nami spędzać czas, kochanie,
czy idziesz robić kolację?”
„Pomyślałam
o kolacji” - powiedziała i zwróciła się do ojca - „Przepraszam tato, ale mamy
plany.”
Mieli.
Zjeść
własną kolację w jego domu, obejrzeć film, pieprzyć się i spać.
Nic
wielkiego.
A
przynajmniej nie tak ważnego, że musieli wyciąć coś tak ważnego, jak krótki przerywnik
„Poznaj tatę”.
Chciała
to zrobić.
Potem
chciała się wydostać.
„Potrzebujesz
mojej pomocy?” - zapytał ją Axl.
Skierowała
na niego oczy - „Nie, Słonko. Ty i tata, hmmm… porozmawiajcie.”
„Dobrze”
- mruknął.
Znowu
spojrzała na swojego ojca - „Myślałam o kotlecie schabowym z ryżem, groszkiem i
kukurydzą.”
„Mamy
tam hot dogi, kochanie. I bułki półksiężycowe. Co powiesz na świnie w kocu,
makaron z serem?”
Axl
wiedział zero o cukrzycy, ale znał dobre paliwo i to nie było to.
„Tato…”
- zaczęła.
„Będzie
szybciej, a wtedy ty i twój mężczyzna będziecie mogli spokojnie spędzić wieczór”
- powiedział Don, teraz troskliwy ojciec.
Zawahała
się, wymamrotała - „Dobrze” - a potem zapytała - „Chcecie piwo czy coś?”
„Poproszę”
- powiedział Don i wspaniałomyślnie - „Axl?”
„Jasne,
pójdę z Hattie i przyniosę je” - zaproponował.
Ale
Don pokręcił głową.
„Nie,
nie, usiądź. Pójdę z moją dziewczyną. Zrelaksuj się.” - zbierał to w całość.
Uśmiechnięty. - „Rozgość się. Zaraz wracam.”
Zerkając
na Axla, Hattie skierowała się do wewnętrznych drzwi, jej ojciec podążał za
nią, jego ręka unosiła się na jej plecach jak zakochany tata.
Axl
zajął swoje miejsce i dobrze, że miał sekundę, ponieważ musiał przemyśleć tę
sytuację.
Bo
to nie była sytuacja, w której mógłby wstać, nawet łagodnie, w gównie durnego
ojca za to, że traktuje swoją córkę jak gówno.
Ta
sytuacja była czymś większym i nie wiedział, jak postępować.
Do
cholery.
Don
wrócił, nie czując się dobrze ze swoim ciałem, chociaż Axl widział, że w
przeszłości prawdopodobnie był dobrze zbudowany.
Po
bliższym przyjrzeniu się, facet wyglądał na starszego, niż prawdopodobnie był,
a po przyjrzeniu się na jeszcze starszego.
Axl
częściowo wstał z miejsca, by wziąć oferowane piwo, kiedy Don dotarł do niego.
Wrócił
na swoje miejsce, Don usiadł i to Don zaczął - „Mam nadzieję, że lubisz Fat
Tire”.
„Nie
myślę, że można mieszkać w Kolorado i nie lubić Fat Tire” – odpowiedział Axl.
Zadowolony
uśmiech, zanim Don napił się piwa.
Axl
poszedł w jego ślady.
„Więc
to dlatego moja dziewczyna nie przychodziła zobaczyć swojego staruszka” -
zauważył Don, kiedy skończył przełykać.
„Tak”
- potwierdził Axl.
„Jak
się poznaliście?” - zapytał Don.
Teraz
byli w Strefie Przesłuchań Taty.
„Przyjaciółka
nas umówiła.”
Don
skinął głową - „Tak, cóż, tak, tak to działa” - Jego spojrzenie przeniosło się
z głowy Axla na jego buty do biegania i przesłuchanie trwało dalej - „Jak
zarabiasz na życie?”
„Kontraktowa
ochrona taktyczna” - Axl na wpół powiedział prawdę, na wpół kłamał, używając
terminologii używanej przez całą załogę, która mówiła trochę o tym, a nie
prawie wszystko, było mylące i łatwo rozwalone, jeśli pojawiły się drugorzędne
pytania w stylu - „Co to jest?” - na co mogli powiedzieć - „To skomplikowane”
Oczy
Dona zrobiły ruch w górę i w dół, zanim wymamrotał - „Racja”. Następnie, nie
prosząc Axla o rozwinięcie swojej wcześniejszej odpowiedzi - „Od dawna to robisz?”
„Parę
lat.” - Axl pociągnął łyk, przełknął i powiedział - „Wcześniej byłem w wojsku.”
„Cóż,
synu, dziękuję za twoją służbę.”
Nie
do końca wiedząc, co powiedzieć, kiedy ludzie to mówią, Axl rzadko cokolwiek
mówił.
Jak
teraz.
Po
prostu szarpnął podbródkiem.
Don
naciskał - „Widziałeś tam jakąś akcję?”
Axl
poczuł, jak napinają mu się mięśnie szyi - „Odbyłem kilka tur.”
Don
spojrzał mu prosto w oczy i powiedział cicho - „Racja, synu. Racja.”
Don
skinął głową, nie tracąc kontaktu wzrokowego i…
Pieprzone
piekło.
„Służyłeś?”
- zapytał Axl.
Don
ponownie skinął głową - „Zaraz po szkole średniej. Nie wiedziałem, co ze sobą
zrobić, zostałem zwerbowany. Też byłem wojskowym. Tylko skończyłem cztery lata
i wyszedłem. Do tego czasu poznałem siebie lepiej.”
„Tak,
masz tendencję do uczenia się dużo o sobie, kiedy jesteś w środku”
„Tak”
- potwierdził Don.
„Wszystko
w porządku?” - wrzasnęła Hattie z kuchni.
„Jest
okej, kochanie!” - Don odkrzyknął, pociągnął łyk piwa i spojrzał na kolana.
„Posłuchaj,
Don...” - zaczął Axl i głowa Dona poderwała się do góry.
„Ona
tańczy. Widziałeś, jak moja dziewczyna tańczy?”
„Tak”
- odpowiedział Axl.
„Ty,
hmmm… wiesz, gdzie ona tańczy?”
„Siedziałem
cały jej show zeszłej nocy.”
Don
zamrugał.
„Była
wspaniała. Zatańczyła balet do punk rockowej piosenki” - powiedział mu Axl.
Broda
Dona przesunęła się na bok - „Co zrobiła?”
„Joan
Jett. Tańczyła do Joan Jett i Blackhearts. Wczoraj miała cztery inne numery,
zawsze jest świetna. Ale ten zdmuchnął publiczność.”
„Ja…”
- Don spojrzał w stronę drzwi do kuchni i z powrotem na Axla - „Jesteś… w
porządku z tym, że tam pracuje?”
„To
jej życie, może robić, co chce” - powiedział Axl, wzruszając ramionami - „Ale
myślę, że teraz bardziej jej się podoba, kiedy przeszli na Rewię. Może być
kreatywna. I jest w tym naprawdę dobra. Jaśnieje. Główną tancerką była kiedyś
nasza przyjaciółka, ta, która nas wrobiła, Charlotte McAlister. Ale to Hattie
jest teraz główną tancerką.”
„Jest?”
Ta
wiadomość wyraźnie nim wstrząsnęła.
Dobrze.
Axl
skinął głową i napił się piwa.
Potem
powiedział mu - „Powinieneś śledzić klub w mediach społecznościowych. Czasami
publikują filmy. Nie mogę powiedzieć, że mam czas na częste sprawdzanie, ale z
tego, co widziałem, management często używa tańców Hattie. Przyciąga dla nich
duży tłum. Zawsze mieli aksamitną linę, a teraz muszą odpędzać ludzi. Nawet
jeśli opłata za wstęp potroiła się.”
„Niech
mnie diabli” - powiedział pod nosem. Zastanowił się chwilę, po czym wrócił do
normalnego głosu i zapytał - „Jak długo się widujecie?”
„Znamy
się już od jakiegoś czasu” - zamarł.
„Spotkałeś
już Sharon?”
Sharon
była mamą Hattie.
Potrząsnął
głową - „Jeszcze nie.”
Po
raz pierwszy odkąd spotkał mężczyznę, zobaczył coś, co mu się nie spodobało.
Zadowolony
uśmiech.
Najpierw
on poznał chłopaka i to coś dla niego znaczyło, jakby to była rywalizacja.
Axl
miał z tym spore doświadczenie i nie podobało mu się to.
„Nie
musi iść robić obiadu dla swojej mamy” - zauważył Axl.
Uśmiech
zgasł.
„I
poprosiła mnie, żebym spędził z nią dzień, a ja obiecałem, że tak zrobię, więc
oto jestem” - ciągnął - „Ale dzięki, że pozwoliłeś mi wbić się na waszą
imprezę.”
Powiedział
to na końcu, ale po tym, co powiedział wcześniej, stało się jasne, że to Don
rozbija imprezę.
„Opiekuje
się swoim starcem” - powiedział mu Don.
„Mhm-hmmm”
- odparł Axl - „To dobra kobieta.”
Don
wyglądał na trochę zawstydzonego.
Hattie
weszła prosto do Axla, siedząc na poręczy kanapy obok niego i dzieląc się -
„Czekamy, aż woda się zagotuje i piekarnik się nagrzeje. Powinniśmy to załatwić
w jakieś dwadzieścia minut, tato.”
„Cóż,
będzie dobrze, kochanie. Chociaż jak wstawisz te świnie do piekarnika i
zagotujesz makaron, ja skończę” - powiedział Don.
Plecy
Hattie wyprostowały się.
„Ale
co ze sprzątaniem?” - spytała.
„Dziś
wieczorem ja posprzątam po sobie. Ty i twój mężczyzna idziecie i bawcie się
dobrze. W porządku?”
„Ale
twoje no…” - próbowała.
„Ogarnę
to, kochanie. W porządku?”
„Okej”
- odpowiedziała i spojrzała na Axla.
Lekko
potrząsnął głową, wskazując, że nie rozmawiał.
Następnie
zapytała go - „Okej?”
Skinął
głową, mrucząc - „Jest okej, kochanie”.
Jej
spojrzenie przeniosło się na telewizor - „Jak sobie radzą Rockies?”
„Wzloty
i upadki” - Don nie odpowiedział.
Wszyscy
siedzieli w niezręcznej ciszy, zanim Hattie wstała, mówiąc - „Idę sprawdzić
wodę.”
Axl
patrzył, jak wychodzi, dolał więcej piwa, po czym podjął decyzję.
Ten
człowiek kochał swoją córkę. To było popieprzone, jak to robił, ale tak było.
A
Hattie pragnęła zdrowej relacji z ojcem.
Axl
nie mógł przewidzieć przyszłości, czy to możliwe.
Chociaż
było więcej.
Dużo
więcej.
Ponieważ,
ponieważ nie wiedział, czy jest taka możliwość, nie wiedział też, czy powinna
nadal mieć nadzieję, a od tego, czy powinien jej bronić przed nią, czy próbować
znaleźć sposób, aby to złagodzić, prowadząc ją do zrozumienia, że to się nie
wydarzy.
A
jeśli nadal miała nadzieję, Axl nie był pewien, jaką rolę powinien odegrać w
pomaganiu jej w odnalezieniu tej drogi.
Ale
teraz miała nadzieję.
Więc
coś trzeba było powiedzieć.
Przesunął
się do przodu i usiadł na krawędzi kanapy.
Następnie
oparł łokcie na kolanach i zwrócił uwagę Dona z telewizora, mówiąc - „Słuchaj,
Don, muszę ci coś przyznać”.
Don
spojrzał na niego nieufnie, z głową przechyloną na bok w pytaniu.
„Widzisz,
przyszło mi do głowy, że nie jesteś wielkim fanem tego, gdzie pracuje Hattie, a
ostatnio nie byłeś dla niej naprawdę miły w tym, jak się tym dzieliłeś,
nazywając ją w pewien sposób.”
Było
zaskoczenie.
Potem
twarz Dona się zamknęła.
Axl
zignorował oba i szedł dalej.
„Rozumiem,
że ty znasz mnie bardzo krótko, ale nie Hattie.” - Kolejne pół-kłamstwo - „I
mam nadzieję, że zrozumiesz, o czym mówię, a nawet poczujesz ulgę, że ma w
swoim życiu mężczyznę, który w ten sposób staje w jej obronie. Ale to ją
zdenerwowało, a ja nie przepadam za jej zamartwianiem się. Nie chodzi o
przejście między ojcem a córką. Chodzi o to, że opiekuję się moją kobietą. Więc
naprawdę muszę cię prosić o dostosowanie sposobu, w jaki się z nią
komunikujesz, żebyś jej nie krzywdził.”
„Nie
jestem pewien, czy wiem, o czym …”
„Nazwałeś
ją dziwką, Don.”
Jego
twarz poczerwieniała.
„Ona
nie jest dziwką, Don” - trzymał się Axl.
Poruszył
się na krześle i Axl wiedział, że huk nadejdzie, zanim nadejdzie.
I
nadszedł.
„Jest
klasycznie wyszkoloną…”
„Wiem,
kim ona jest. I czym nie jest. I czuję, że muszę powtórzyć, że nie jest dziwką.”
„Czy
masz dzieci?” - zapytał Don.
„Nie”
- odpowiedział Axl.
„Więc
nie masz dzieci. Kiedy to zrobisz, zrozumiesz. Wkładasz w coś wysiłek. Wkładają
w to wysiłek. I wtedy…”
„Tu
nie chodzi o jej taniec. Tu nie chodzi o twoje nadzieje i marzenia dla niej. Tu
nie chodzi o jej nadzieje i marzenia.
Nazwałeś ją dziwką, Don. I nie tylko ona nie jest, ale to, że ją tak nazywasz
zdenerwowało ją. A ja nie mogę tego mieć.”
„Miałem
złą noc” - powiedział Don stanowczo - „Wiem, że moja Hattie nie jest dziwką.”
„Prawdopodobnie
będziesz miał więcej złych nocy, chociaż mam nadzieję, że nie. Ale jeśli tak,
muszę poprosić cię, abyś powstrzymał się od wyładowywania tego na Hattie w ten
sposób. Wszystko jasne?”
Don
wpatrywał się w niego twardo.
Axl
nie wiedział, czy chodziło o kontrolę, czy o pojawienie się nowego faceta i
wprowadzenie prawa, zawstydzenie, czy co to było. Nie był człowiekiem jak Don
Yates. Nigdy się nie dowie.
Wpatrywali
się w siebie przez chwilę i to było dobre.
Ponieważ
Don nie miał innego wyjścia, jak tylko przyjąć Axla. Nie tylko dlatego, że się
nie wycofywał, ale wszystko kim był.
Wiedział,
że nie wygląda na faceta, z którym nie chcesz się pieprzyć.
Więc
jeśli kiedykolwiek sprowadzałoby się to do konieczności wybierania, czy
wybrałaby ojca, który nazwałby ją dziwką, czy chłopaka takiego jak Axl, który
ją wspierał?
Don
znał odpowiedź na to pytanie i podzielił się nią z Axlem, kiedy powiedział - „Wszystko
jasne”.
Axl
szybko to skończył.
„To
było niewygodne dla nas obu. Mam tylko nadzieję, że kiedy będziesz miał czas,
aby o tym pomyśleć, będziesz zadowolony, że twoja dziewczyna ma faceta, który
się nią opiekuje.”
Don
sztywno pokiwał głową, odwrócił się i wypił potężną łyk piwa.
Axl
przesunął się ponownie na kanapę i wychylił trochę swojego, tylko nie tak bardzo.
Zajęło
to kilka uderzeń serca, a mężczyzna nie patrzył na niego, kiedy to robił. Ale
zrobił to.
„Kocham
ją, wiesz”
To
było dokładne spierdolenie.
„Wiem.”
„Chcę
dla niej jak najlepiej”
„Mogę
sobie wyobrazić.”
Don
wypił więcej piwa.
Axl
wyczuł ruch w drzwiach do kuchni, więc spojrzał w tę stronę i zobaczył, że
Hattie znów do nich dołącza.
Po
wyrazie jej twarzy mógł stwierdzić, że próbowała ich wyczuć.
Posłał
jej uśmiech.
To
nie zadziałało, jej zmartwienie pozostało.
„Makaron
jest, tato” - powiedziała - Durszlak w zlewie. Wszystko jest naszykowane, aby
zrobić część serową. Zegar piekarnika jest przeznaczony dla świń. Minutnik
mikrofalowy służy do makaronu. Zanim zbierzesz makaron, hot dogi powinny być
gotowe.”
„Dzięki,
kochanie” - mruknął Don - „Teraz daj swojemu staremu buziaka, a wy dwoje
kontynuujcie swój wieczór.”
Zrobiła
to, pochylając się, by pocałować go w policzek.
Ich
pożegnanie było niezręczne, Don wstawał, żeby odprowadzić ich do drzwi, zrobić
przedstawienie, wszystko było w porządku, Hattie była zaniepokojona, ponieważ
wiedziała, że tak nie jest.
Niestety
przy drzwiach musiała to pogorszyć.
„Nie
mogę przyjść jutro wieczorem, tato. Axl i ja mamy, hmmm… plany, których nie
możemy…”
„W
porządku, kochanie. Zamówię chińszczyznę” – zapewnił Don - „Nie martw się o
mnie. Po prostu… cóż… naprawdę się cieszę, że masz inne miejsca na spędzenie wieczoru.”
Racja.
Jakby
przychodziła do niego, bo była samotna i pragnęła towarzystwa.
Hattie
nie odezwała się do niego w tej sprawie.
Skinęła
głową, przyglądając się uważnie tacie, zanim wstała na palce, by ponownie
pocałować go w policzek, mówiąc pod nosem - „Sprawdziłeś dzisiaj swój cukier?”
„Jest
dobrze, kochanie” - odparł Don.
Znowu
przyjrzała mu się uważnie, najwyraźniej zobaczyła to, co musiała zobaczyć, i
podeszła do drzwi.
Tym
razem Don nie podał Axlowi ręki.
Ale
Axl to zrobił.
Jej
ojciec nie miał innego wyboru, jak tylko to przyjąć, a Axl był stanowczy,
mówiąc - „Dobrze cię poznać, Don. Dzięki za piwo.”
„Cała
przyjemność po mojej stronie.” - Nie była - „Dobrej nocy.”
„Zrobi
się” - odpowiedział.
Wyszli
i nie rozmawiali w drodze do jeepa.
Ale
był pewien, że znów będzie ją trzymał za rękę.
Ledwo
włączył zapłon, kiedy powiedziała - „Taaaak, z arktycznego powietrza domyślam
się, że nie poszło zbyt dobrze.”
„Poszło.
I gotowe. I wszyscy idziemy dalej.”
„Czy
wszystko w porządku?” - zapytała.
„Jestem
w porządku.”
„Czy
wszystko z nim w porządku?”
„Nie
myśl, że to niespodzianka, że nie był szczęśliwy, że facet, którego właśnie
spotkał, mówił mu, co ma robić we własnym domu. Ale biorąc pod uwagę to, o czym
rozmawialiśmy, zrozumie mnie i nie odpychał.”
Nie
miała na to nic do powiedzenia.
„Myślisz,
że następnym razem oberwiesz” - domyślił się.
„Nie
wiem. Tak jak powiedziałam przedtem, nigdy wcześniej nikt się mu nie postawił,
z wyjątkiem mamy, która po prostu zaczęła się kłócić.”
„Nie
zacznę walczyć z twoim tatą, piękna” - zapewnił ją.
„Tak,
to inna sprawa, a ja po prostu… cóż, kochanie, po prostu mam dużo do
przemyślenia.”
Oboje
mieli.
Ponieważ
zrobił to, co musiał zrobić.
Ale
było tam coś więcej.
Axl
po prostu nie wiedział, co z tym zrobić.
Wiedział
tylko, że w tej chwili nie będzie w stanie nic z tym zrobić.
Chociaż
było coś, z czym mógł coś zrobić.
„Jadłaś
kiedyś ciasto Coca-Cola?” - zapytał.
Jej
zadumanie przeszło w podekscytowanie.
„Idziemy
do piekarni?”
Uśmiechnął
się do niej - „Tak, piekarnia, która jest moją kuchnią.”
Oba
słowa były czystym szokiem, gdy zapytała - „Pieczesz?”
„Jasne”
- powiedział, po czym powtórzył - „Jadłaś kiedyś ciasto Coca-Cola?”
„Nie.”
„Cóż,
szkoda i zrobimy to następnym razem. Tym razem robimy to z dr Pepper’em.”
W
jej głosie pojawił się uśmiech, kiedy powiedziała - „Niedzielna noc pieczenia u
Axla.”
„Tak.”
„Idealnie”
- powiedziała cicho.
Tak.
I
wrócili na właściwe tory.
odkryłam Twój blog i pochłonęłam wszystko! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie interesuje seria "Chaos"
Dziękuję ❤️ dobrze dana lekcja. Serio okazywać miłość dziecku w ten sposób 🥺🥺🥺 niech się facet leczy🧱😡
OdpowiedzUsuńDziękuję 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję...Axl masz wszystko wybaczone bo rozmowę z teściem
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale czuję że tatuś jeszcze zrobi szoł
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńOdpowiednia osoba i staruszek łagodny jak owieczka 😒 Dziękuję❤
OdpowiedzUsuńDziękuje. Odkryłam ważną rzecz. Zaczęło się to juz w Rock Chick. W Drużynie Marzeń jest to jeszcze bardziej odczuwalne. Przy całej otoczce "alfa" i "kobieta do opieki", autorka przemyca w ładny sposób feminizm i jak należy traktować człowieka. Powiecie...bez przesady? Przypomnijcie sobie wszystkie te serie ze bad boyami, mafiozami czy nawet książki Diany Palmer. U tej autorki jest śmiech, akcja, pewien powtarzający się schemat, ale również budowanie siły kobiet. Pokazywanie, jak powinny być traktowane i na co nie wolno pozwalać. Bardzo mi się podoba ta seria. Lubię tę autorkę. Dziękuje za tłumaczenia. Kocham jak ojciec Hattie miał przytartego nosa.
OdpowiedzUsuń